tag:blogger.com,1999:blog-33611163437936842022024-03-05T01:42:07.448-08:00OpowieściMunhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.comBlogger23125tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-47553219466670167302017-08-10T01:27:00.000-07:002017-08-10T06:53:23.345-07:00Powidoki, rozdział 1 <div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><span style="font-size: large;">E</span>liza sięgnęła po raz kolejny do
rękawa drugiej dłoni i szybkim ruchem wygładziła zmarszczkę na koszuli.
Ściągnęła łopatki, ostrożnie przeniosła ciężar ciała raz na jedną raz na drugą
stronę siedząc tuż przy oknie w restauracji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"> Gdy
kelner postawił przed nią filiżankę z kawą i oddalił się w stronę baru, Eliza
pozwoliła sobie po raz ostatni zerknąć przez ramię. W cichym wnętrzu
restauracji nie pojawił się żaden nowy gość. Niestety nie miała na tyle czasu,
by pozwolić sobie na wyczekiwanie przyjaciela dłużej niż sobie obiecywała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"> <i>Daj mu jeszcze chwilę.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"> Nie
pozostało więc nic innego, jak wypić przyniesiona kawę. Włosy wymknęły się jej
zza ramienia przy pochylaniu nad stołem. Pozwoliła im na to, starając się
wymyślić, jak się zachowa, jeśli Filip stał się zbyt ostrożny i się nie pojawi.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"> <i>Kończą się możliwości… <o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"> Policzyła
w myślach do dziesięciu, by nie dać się ponieść emocjom. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<i><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Głupia</span></i><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Nikt nie
mógł nabrać żadnych podejrzeń. Celowo przez pół roku wiodła spokojne życie.
Znalazła zwykłą pracę, urządziła mieszkanie i nawet rozglądała się za kotem… By
pozbyć się domniemanych podejrzeń, zadbała nawet, by na jej rejestrze w
bibliotece były tylko i wyłącznie literatura obyczajowa i kilka kryminałów.
Przyjemne, zwyczajne życie niewyróżniającej się niczym kobiety… A jednak Eliza
miała wrażenie, że nie uwierzono jej do końca i niektóre rodziny wciąż patrzą
kobiecie na ręce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Zerknęła na
zegarek na nadgarstku. Za godzinę rozpoczynała pracę jako szkolna higienistka i
chcąc nie chcąc nie mogła pokazać, jak cała ta sytuacja ją frustruje. Piła
powoli tą swoja kawę, a gorycz na języku była jedynym elementem, który mógł
rozproszyć zawód oraz powoli kiełkującą panikę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<i><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Bo jakie inne opcje ci pozostały? <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Westchnęła
poirytowana i zbyt gwałtownym ruchem odstawiła filiżankę na spodek, a napój
zakołysał sie niebezpiecznie wokół brzegów naczynia. Odsunęła niecierpliwie
siwe włosy z powrotem na plecy i stłumiła pokusę ponownego zerknięcia przez
ramię. Nie powinna pokazywać, jak bardzo jej zależy na tym spotkaniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l2 level1 lfo16; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Czy chciałaby pani zamówić coś
jeszcze? - Kelner pojawił się przy jej stoliku trzymając menu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Eliza
uśmiechnęła się do niego grzecznie, chwytając uszko filiżanki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l7 level1 lfo3; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Dziękuję, kawa wystarczy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l7 level1 lfo3; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">W takim razie dla mnie zieloną
herbatę, proszę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Kobieta odwróciła
się za siebie zaskoczona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Za nią stał
uśmiechnięty Filip z dużym czarnym parasolem w ręku. Kelner szybko poszedł
wykonać zamówienie, a spóźniony mężczyzna usiadł na przeciwko Elizy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l19 level1 lfo8; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Czekałaś - powiedział cicho, wciąż
uśmiechając się w ten sam sposób. - Bałem się, że dawno sobie poszłaś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Eliza ujęła
filiżankę w obie ręce i oddała uśmiech odnotowując jednocześnie, że Filip wcale
jej za swoje spóźnienie nie przeprosił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l1 level1 lfo4; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Skoro już znalazłeś dla mnie czas,
to nie mogłam przegapić okazji do spotkania z przyjacielem z dzieciństwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"> Mężczyzna
usiadł wygodnie naprzeciwko niej i spojrzał na nią uważniej, robiąc dokładnie
to samo co ona - próbując rozpoznać w swoim towarzyszu dziecko
sprzed lat. Szczerze powiedziawszy nie znała tej poważnej twarzy pełnej ostrych rysów i lekkiego
zarostu na policzkach. Dziecko, które pamiętała, było ufne i łagodne, nie
chciało mieć przed nią i jej siostrą sekretów. Eliza upiła łyk kawy z myślą, że
w tym dorosłym ciele najpewniej kryje się zupełnie inny mężczyzna, który jej
nie pomoże. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"> <i>Działaj ostrożnie, by nie uciekł. <o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l4 level1 lfo5; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Prawie się nie zmieniłaś -
powiedział Filip nonszalancko, wpatrzony w jej włosy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"> Kobieta
stłumiła uśmiech triumfu i starając się, by ten gest wyglądał naturalnie,
przeczesała palcami siwe kosmyki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l6 level1 lfo6; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Szkoda. Myślałam, że chociaż trochę
wyładniałam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"> Zaśmiał
się cicho, wyraźnie się rozluźniając. Eliza poczuła się
lepiej, bo może sprawa nie była z góry przegrana. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l5 level1 lfo2; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Może masz rację. Nie byłaś zbyt
ładnym dzieckiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">W tym samym
momencie kelner przyniósł herbatę, co stłumiło złośliwy komentarz, jaki cisnął
się Elizie na usta. Zadowoliła się uśmieszkiem posłanym Filipowi, a kiedy
zostali sami, dodała: <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo10; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">To słodkie, że wciąż chowasz w
pamięci mój wygląd kilkuletniej dziewczynki, ale ty również nie byłeś najsłodszym dzieciakiem w okolicy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Filip
uśmiechnął się do niej wymownie, nalewając z przyniesionego czajnika ziołowy
napar. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l17 level1 lfo14; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Nie krępuj się, powiedz, że
dorosłość mi służy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l17 level1 lfo14; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Jednak pozostała w tobie ta
dziecięca naiwność. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Mężczyzna
parsknął śmiechem i pokręcił głową rozbawiony. W kącikach jego oczu pojawiły
się zmarszczki i dopiero po chwili Eliza dostrzegła cienie pod jego oczami.
Szybko dostrzegła też inne oznaki zmęczenia: mało precyzyjne, ospałe ruchy,
opadnięte ramiona, środek ciężkości wysunięty znacznie do przodu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l9 level1 lfo19; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Twój charakterek za to się nie
zmienił - wyznał po chwili. - Zawsze byłaś bezpośrednia, jeśli już zdecydowałaś
się wyrazić to, co chodziło ci po głowie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"> Do
restauracji weszli kolejni, dość głośni goście, którzy wymieniali uwagi na
temat jakiegoś projektu. Eliza zerknęła przez ramię, by im się przyjrzeć. Kiedy
po chwili znów zapanowała cisza, a kobieta z powrotem skupiła uwagę na Filipie,
spostrzegła, że ten - oparty wygodnie o krzesło wpatruje się w nią
przenikliwie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l8 level1 lfo15; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Może wyłóżmy karty na stół -
zaproponował cicho, już się nie uśmiechając.- Czego ode mnie chcesz, Elizo? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">To proste
pytanie trochę ją przeraziło, bo inaczej zaplanowała tą rozmowę. Myślała, że
kontroluje jej przebieg, ale najwyraźniej jej przyjaciel z dzieciństwa
przejrzał ją na wylot. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"> <i>Cóż, skoro i mleko i tak się rozlało, to
może nie wszystko stracone i jeszcze uda
się coś ugrać.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"> Wzięła
głęboki wdech i również oparła się wygodnie o swoje krzesło. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l13 level1 lfo21; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Potrzebuję pomocy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l13 level1 lfo21; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Nie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Odpowiedź
przyszła natychmiast i Eliza dopiero po kilku sekundach zaśmiała się nerwowo z
niedowierzania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l10 level1 lfo7; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Nawet nie wiesz o co chodzi. To
bardzo nieuprzejme po tylu latach … <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l10 level1 lfo7; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Proszę cię - prychnął zirytowany. -
Myślisz, że nie zdaję sobie sprawy, czego dotyczy twoja prośba? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">W jego
głosie było tyle ironii, że Eliza odruchowo usiadła prosto i spojrzała na niego
wyzywająco. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l15 level1 lfo12; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Na początek chciałabym cię poprosić,
byś mi nie przerywał. Nie jesteśmy dziećmi, a chciałabym mieć nadzieję, że
wychowano nas w podobnym szacunku do drugiego człowieka, dlatego nie wcinaj mi się między słowa. Nie zajmie to dużo czasu, oboje jesteśmy ludźmi pracującymi i gdybyś mógł
do tego czasu wstrzymać się z wyjawianiem mi swojej decyzji, byłabym
wdzięczna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Filip
patrzył na nią z większym zacięciem, ale skinął głową. Westchnął cicho, a
Elizie było go niemal żal, kiedy zmęczone ramiona opadły jeszcze bardziej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l14 level1 lfo20; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Mów, Elizo, jeśli takie jest twoje
życzenie. Uprzedzam tylko, że strzępisz język. Moja decyzja nie ulegnie zmianie
bez względu na to, co powiesz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Akurat ta
odpowiedź idealnie pasowała do schematu rozmowy, który miała ułożony w głowie.
Filip był lojalny i Eliza wiedziała, że nie zdradzi on Zgromadzenia i nie
wystąpi przeciw prawom przez nich ustalanym. W dzisiejszych czasach taka cecha
była na wymarciu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l18 level1 lfo13; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Po twojej paskudnej odmowie mogę
przewidywać, jakie masz o mnie zdanie, ale od razu powiem, że jest błędne. Nie
mam zamiaru mieszać się do waszej społeczności, prowadzę zwyczajne życie bez
magii i naprawdę nie mam zamiaru tego zmieniać. Pojawiły się jednak pewne
okoliczności, których nie jestem w stanie rozwiązać inaczej niż przy jej
użyciu, a naprawdę próbowałam i to przez lata. Pamiętasz moja siostrę, Hanię? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Filip
zmarszczył brwi, ale po chwili skinął głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l16 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Ma od dzieciństwa chore serce, a po
ostatnim pobycie w szpitalu lekarz powiedział, że może skończyć się
przeszczepem serca. Znasz realia naszego kraju i musisz wiedzieć, że na tak
rzadki organ można się nie doczekać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Mężczyzna
spogląda na nią, nic nie mówiąc. Jego herbata wystygła, a i kawa Elizy stała
się już zimna. Kobieta starała się patrzeć Filipowi w oczy, licząc w myślach do
dziesięciu, by po chwili zawstydzona
uciec wzrokiem właśnie do tej filiżanki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l21 level1 lfo18; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Czego ode mnie chcesz, Elizo? - spytał
w końcu, a kobieta powstrzymała westchnienie ulgi. - Jeżeli szukasz lekarstwa
dla siostry, to nikt ci go nie da, nawet nasi eksperci nie są wstanie naprawić
takich uszkodzeń. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l21 level1 lfo18; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Nie potrzebuję lekarstwa, ale czasu
-stwierdza Eliza delikatnie, tak, by jej pomysł go nie wypłoszył.- Może są
eliksiry, które modyfikują przebudowę komórek sercowych, albo zmniejszają
ciśnienie krwi? Coś bardziej efektownego niż leki z apteki i mniej
obciążającego dla organizmu… Twoja rodzina nie zajmuje się ich ważeniem, to nie
wasza specjalność, więc może nie wiesz, że coś takiego istnieje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l21 level1 lfo18; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Czyli chcesz, bym znalazł kogoś, kto
uważa ci eliksir? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l21 level1 lfo18; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Chcę konsultacji. Dowiedzieć się,
czy idę w dobrym kierunku. Mam już dość czekania, a ten pomysł tłucze mi się z
tyłu głowy od dawna. Chcę po prostu wiedzieć, czy warto mieć nadzieję. Jestem
już zmęczona niewiedzą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Filip
wzdycha, bardzo głośno i w tym dźwięku słuchać mnóstwo nieprzespanych nocy i
własne problemy czekające na rozwiązanie. W takim momencie Eliza odczuwa
pogardę dla samej siebie, ale nie pozwala temu uczuciu wyjść na jaw, bo
zniszczyłoby cały plan, który wymyśliła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<i><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Po prostu nie patrz na tę twarz. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l3 level1 lfo22; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Czy twoi rodzice nie są lekarzami? -
Pytanie rzeczowym głosem sprawia, że Eliza przestaje się rozczulać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l3 level1 lfo22; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">To nie wpływa na jej miejsce na
liście biorców, ani na jakość leków. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l3 level1 lfo22; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">A twoja matka? - kolejne pytanie,
które uświadamia Eliznie, jak mężczyznę trudno podejść. - Dlaczego ona nie
szuka pomocy u starszyzny? Jej prośba byłaby zdecydowanie przychylniej
rozpatrywana niż… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l3 level1 lfo22; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Moja? - wtrąca Eliza a palący gniew
drapie jej gardło i po raz pierwszy od jakiegoś czasu ciężko jej zapanować nad
emocjami. - Moja matka gardzi waszą magią, nigdy nie chciała w niej
uczestniczyć i odcięła by się od rodziny bez względu na decyzje Rady i
Zgromadzenia. Przez jej zamknięty umysł to ja przychodzę po pomoc, ale nie mogę
zgłosić się oficjalnie z tego samego powodu, dla którego ty patrzysz na mnie
tak podejrzliwie i odmawiałeś spotkanie ze mną od miesięcy! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Zdenerwowała
się. Eliza doskonale zdaje sobie z tego sprawę, ale dopiero po chwili stara się
odzyskać kontrolę. Ręce schowane pod stołem zaciska w pięści i zaczyna liczyć w
do dziesięciu tak jak nauczyła ją babcia, kiedy jeszcze żyła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"> Filip
przygląda się jej tak samo uważnie, ale może z mniejszą zaciętością. Zupełnie
jakby jej wybuch coś przełamał w ich sztywnych kontaktach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">W ciszy,
która pojawia się nagle między nimi, nie ma skrępowania, bo każde z nich stara
się zaplanować kolejny ruch. W tle gra restauracyjne radio, goście rozmawiają
przy jedzeniu, a kelner poleruje sztućce za barem. W tej ciszy Eliza wyczuwa
szansę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"> Filip zerka na zegarek, a potem na nią, po raz
pierwszy przepraszająco. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l20 level1 lfo11; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Muszę wracać - stwierdza, ale są to
słowa miękkie, jakby, o dziwo, nie chciał się żegnać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Eliza zerka
na zegarek i zrywa się szybko do wyjścia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l11 level1 lfo17; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Już jestem spóźniona - wyjaśnia i
posyła mu uśmiech, który Filip odwzajemnia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l11 level1 lfo17; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Pozwól mi się zastanowić, dobrze? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 36.0pt;">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Kobieta
przytakuje ruchem głowy i powstrzymuje się przed szerokim uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormalCxSpMiddle" style="margin-left: 36.0pt; mso-add-space: auto; mso-list: l12 level1 lfo9; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">-<span style="font-family: "times new roman"; font-size: 7pt; font-stretch: normal; line-height: normal;">
</span></span><!--[endif]--><span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Przynajmniej nie mówisz <i>nie</i> - wyznaje i żegna się pospiesznie z
mężczyzną. <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span lang="pl" style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Na barze zostawia banknot kelnerowi
i dziękuje za obsługę. Wychodzi dość szybko na zewnątrz, a ciepłe przedpołudnie
zapowiada przepiękny, słoneczny dzień. Idąc szybkim krokiem do pracy przypomina
sobie nagle, że Filip miał ze sobą parasol. <o:p></o:p></span></div>
Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-18056801004216020592017-08-10T01:24:00.000-07:002017-08-10T01:24:04.848-07:00Początek <br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-large;"><i>Witam! </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Startuję z nowym tekstem, którego część już tu jest pod nazwą<br /><i>A kysz!</i> </span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">(pisanego na pewien konkurs...)</span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Będzie to historia o próbie zdobycia pewnego eliksiru jak zawsze ze szczytnych powodów, ale z okropnymi konsekwencjami. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Nie jest to historia osadzona w twórczości J. K. Rowling, ale oczywiście czerpie z niej kilka szczegółów </span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">(których nie da się wystrzec pisząc o magii). </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Jeżeli będę mieć sporo szczęścia, to zamieszczę tu kilka rozdziałów opowiadania </span><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">(oby!).</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><i>Serdecznie zapraszam</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<img alt="♛pιnтereѕт/ellιeodonnell13♛" src="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/f5/95/62/f59562136ae11ebf64340e9f934a5c55.jpg" /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-59210168580268332102017-07-05T06:13:00.004-07:002017-07-05T06:15:04.552-07:00A kysz!<h2 style="text-align: left;">
</h2>
<h2 style="text-align: left;">
Poniżej zamieszam opowiadanie, które wysłałam na pewien konkurs. Uważam je na tyle dobre (pomimo braku nagrody), by się nim z Wami podzielić. </h2>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-size: x-small;"><i>Bzdury, powiesz. Ale ja rzekłabym, musisz trochę umrzeć, poczuć, jak wybucha ci w ręku pudełko zapałek.</i></span></div>
<span style="font-size: x-small;"></span><br />
<div style="text-align: right;">
<span style="font-size: x-small;">Anne Sexton, <i>Poszukiwacze zła</i></span></div>
<span style="font-size: x-small;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"><span style="font-size: x-small;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=3pTH8lb8Rc0" target="_blank">Muzyka</a></span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">To jedna z tych baśni, które opowiadała nam prababcia,
kiedy noce nie mogły się skończyć. Mówi o losach jedenastu królewiczów,
zaklętych przez </span></i><i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">złą </span></i><i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Macochę<span style="color: #cc66ff;"> </span>w
dzikie łabędzie. Na szczęście chłopcy mieli siostrę, która postanowiła
przełamać urok. Żeby tego dokonać, musiała w milczeniu upleść dla każdego z nich koszulę z dzikich pokrzyw
rosnących na cmentarzu. Żadne słowo nie mogło zostać wypowiedziane, nawet gdy
wpychano ją na stos ze świeżych sosnowych gałęzi (bo ostatecznie posądzono ją o
czary). Widziano, jak</span></i><i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> dziewczyna </span></i><i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">nocami skrada się przez kamienny mur cmentarza,
błąka się między potrzaskanymi nagrobkami, których nikt już nie pielęgnował…
Dla czarownic, które wykradają ciała pobożnych i rzucają uroki samym
spojrzeniem, bo usta nie potrafią się poruszać, było tylko jedno lekarstwo. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Plotła te koszule nawet siedząc na stosie. Możesz
sobie wyobrazić jej dłonie? Musiały być całe w pęcherzach, piekły i swędziały.
Stos się palił, dym dławił w gardle i wyciskał łzy słone jak każde inne, a
Księżniczka nie przestawała. Zdajesz sobie sprawę z wagi jej milczenia? Kiedy
milion słów ciśnie się na usta, ale nie możesz nawet jęknąć, bo choć otaczają
cię tłumy, jesteś tak naprawdę sam. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif;">Gdy ogień zaczął sięgać jej stóp, </span></i><i><span style="font-family: "times new roman" , serif;">Księżniczka zarzuciła koszule na łabędzie i
złamała czar.</span></i><span style="color: #ff3333; font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> </span><i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Wtedy wszystko wyszło na jaw: okrucieństwo
Macochy, czyste serce najmłodszej siostry. Na każdego,
kto zasłużył</span></i><i><span style="font-family: "times new roman" , serif;">, </span></i><i><span style="font-family: "times new roman" , serif;">czekało szczęśliwe</span></i><i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> zakończenie i tego samego dnia spalono Macochę
na stosie. Bracia otrzymali po kawałku królestwa, a dziewczyna odnalazła
szczęście z innym królem, w kraju oddalonym wystarczająco
daleko</span></i><i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> od ojczyzny</span></i><i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">. </span></i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="break-before: page; text-align: center;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">*** </span></div>
<div class="MsoNormal" style="page-break-before: always; text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="page-break-before: always; text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">W
małej piwnicy robi się z każdą chwilą duszniej, a Eliza zaczyna zdawać sobie
sprawę, że może nie przemyślała wszystkiego do końca, a ten brak powierza,
który odbija się echem w krwioobiegu, to tak naprawdę prawda o jej poświęceniu.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> Bo
być może akurat tej granicy nigdy nie powinna przekraczać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> Rytmiczne
uderzenia noża o stół wwiercają się w głowę, stapiają się z sykiem
elektrycznego palnika i bulgotem naparu w wielkim kotle, a Eliza musi nabrać
głęboko powietrza, by zachować jakąkolwiek jasność myślenia. Instynktownie
szuka oparcia o ścianę, która, na szczęście, znajduje się za jej plecami.
Zamyka oczy i liczy jak w dzieciństwie:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> <i>…trzy,
cztery… <o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> ...po
siódme nie kradnij … <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> …po
dziesiąte…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> …po
jedenaste, dziecko, zaklinam cię, nigdy nie… </span></i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Jeśli źle się czujesz, powinnaś wyjść na
zewnątrz. – Słyszy cichy głos, który zupełnie nie pasuje do tego mężczyzny. – Dobrze
ci to zrobi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> Eliza
wie, że pewnie ma rację, bo zapachy wypełniające pomieszczenie wiercą ją w
nosie i jedynym ratunkiem jest oddychać przez usta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Będzie tylko gorzej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> Kobieta
doskonale zdaje sobie sprawę, jak cieszy mężczyznę ta słabość. Słyszy złośliwą
nutę w głosie Toma i zupełnie jej to nie dziwi. Przecież podstępem nakłoniła go do
pomocy, po drodze rujnując ten wystudiowany spokój i opanowanie, by stać
dokładnie w tym miejscu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Wytrzymam – stwierdza. – Zaraz się
przyzwyczaję… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Zupełnie nie rozumiem, dlaczego wciąż trzymasz
się tego swojego dziecięcego strachu i mi nie zaufasz – przerywa, jednocześnie
odkładając sporych rozmiarów nóż na drewniany blat. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Szybkim
ruchem wsypuje posiekany korzeń wierzby płaczącej do kotła. Wywar w jednej
chwili syczy niebezpiecznie a strzępy szaroniebieskiej mgły unoszą się ponad
krawędzie naczynia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Na tym etapie współpracy nie ma sensu
sabotować czegokolwiek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> Eliza
siłą woli odsuwa się od ściany, starając się ignorować szum w uszach i mdłości.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Skąd mogę mieć tą pewność, Tom? – pyta i szybko decyduje się podejść bliżej do pracującego mężczyzny.<br />
- Wygrażałeś mi tyle razy, a teraz prosisz o zaufanie? Przepraszam, nie jesteśmy…
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Przyjaciółmi? – wtrąca, uśmiechając się
złośliwie. – To chciałaś powiedzieć, prawda? Ależ Elizo, kto oczekuje od ciebie
tak wspaniałych uczuć? Płacisz mi wystarczająco, bym przymknął oko na twoje
drobne złośliwości. Naprawdę bardzo rzadko mieszam emocje do spraw zawodowych. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Słowo <i>rzadko</i>
wywołuje u mnie ciarki na plecach – deklaruje kobieta, przyglądając się z uwagą
stanowisku pracy Toma.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 18.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Prawie
całą piwnicę zajmuje ciężki, dębowy stół, na </span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">którym </span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">brakuje miejsca. Eliza przemyka wzrokiem po
całym tym bałaganie: porcelanowych moździerzach, szklanych pipetach,
przestarzałej wadze z odważnikami błyskającymi jak kule do kręgli i kolekcji
noży tuż przy jego ręce. Czuje ciepło bijące od kotła, w którym Tom warzy jej
eliksir.</span> <span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Przypomina on Elizie wyczerpane słońce, które
ostatkiem sił tłumi wybuch w swoim cynowym jądrze i także przez tą myśl kobieta ma nieodpartą potrzebę obrócić się na pięcie i wyjść. Świadomość, dla
kogo przygotowuje tą eksplozję, jedyne nasila ból u podstawy czaszki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Później nawet nie byłabym w stanie udowodnić,
że specjalnie zniszczyłeś eliksir… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Drażnisz mnie. Znowu. – Wzdycha poirytowany.
Sięga przez całą długość stołu do dużego akwarium pełnego szaroburych ropuch,
wyciągając z niego jedną. – Mówiłem ci tyle razy, byś nie nazywała tego w ten
sposób. Gdy to robisz, mam ochotę rzucić w ciebie tą ropuchą, nad którą użalasz
się bez przerwy. To nie bajeczka o Harrym Potterze, mała idiotko. Mówimy o
nauce, starszej niż krakowskie podziemia, w których teraz siedzisz. Zapamiętaj
to w końcu, albo się nie odzywaj. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Eliza
wzrusza ramionami, ignorując jego obrażony ton. Przygląda się z uwagą
zwierzęciu, które Tom trzyma w jednej ręce. Gdy </span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">mężczyzna </span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">chwyta jednocześnie największy z noży, ropucha
próbuje się wyrwać spod jego mocnego uścisku. Skrzeczy głośno, jakby to miało w
czymkolwiek pomóc i Elizie przebiega dreszcz po plecach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Powinieneś ją wcześniej uśpić, gdzie trzymasz
chloroform</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 18.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Tom
jednym szybkim ruchem odcina zwierzęciu łeb. Korpus ropuchy jeszcze chwilę drga
konwulsyjnie na desce do krojenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Nie używam znieczulenia – oznajmia, zanurzając
rękę jeszcze raz w akwarium. Zerka na Elizę badawczo. – Są wtedy jakościowo
gorsze, osłabiają wywar, który warzymy, a przecież ty specjalnie wybrałaś je ze
względu na właściwości lecznicze. Nie mogę przecież <i>sabotować</i> produkcji <i>twojego</i>
zlecenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Kobieta
zaciska usta, starając się zachować spokój</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">.</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> Odwraca wzrok od przybywających
rozczłonkowanych ciał, które wciąż drżą. Przez moment ona i Tom mierzą się
wzrokiem, a w małej piwnicy słychać tylko bulgot wywaru, trzask jarzeniówki nad
ich głowami i cichy skrzek wciąż żyjących zwierząt. To milczenie to tylko
przeładowanie broni, bo każde z nich chce skończyć tę znajomość ze swoim
ostatnim słowem. Eliza, bardziej niż na niego, gniewa się na siebie, bo
przecież zna zasady. Prababcia wytargałaby ją za ucho, gdyby ją teraz widziała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Tom,
nie przejmując się jej niemym oburzeniem, bez wahania odcina kolejnej ropusze
łeb.<br />
I kolejnej. Tępy dźwięk i chlupot posoki rozbrzmiewają, dopóki dwadzieścia
drżących ciał nie leży obok kotła. Mężczyzna metodycznie rozcina śliską skórę,
preparuje jedno za drugim, zgrabnym ruchem wycinając wątrobę, sięgając po
drobne serce ukryte w ciepłym miąższu chwilę temu żyjącego ciała. Eliza zerka
na stos dwudziestu głów z wiotkimi, szerokimi pyskami, w których nie mieści się
już mięsisty język.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Gdybyś mnie tylko spytał, powiedziałabym ci,
że zadowoli mnie słabszy eliksir.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 18.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Tom
kręci głową z politowaniem. Sięga po laskę z ciemnego drewna opartą o kant
stołu i podchodzi do kotła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Bądź przez moment cicho. – Zbywa ją, wolną
ręką chwytając srebrną chochlę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Zanurza
ją w wywarze i okrężnymi ruchami zaczyna mieszać w kotle. Eliza przygląda się w
milczeniu, jak mięśnie przedramion napinają się pod dziwnie jasną skórą w tej
słabo świetlonej piwnicy, jak para opływa palce trzymające kurczowo trzon
chochli i zmusza go do zmrużenia oczu. Eliza właśnie na takie momenty czeka:
chwile, gdy Tom zostaje zmuszony do ujawnienia mocy płynącej wewnątrz jego
ciała razem z każdą myślą. Uwolniona magia echem odbija się nawet w niej: czuje
ciarki na plecach, nogi jak z waty, drżenie pod skórą, ból u podstawy czaszki… <i><o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">…dwa… <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">…po czwarte czcij ojca swego i matkę swoją… <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">…po ósme nie pożądaj … <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">…po jedenaste, zaklinam cię dziecko, nigdy nie… </span></i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- …byt naiwna. Zmarnowałabyś dobre ropuchy. –
Jego cichy, lekko zachrypnięty głos wyrwa ją z otępienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Odrobinę empatii – Eliza odpiera równie cicho,
próbując zapanować nad oddechem. – Gdybym była na twoim miejscu,
wykorzystywałabym magię mniej egoistycznie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Tom
wzdycha głośno, z cichym stukotem laski oddalając się w kierunku półek pełnych
składników.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Nie mierz mnie swoją miarą, dziewczynko, bo
nic nas nie łączy oprócz interesów – stwierdza oschle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Kobieta
nie odpowiada. Patrzy jedynie, jak Tom zdejmuje kolejne słoiki i chowa je
bezpiecznie w zagłębieniu łokcia ręki trzymającej laskę. <span style="color: #ff3333;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Nazywasz to tak szumnie, że aż mam ochotę
zgrzytać zębami. To, w czym bierzesz teraz udział, to nauka, którą twoja
rodzina odrzuciła, bo medycyna wydawała się bardziej… Cywilizowana. –<span style="color: #ff3333;"> </span>Prycha, przebiegając palcem między kolejnymi
słoikami, by chwycić jeszcze jeden. – Twoja prababka umiała patrzeć szerzej,
ale nie przekazała tej umiejętności ani swojej córce, ani wnuczce… Prawnuczkom
z oczywistych względów nie zdążyła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Więc czym to jest, jeśli nie magią? – pyta
kobieta, nie potrafiąc ukryć ekscytacji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Tom
odwraca się od ciemnego kąta i wraca z naręczem produktów. Staje przy stole i z
wielką ostrożnością ustawia słoiki naprzeciwko siebie</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">. </span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Eliza
dostrzega w nich poskręcane, pociemniałe od wody ciała, napęczniałe pnącza i
niemal rozmyte kształty z łacińskimi nazwami na etykiecie.</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Najprościej nazwać to esencją. Sam braciszek
Mendel bazował na tej teorii, kiedy kreował swoje słynne prawa dziedziczenia.
Jednak zabawa zaczyna się wieki wcześniej, bez naukowych nazw i mnóstwa zasad
wpajanych od dziecka. Bowiem, moja droga Elizo, w każdej substancji drzemie
esencja – jej charakter, który z natury ma dwa bieguny.</span> <span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Zwykle wszystkie esencje pozostają w minimalnej
aktywności, ale jeśli się wie, jak podkręcić licznik – wówczas można sztucznie
generować określone stany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> Kobieta
słucha go jak urzeczona, odruchowo podchodząc bliżej. Opiera się o brzeg stołu
i patrzy na ruchy jego smukłych rąk. Są pewne i dokładne. Ani razu nie waha się
w jakiej kolejności sięgnąć po składnik. Światło tej pojedynczej jarzeniówki
kładzie długie cienie na twarzy Toma i kobieta zastanawia się, czy przy pomocy
magii mógłby ukryć blizny, bo właśnie to cienie jej przypominają: głębokie
pręgi na jasnym policzku, ćmiące bólem przy każdym ruchu, wgłębienia
odsłaniające zęby… Paradoksalnie takiego Toma boi się mniej, z takim
prawdopodobnie umiałaby sobie poradzić. Przesuwa jego laskę dalej, by nie
przeszkadzała, a ten cichy stukot ciemnego drewna o podłogę brzmi jak bicie jego
drugiego serca, bo gdzieś tam podświadomie Eliza czuje, że magia była powodem
jego kalectwa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Jestem ciekaw – stwierdza nagle. Zerka na kobietę z
tym dziwnym uśmiechem. – Ty na pewno też, dlatego mam propozycję. Co powiesz
zwykłą rozmowę? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Dlaczego nagle chcesz rozmawiać? – pyta Eliza
nie kryjąc zdziwienia, bo do tej pory wymieniali jedynie złośliwości. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Już mówiłem. Zżera mnie ciekawość. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Przez
kolejne dziesięć minut Tom pracuje w całkowitym milczeniu, dając jej tym samym
chwilę do namysłu. Sieka w milczeniu pęczki pokrzyw. Miażdży w moździerzu
ziarna. Wyjmuje ze skrupulatnie oznaczonych słoików skarłowaciałe fragmenty
ciał</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">. Liczy</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">
krople, które skapują z porcelanowego końca</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> pipety</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> jak woda z sopli na dachu. Odmierza wagą
proporcje, a ramiona przyrządu chwieją się to w prawo, to w lewo jak wskazówki
zegara, którym bawi się dziecko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Potem,
gdy dostanie eliksir, Eliza uświadomi sobie, że Tom</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> robił wszystko, by i ona
nie potrafiła zapanować nad swoją ciekawością. Nigdy nie było żadnego wyboru, ale
Eliza jeszcze tego nie wie. Patrzy zafascynowana </span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">i</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> stara się zrozumieć
mechanizm</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">,</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> jakiemu podlegają </span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">esencje mieszające
się w kotle – oddające i zabierające elektrony, zmieniające polaryzacje,
syntetyzujące i rozszarpujące wiązania, by na koniec nie pozostawić wyboru. </span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Spogląda </span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">na
to wszystko i wie, że te dziwne kości zostały </span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">roz</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">rzucone po stole w niesamowicie sztucznym i
wystudiowanym geście. Oddycha się jej równie ciężko jak na początku, w głowie
trzęsie się każda myśl, nad którą próbuje się skupić troszkę dłużej… Jasny i
zrozumiały pozostaje tylko fakt, że nie ma już pytania, do kogo kości należały,
ale jak mogłyby się jej przysłużyć.</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; text-indent: 36pt;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Więc? – mężczyzna pyta cicho, wrzucając po
kolei przygotowane składniki, choć </span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">odpowiedź może być tylko jedna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 18.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Eliza
milczy jeszcze tylko chwilę, tak dla zachowania pozorów. Jednocześnie patrzy
zazdrośnie, jak Tom miesza srebrną chochlą raz w prawo a raz w lewo. <i><o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">…po jedenaste, dziecko, zaklinam cię, nigdy nie…
</span></i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Zgoda. – I zanim zmieni zdanie, dodaje: –
dlatego ja zadam pytanie jako pierwsza. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;"> Mężczyzna
tego, o dziwo, nie komentuje. Zerka na nią przelotnie, jakby zawierali
niepisany pakt i wraca do pracy. Przez długą chwilę mamrocze prastare frazy nad
bulgoczącą wodą i nagle eliksir wrze niebezpiecznie, a piana dotyka brzegów
kotła. Eliza ma wrażenie, że patrzy na zdeformowane reumatyzmem palce
chwytające krawędź, by podciągnąć ciało leżące na dnie naczynia. Mimowolnie wzdycha.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Panie mają pierwszeństwo – potwierdza,
odmierzając pipetą kilka kropel żółtawego płynu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Kobieta
chrząka nieznacznie, ale nie marnuje czasu na wymyślanie pytań. Zbyt wiele z
nich tłucze się po głowie, by narzekać brak pomysłów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Co jest w tobie takiego strasznego, że wszyscy
odradzali mi tą współpracę? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">W
odpowiedzi mężczyzna śmieje się głośno i Eliza nie może sobie przypomnieć, by
kiedykolwiek widziała go tak szczerze rozbawionego. Tom zerka na nią znad
parującego kotła, jego wizerunek faluje jak fatamorgana, ale kobieta ma
pewność, że to pobłażliwe, może nawet odrobinę czułe spojrzenie nie jest
wytworem jej wyobraźni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Skąd przekonanie, że nie odradzali ci jedynie
tego głupiego pomysłu? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> Wsypuje
zawartość moździerza do wywaru i zaczyna energicznie mieszać zgodnie ze
wskazówkami zegara. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Bo najgorętsze sprzeciwy pojawiały się, gdy
wymawiałam twoje nazwisko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;">Śmieje
się jeszcze raz, o wiele mniej dźwięcznie i kobiecie przypomina to pomruk kota bawiącego się jedzeniem, kiedy Tom chichocze sam do siebie jak
dziecko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Powiesz mi? – pyta, gdy mężczyzna milczy coraz
dłużej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Oczywiście – mruczy, od czasu do czasu
podnosząc na nią wzrok. – Zostałem wydziedziczony. Nie chciałem się słuchać
starszych, więc nie było dla mnie miejsca w rodzinnym interesie. Nie podobała
mi się krakowska szkoła ani jej staroświeckie prawa, dlatego ojciec nie
uwzględnił mnie w testamencie. Wiesz, te wszystkie przepisy, ograniczenia,
zaostrzenia … A tak, nie masz o tym pojęcia – rzuca sarkastycznie, dodając
garść oczu żuka. – Ci wszyscy, z którymi rozmawiałaś, na pewno trzymają się
kurczowo międzynarodowych wytycznych, które niemal wszystkiego zabraniają, a
dają jedynie czyste sumienie. Tylko że nam akurat tego nie potrzeba, prawda, Elizo?
– szepcze konspiracyjnym tonem, a kobieta nie wie, czy powinna się czuć
urażona, czy zbyć to milczeniem. – Moja kolej. Twoje włosy – pyta cicho, jakby
ważył słowa na końcu języka. – Pamiętasz, dlaczego stały się siwe?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Eliza
uśmiecha się zwycięsko i zakręca na jeden z palców kosmyk włosów. Patrzy na
Toma zaczepnie, bo podoba jej się ciepło, jakie niesie ze sobą uczucie drobnego
zwycięstwa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Nie pamiętam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Mężczyzna
mruży oczy i na moment przestaje mieszać w cynowym kotle. Zastyga w całkowitym
bezruchu i Eliza musi odwrócić wzrok, bo to spojrzenie wywołuje ciarki i
bardziej</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> spina</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">
mięśnie karku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Wiesz, te twoje małe kłamstewka chyba najbardziej mnie
wkurwiają – wyznaje, jednocześnie postukując palcem o trzymaną chochlę. – Nie
umiesz kłamać, całe twoje ciało nie potrafi zakamuflować ani jednej tajemnicy,
a ty, jak ślepe dziecko, brniesz dalej – stwierdza sztywno, zaciskając na
moment usta. – Przez ten krótki czas możemy się nawzajem okłamywać, albo
porozmawiać jak dorośli. Może nawet jak starzy znajomi, bo przecież nasze
rodziny znają się od pokoleń.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Eliza
pociera nerwowym gestem ramiona i stara się przyjąć dumną i nieugięta postawę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Powiedziałam prawdę – rzuca obrażona w jego
kierunku, na co on powraca do pracy.<br />
– Nie pamiętam, jak to się stało. Z tamtego okresu mam tylko dziwne sny i déjà
vu. Wiem, że kiedy miałam cztery lata, często odwiedzałyśmy z siostrą naszą
prababcię. Podobno raz zniknęłam na kilka godzin. Wieczorem, kiedy chciano
wzywać policję i przeszukać las, znaleziono mnie śpiącą na strychu. – Eliza
puszcza kosmyk długich, siwych włosów. – Z takimi włosami. Kolor nigdy nie
powrócił, a oprócz starczej siwizny pozostały denerwujące sny i wrażenie, że
zmieniono coś bez mojej wiedzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 18.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Tom
kiwa głową na znak, że rozumie. Nie dopytuje o nic i Eliza czuje lekki zawód
jego brakiem dociekliwości. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Tom
sięga po szklany pojemnik. Czas na zwierzenia się kończy, dlatego kobieta pyta
dalej:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Dlaczego moje włosy mają być zapłatą? – Przygląda się, jak mężczyzna przelewa
roztwór.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Pamiętasz, jak tłumaczyłem, czym to wszystko
jest? – Tom wskazuje całe</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> pomieszczenie</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">.– Tu rozchodzi się o esencje, o ich natężenie.
W twoich włosach skumulowany jest najczystszy strach. To bardzo rzadkie, a
uwierz, niesamowicie potrzebne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Eliza
na moment zamiera i bardziej niż dotychczas zdaje sobie sprawę, że nigdy,
przenigdy nie powinna przekraczać tej granicy, nawet by pomóc siostrze. <i><o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 36.0pt; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">…po jedenaste, dziecko, zaklinam cię, nigdy nie
żyj przeszłością. </span></i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Tom
kątem oka patrzy na jej konsternację i powoli narastający bunt. W milczeniu
wciąż nalewa tą srebrną, srebrną chochlą ten zakazany, zakazany eliksir pełny
mocy, by jej ukochana, ukochana<span style="color: #cc66ff;"> </span>ponad
wszystko siostra w końcu zaczęła żyć i nie śmie się zaśmiać. Eliza nienawidzi </span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Toma<span style="color: #cc66ff;"> </span></span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">za to, bo niczego bardziej nie pragnie, jak
pretekstu. Wtedy przewróciłaby kocioł, roztrzaskałaby fiolkę na byle której ze
ścian i tym samym zerwałaby umowę. On jednak powoli, skrupulatnie przelewa
gęsty, fioletowy płyn do szklanego opakowania i milczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Od zawsze męczą cię dwa, przeokropne słowa –
szepcze, zakręcając fiolkę. Chwyta wolną ręką laskę i podchodzi do kobiety
ostrożnie. Tom też przypomina Elizie słońce na skraju wybuchu, po którym może
zostać tylko czarna dziura. – Męczą cię w snach, w codziennych rytuałach, które
sobie narzuciłaś, by je zagłuszyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> Podaje
jej fiolkę, a ona bierze pojemnik niemal instynktownie, wciąż patrząc w te
zielone, po raz pierwszy smutne oczy. Po chwili stwierdza, że szkło w jej ręku
jest zimne jak lód i nie zmienia temperatury w uścisku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- </span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Bez </span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">końca<span style="color: #cc66ff;"> </span>prześladuje
cię jedno i to samo pytanie: <i>A gdyby</i></span><i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">? </span></i><i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">– </span></i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">szepcze,
będąc zdecydowanie zbyt blisko, ale Eliza ani drgnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> Podaje
kobiecie do drugiej ręki kolejny przedmiot i zaciska mocno jej dłoń. Ona zerka
na ich uścisk i dostrzega skalpel, teraz bez śladów krwi. Spogląda znowu na
niego, ciekawa, czemu daje jej wybór.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Dla kogo ten eliksir pełen strachu? – Eliza
pyta cicho, bo musi wiedzieć, kto pozna jej koszmary. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> Tom
uśmiecha się do niej tak, jak potrafią tylko dzieci w sierocińcach i starcy<br />
w poczekalniach.<span style="color: #cc66ff;"> </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Dla przyjaciela – odpowiada i delikatnie
popycha jej rękę w górę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Kobieta
nie wierzy, chce mu wepchnąć ten skalpel z powrotem w dłoń. Nawet jeden mięsień
drży kierowany tym impulsem, a potem kobieta oddycha płytko i oblizuje
wyschnięte usta, bo w końcu rozumie. Owija dwoma palcami kosmyk srebrnych,
niemal babcinych włosów, wokół ostrza i naciska. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Wszystko
dzieje się w jednej sekundzie i w następnej Eliza już wsuwa swoją zapłatę i
skalpel w otwarte dłonie Toma. Oczy świecą mu się jak gwiazdy i to tylko
utwierdza Elizę w tej kolejnej, spontanicznej decyzji, wokół której później
przebuduje swoje życie. Upuszcza włosy i już chce cofnąć dłoń, kiedy mężczyzna
delikatnie chwyta ją miedzy swoje palce. W trzeciej sekundzie przyciska usta do
jej kłykci. W czwartej sekundzie wypuszcza dłoń z uścisku, a w piątej ponownie
góruje nad kobietą wzrostem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Eliza
nie wie, jak zareagować, a Tom nie ma zamiaru się tłumaczyć. Oddala się kilka
kroków i chowa dłonie za plecami, jakby miała mu wyrwać odpowiedź razem z
zapłatą za eliksir. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Nie powiem, że miło się współpracowało – mówi
cicho mężczyzna. – Ale oboje na pewno mamy podobne odczucia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Eliza
ruchem głowy zgadza się z nim. Uśmiecha się z wysiłkiem i sama chowa za plecami
darowany flakonik z lekiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Dziękuję za eliksir – odpowiada, przyglądając
się temu dziwnemu mężczyźnie po raz ostatni. – Nie będziesz tęsknić? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">On
uśmiecha się w ten swój arogancki, złośliwy sposób. Dlatego Eliza postanawia
się nie żegnać. Skłania lekko głową na pożegnanie, zanim odwróci się w stronę
schodów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Kiedy
wspina się w górę i wychodzi na zewnątrz, wita ją podmuch zimnego, wiosennego
powietrza. Rozgląda się po krakowskim Kazimierzu pełnym ludzi i po raz pierwszy
dzisiejszego dnia oddycha głęboko. Chowa mały, wciąż lodowaty flakonik do
wewnętrznej kieszeni kurtki i zerka przez ramię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Na pewno się za mną stęsknisz</span></i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">
myśli, dołączając do grupy spacerujących turystów i po raz pierwszy od dawna
nie przeszkadza jej wiatr rozwiewający te siwe ze strachu włosy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">- Ale na pewno wrócę – postanawia na głos.
Świadomość, że decyduje się na coś, co może być ponad siły, wywołuje szum krwi
w uszach. <i>Tak brzmi strach każdego innego
człowieka</i>? – Bo mam do tego wszelkie prawo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Eliza</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> już</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">
wie, że Tom celowo prowokuje burzę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 36pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"> ***</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 36.0pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">PS<o:p></o:p></span></i></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;">Takie przygody nie kończą się bez blizn. Kiedy
wyobrażam sobie tą historię razem z jej zakończeniem, widzę uśmiechniętą parę
królewską, sprawującą dobre i sprawiedliwe rządy. Byli jak z obrazka: piękne
stroje i dostojna postawa, ale gdybyś się zwrócił uwagę na szczegóły,
dostrzegłbyś rękawiczki na rękach królowej. Niby nic, ale tak naprawdę nigdy
się z nimi nie rozstaje, a materiał sięga aż za łokcie. Potem, gdybyś tylko
chciał, zastanawiałbyś się, dlaczego je nosi. Powiem Ci więc, że skrywają one
tajemnicę. Królowa bowiem nigdy nie pozbyła się pęcherzy na rękach po upleceniu
jedenastu koszul z pokrzyw cmentarnych. Blizny i deformacje sięgają
przedramion, często ropieją, niemal zawsze swędzą, a jedynie na moment może o
nich zapomnieć. Królowa nie chce, by je oglądano. Rękawiczki zdejmuje niekiedy
przy mężu, nigdy przy dzieciach. Nikt nie wie o cenie zdjęcia klątwy. Królowa
rozumie bardziej niż inni, że ludzie boją się cierpienia i poświecenia. Nie
chce być męczennicą, ale zwycięzcą. Nie chce litości. W końcu sama chce myśleć,
że po walce dobra ze złem jest nagroda i kara dla odpowiednich stron, a nie po
trochu dla zwycięscy i przegranego.</span></i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-ansi-language: #00FF; mso-bidi-language: #00FF; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: #00FF;"><br /></span></i></div>
Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-24654124227817504952017-04-24T13:31:00.003-07:002017-08-10T01:24:40.534-07:00Historia lustrzana<div align="right" class="MsoNormal" style="text-align: right; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 10.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></i></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="text-align: right; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 10.0pt; line-height: 107%;">Nie
bój się, że Cię zdepczą.<br />
Zdeptana trawa staje się ścieżką.<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="text-align: right; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 10.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></i></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="text-align: right; text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 10.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></i></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="text-align: right; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Nina nigdy się do tego nie przyzna,
ale podświadomie wie, że gdyby ojciec był przy niej, nie musiałaby mierzyć tak
wysoko. Takiej siebie na pewno by nie polubiła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Czasem bywa ciężko, ale w ogólnym
rozrachunku Nina jest szczęśliwa. Uporządkowany harmonogram studiów oraz
powroty do mieszkania wynajmowanego z koleżankami przemykają niepostrzeżenie i
kobieta momentami pyta samą siebie <i>jak to
możliwe?</i>: już sesja egzaminacyjna, zaraz praktyki wakacyjne, od jutra
pierwsza poważna praca… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Gdy co jakiś czas wraca do
rodzinnego domu w małej wsi otoczonej przez las, śpi jak dziecko w starym,
wysłużonym łóżku. Na śniadanie je nieśmiertelne płatki z mlekiem i pije tanią
kawę w u szczerbionym lata temu kubku (zapewniam, że to najsmaczniejszy posiłek
na świecie). W takich momentach, siedząc razem z mamą w pomalowanej na zielono
kuchni, Nina oddycha głęboko, bo mogłaby udawać, że czas zatrzymał się w
miejscu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Niemal zawsze przywozi do domu
książki kupione za grosze w antykwariatach. Ustawia je na starej meblościance,
bo od dziecka marzyła o domowej bibliotece. Te, które stoją w salonie obok
telewizora, dotyka tylko podczas ścierania kurzu z półek. Ani ona, ani jej
rodzeństwo nie czują potrzeby ich czytania, a grzbiety okładek blakną od lat.
Mama mówi, że każda z nich należy do niej, tyle że nikt nie widział, by
kiedykolwiek po nie sięgała. <i>Już nie ten
wzrok </i>mówi, gdy wieczorem wszyscy spotykają się przy kuchennym stole i
wtedy nie zapomina wspomnieć o nieśmiertelnym Emilu Zoli upchniętym na którejś
półce. Jako dziecko Nina przeczuwała, że te stare, nieczytane książki mogłyby ukrywać sekrety. Kiedy zostawała sama w domu, wspinała się na pufę i zaglądała na
najwyższe regały, kartkowała ciężkie słowniki, przesuwała rzędy tomów do
przodu, bo nie umiała się pozbyć wrażenia, że zaraz znajdzie… Jako kilkuletnia
dziewczynka nie umiała tego nazwać, ale dorosła Nina wie, że szukała wyjaśnień.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Jej matka często milczy, kiedy przesiadują w kuchni po obiedzie. Starsza kobieta głaszcze kota na kolanach, a ona sama opowiada, co dzieje się w jej życiu w K.
Kiedy kończą się słowa, milczenie nie ciąży żadnej z nich. Nina, o dziwo, czuje
się wtedy najspokojniej, a jej matka po raz pierwszy nie wygląda na zmęczoną.
Ta cisza jest jak dzieciństwo, kiedy wszystko pachniało ciepłym mlekiem z
miodem i sierścią kota, z którym spała pod pierzyną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">W K. często spotyka się z
koleżankami przy lampce wina. Raz, kiedy wspominały swoje dzieciństwo i ojców,
Nina musiała tylko słuchać. To jedyne momenty, w których widzi, że czymś się różni i to jej milczenie
jest pełne złości. Stuka niecierpliwie palcem o cienkie szkło i przez krótką
chwilę myśli o ojcu, który jest dla Niny jak duch: nie posiada ani twarzy, ani
ciała, ani wspomnienia. Formę nadają mu jedynie dwa wyrazy w metryce urodzenia.
Gdyby tylko mogła, przepędziłaby jego istnienie ze swojego życia jak te zjawy,
w które najstarsi mieszkańcy rodzinnej wsi czasem wierzą. Kobieta słyszy
historie o wycieczkach, noszeniu na barana, nazywaniu <i>księżniczkami</i>… I to jest moment, w którym Nina w końcu oddycha
głęboko, niemal radośnie. Pije jeszcze jeden łyk tego słodkiego wina i
przyłącza się do rozmowy. Też zaczyna opowiadać, jak raz mama dała jej pędzel
do ręki i kazała malować jedną ze ścian pokoju, a potem okrzyczała, że przez
nią obie mają więcej farby włosach. Przypomina sobie, jak musiały naprawić
zamek w furtce i w efekcie pogubiły tylko śrubokręty pożyczone od wujka. Śmiała
się w głos, kiedy okazywało się, że im też opowiadano bajkę o Szewczyku
Dratewce albo <i>Gdy noc zapada na dworze i
ciemno się robi w kurniku… </i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><i><br /></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Potem Nina zastanawia się, czy
żałuje, że nie nazywano jej księżniczką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<a href="https://www.blogger.com/null" name="_gjdgxs"></a><span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"> Pierwszego dnia w pracy szef na nią warczy, że
skserowała nie te dokumenty co trzeba, nie umie odnaleźć się w biurowcu i opóźnia pracę pozostałych... I to daje Ninie odpowiedź. Bierze odpowiednie papiery z cichymi
przeprosinami i idzie przed siebie. Z podniesioną głową – to jej wpajano od
dzieciństwa, bo mama nie wychowała jej na księżniczkę. Dlatego denerwuje się
troszkę mniej przy kolejnych pomyłkach i może dzięki temu nie biegnie do łazienki,
by popłakać sobie przy lustrze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Każda porządna historia o duchach ma
swój początek w jego stworzeniu, ale my z Niną wolimy opowiadać o jego
ujarzmieniu i o cieple porównywalnym do mocy najjaśniejszego słońca w
galaktyce, bo było wystarczające, by zastąpić nieobecnego ojca. Niepotrzebne są
zabobonne egzorcyzmy i nazywanie siebie ofiarą, ponieważ Nina nigdy nie chce
nią zostać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Wychowano ją na zdobywcę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><br /></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">Być może dlatego, gdy pytam o
najważniejszą osobę w jej życiu, kobieta opowiada mi o swoich upadkach. Oraz o
tym, kto nauczył jej szukać w nich szansy na wygraną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";"><br /></span></div>
Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-84410363500095915852016-08-09T13:58:00.003-07:002016-08-12T08:04:57.313-07:00#19. Synestezje, cz.1 <span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Pierwszy list, który stanowi początek pewnej historii. Tłucze mi się ona po głowie od jakiegoś czasu, dlatego postanowiłam po nią sięgnąć. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. </span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=Xe7oPvRwL2I" target="_blank"><span style="font-size: x-small;"><i>Muzyka</i></span></a></span><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Do Ptelomeosa!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Wiesz, że nie wybaczam zdrad. Jestem jednak skłonny zapomnieć o twoim braku lojalności, jeżeli przyjmiesz moją propozycję. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Zanim jednak odmówisz, albo wystraszony pobiegniesz kłusem do Demeter, Artemidy czy kogokolwiek, kto przyjdzie Ci do głowy, doczytaj mój list do końca, pieprzony tchórzu. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Jeszcze tego nie wiesz, ale zapewne się domyślasz. Za przekazywanie informacji tej zacofanej bogince na temat mojego królestwa, życia oraz tego wszystkiego, co wydawało Ci się dość <i>interesujące, </i>by trafiło do jej uszu, czeka Cię zapłata. Obiecuję Ci <i>(o tak, naucz się tego fragmentu na pamięć i niech ci kołacze po głowie i pląta między myślami!) </i>szczególną atencję, atmosferę na miarę ogni piekielnych, posiłki doprawiane najstaranniej dobranymi truciznami i opiekę katów, którzy będą cie pieścić jak nikt wcześniej. Podsłuchiwałeś mnie na tyle chętnie, by wiedzieć, że nie rzucam słów na wiatr. Możesz być pewny, że temu, co czeka cię po śmierci, wszystkie te średniowieczne zabaweczki i popiskiwania Inkwizycji, nie dosięgają do pięt. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Możesz mi wierzyć, <i>przyjacielu. </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Jeśli jednak jesteś na tyle rozsądny i cenisz własny grzbiet, zrobisz to, co napiszę. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Chcę wiedzieć, co dzieje się z Persefoną na powierzchni Ziemi. </span></i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Będziesz mi donosił o wydarzeniach, których nie mogę być świadkiem, kiedy pakt zawiązany z moim bratem zmusza Persefonę do przebywania z dala ode mnie. Nie ominiesz niczego: </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">będę wiedzieć, za czym podąża jej wzrok, czyje nerwy koi jej łagodny głos, a zwłaszcza kto jej towarzyszy. Masz notować ich imiona, przydomki, pesele. Znaki zodiaku też się przydadzą. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Masz wypisywać, kto kradnie jej uśmiechy i pogrywa z uczuciami. Chcę wiedzieć wszystko! </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Gówno mnie obchodzą trudności. Jesteś zdrajcą z natury, nie powinieneś mieć problemów ze złamaniem słowa danego tej płaczliwej wiedźmie czy mojemu głupiemu bratu, który uważa się za wszechwładne bóstwo. Oni wiedzą, że będę szukał sposobu na kontakt z Persefoną. Spodziewają się, że ktoś przejdzie na moją stronę. Doskonale zdają sobie sprawę, że na powierzchni Ziemi jestem ślepy i szukam oczu, uszu oraz głosu, który powie mojej królowej, że o niej nie zapomniałem. Pytanie, czy spodziewają się, że upadnę aż tak nisko, by pisać do ciebie? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Przemyśl sobie dobrze moją propozycję. Choć twoje centaurze życie jest długie, to wciąż pozostaje niczym w porównaniu do wieczności, jaka tężeje w Krainie Umarłych. Daję Ci szansę, której nawet Zeus Ci nie podaruje, bo, w brew jego irracjonalnym marzeniom, nie ma tu żadnych praw. To nie groźba, a jedynie obietnica. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Masz trzy dni na odpowiedź, centaurze. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Hades</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">P.S. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Jeżeli Persefona dowie się o treści tego listu, a także tych kolejnych (nie oszukujmy się, przyjdziesz do mnie z trzęsącymi się kopytami, Ptelomeosie), lepiej dla ciebie, by ziemia stała się płaska i byś spadł poza jej krawędź. W innym wypadku znajdę cię, a śmierć bedzie niedoścignionym marzeniem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIbz6-BSalsOfO0rJGoT5HNTW2mHEnsU2G0CqRLcRf2RoIw2G4-PvgfJ70-vMaZHpOZ1P5tPdtMLaCySbjL8eGUoY6V0KhDT7fJQhCXr6H9AlwVLaC4uMTN61nmJYOJX25hg-_YQK6yII/s1600/tumblr_inline_nuzhpwxSKQ1rpdlxb_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIbz6-BSalsOfO0rJGoT5HNTW2mHEnsU2G0CqRLcRf2RoIw2G4-PvgfJ70-vMaZHpOZ1P5tPdtMLaCySbjL8eGUoY6V0KhDT7fJQhCXr6H9AlwVLaC4uMTN61nmJYOJX25hg-_YQK6yII/s400/tumblr_inline_nuzhpwxSKQ1rpdlxb_500.gif" width="399" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-size: x-small;">Wiesz dlaczego niektórzy ludzie udają, że nic nie czują?</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-size: x-small;">Bo czują za dużo. I to ich przeraża.</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-size: x-small;">— Charlotte Nieszyn Jasińska</span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-68277260829480654992016-07-25T06:16:00.000-07:002016-07-25T06:16:07.127-07:00Something is coming <span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Witam z powrotem! </span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Wróciłam po długiej sesji letniej, obronie licencjatu i kilku zawirowaniach w życiu prywatnym. Odpoczęłam, wyspałam się za cały maj, czerwiec i pierwszy tydzień lipca, wiec najwyższy czas odświeżyć też mojego bloga. </span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Mam kilka pomysłów, wiele rzeczy, które chciałabym wam opowiedzieć i sie podzielić. Zastanawiam się nad nowym blogiem, ale o tym na razie ciii! </span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Najważniejsza sprawa: czy ktoś, kto tu zagląda/ przegląda/ czyta itp potrafi robić szablony na blogspot? Marzy mi się taki specjalnie mój, ale sama nie mam czasu (i umiejętności pewnie też) by go wykonać. Jeżeli istniej taka duszyczka, proszę pozostaw po sobie ślad, odezwę się! </span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Poza tym jeżeli ktoś chciałby polecić mi swoja twórczość, polecam zakładkę <i>Biblioteka. </i></span><br />
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Niedługo wstawię kolejny wpis, także do usłyszenia niebawem! </span><br />
<i><br /></i>
<i><br /></i>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgU4JA5hkfm9dIQ8SVc0_1B5-LnYK-hFqau-eGsTF7a1HXdfKRjjVzTEKg3XdRwkIWSpGATSFYpK3LDt59XivgnG3wUmtpK8EgwCyNrVJpJtLOdCkK8zljGSuhYvsYG6VygA0kwoYznvss/s1600/13658967_10153762235053379_3189871937518615814_n.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgU4JA5hkfm9dIQ8SVc0_1B5-LnYK-hFqau-eGsTF7a1HXdfKRjjVzTEKg3XdRwkIWSpGATSFYpK3LDt59XivgnG3wUmtpK8EgwCyNrVJpJtLOdCkK8zljGSuhYvsYG6VygA0kwoYznvss/s400/13658967_10153762235053379_3189871937518615814_n.png" width="341" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
So</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<i><br /></i>
<i><br /></i>Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-32086391319056851292016-05-21T16:14:00.005-07:002016-07-25T05:59:10.631-07:00#18. Dziennik: Gwiazdozbiory.<br />
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;">To nie przepowiednia, czas niezbyt znaczący, a słowa jak szepty nieusłyszane. </span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;"><i>Zabawne, że opowiedziano tą historie właśnie tego dnia, gdy Słońce, Księżyc i Mars znalazły się w jednej linii. </i></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;"><i>Choć nie, to wcale nie jest zabawne. </i></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;"><i><br /></i></span></div>
<br />
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=ctWZFp6b1gQ" target="_blank"><i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;">Muzyka</span></i></a><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Dziewczyna zwierzała się przyjaciółce, że nie umie patrzeć ludziom w oczy. Zrozumiałe.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Każdy czegoś nie potrafi.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Tyle że bać się patrzeć w oczy swojemu rozmówcy musi być ciężko. Mogę sobie wyobrazić, jak ta dziewczyna ucieka wzrokiem, wodzi nim po wszystkim wokół, zatrzymuje go na przystanku autobusowym, a nie na swoim rozmówcy. Na koniec wini za to siebie: nieuprzejma, tchórzliwa, dziwna...</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Nie usłyszałam, co odpowiedziała jej przyjaciółka. Sama powiedziałbym pewnie coś zupełnie nieznaczącego.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Czasem trzeba robić rachunek sumienia i spowiadać się ze zmarnowanych szans. Nie dla kary czy nagrody, ale świadomości.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Opowiedziałabym wiele historii. Jedne o tym, dlaczego gwiazdy nie spadają nam na głowy, drugie oparte na faktach, trzecie składające się jedynie z onomatopei. Czwarte o tym, jak dobrze jest się napić z przyjaciółmi, by następnego ranka obudzić się o dziwo bez kaca, z niesamowitą ulgą w sercu. Piąte o pani sprzedającej obwarzanki na rynku, szóste i siódme...</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Zabawne mogłoby się wydawać wiele rzeczy, ale w tym momencie nie mogę sobie przypomnieć żadnej konkretnej, tylko TO uczucie: trochę lepkie, zapychające uszy jak jazda samochodem pod górę, wywołujące suchość na języku i pragnienie... To pamiętam bardzo dobrze i nie do końca wiem, czy się z tego cieszę, czy może trochę mnie męczy.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Nie ma żadnej przepowiedni, tylko matematyka i fizyka oraz trochę kurzu na ulicy, ale wyszłam na zewnątrz,by patrzeć jak Księżyc, Mars i Słońce tworzą jedną linię. Gdybym miała więcej czasu <strike><i>gdybym była mniej leniwa</i></strike> nauczyłabym się astronomii, nawet jeśli w dzisiejszych czasach nie znaczy ona więcej, jak ciekawa umiejętność mogąca zabawić kogoś w trakcie rozmowy. Jednak wiedza, że gwiazdozbiory są uporządkowane, a my trochę mniej sprawia, że ciekawość nie gaśnie.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8C0ceI3HW-TkE3TeFSwYub7ejYekiTDnk-teJNcRH2UzFJXYOF7rbaS_9Fy_SmiLqGzskqDOynL-OB0u77WkhXSAKWV_EXBe3jKsmaxzcZqrUo7lsl8tTgCDZxYGMyfO5hHxh4KtzsW4/s1600/stylowi_pl_inne_11540988.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8C0ceI3HW-TkE3TeFSwYub7ejYekiTDnk-teJNcRH2UzFJXYOF7rbaS_9Fy_SmiLqGzskqDOynL-OB0u77WkhXSAKWV_EXBe3jKsmaxzcZqrUo7lsl8tTgCDZxYGMyfO5hHxh4KtzsW4/s400/stylowi_pl_inne_11540988.gif" width="266" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;">Nie przegap tych wszystkich dni między dziś a tym, czego się boisz albo nie możesz doczekać.</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;">-Regina Brett</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-13619573101541508762016-03-27T12:19:00.006-07:002016-08-04T09:15:39.387-07:00#17.Dziennik: latawce. <span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=HSyCtsQo1vM" target="_blank"><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">Muzyka.</span></i></a><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Gdy myślę o przyszłości, w głowie mam dzienniki, które zacznę prowadzić. To rzecz naturalna i nieunikniona, dotąd nie potrafiłam z nich zrezygnować i jestem pewna, że z biegiem lat też nie będę w stanie.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>Rękopisy nie płoną*</i>, dlatego mam świadomość, że złożone w starej szafie, za stertą nieużywanych już ubrań i kapeluszy, dzienniki nie znikną. Nie wrócę już do nich, nie otworzę, nie pogładzę kartek. Obawiam się, <i><span style="font-size: x-small;">tylko odrobinę</span></i>, zapisanych słów tamtej <i>mnie</i>, która jeszcze nie wie, która wciąż czeka i nieprzerwanie układa mapy po niebie. Ta obawa jest całkowicie uzasadniona, bo skoro żaden z nich nie spłonie, słowa ( a w nich zamknięte zaklęcia -nadzieje) nie odrodzą się, nie powrócą w lepszej formie <span style="font-size: x-small;"><strike><i>czy w jakiejkolwiek innej</i></strike></span>.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Ukradkiem zrobiłam mu zdjęcie i schowałam pod poduszką.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Szepcząc pacierze nocą, szepczę i jego imię, opisuję kolor oczu, naśladuję jego ruchy warg i zaciskam powieki, by słowa, mamrotane nocą, nie podzieliły losu tych zapisanych w coraz to nowych dziennikach. Marzę, by jego imię, wymruczane pośpiesznie, przebyło drogę modlitw, uciekło jak pasma pajęczyny przez okno, w noc i dotarły do Boga, nigdy do mnie nie wracając.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Nie chcę ich, nie ma dla nich miejsca w głowie pełnej codzienności, pośpiechu i adrenaliny. Modlitwy są jak ogień, słowa uciekające z ust to płomień- by je zapamiętać trzeba powtarzać, powtarzać i powtarzać bez końca. Ogień potrzebuje tlenu do życia. </span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Obawiam się, <i><span style="font-size: x-small;">tylko odrobinę</span></i>, słów szeptanych tuz przed snem, na które nie mamy miejsca: ja i on, myślę również, że Bóg chyba też. Tylko poduszka przyjmuje je całą sobą jak troskliwa matka.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Gdy wietrzę pościel, zdjęcie wypada na podłogę. Ginie pod łóżkiem niezauważone. Nim pod nie zajrzę, pokrywa się kurzem, a nawet pajęczyną. Matowieje od światła, które jakimś cudem dosięga jego jego fragmentu. Gdy je wyciągam i gładzę rozjaśniony brzeg, myślę, że powinnam je schować jak dzienniki: do starej szafy, do pudełka po butach, pod najbrzydszym kapeluszem. Nigdy do niego nie wracać. Ono i tak by nie zniknęło.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Potem jednak widzę na nim pajęczynę, która przylega do opuszek palców jak szron do okna i myślę, że skoro modlitwy mają być jak babie lato, skoro należą do Pana w Niebie, są jak ogień dający wytchnienie... To dlaczego tak się boję?</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Gdyby ktoś kiedyś zajrzał do szafy i znalazł za stertą ubrań i kapeluszy dzienniki pochowane w kartonach, może by je przejrzał. <i>Rękopisy nie płoną*</i>, uczucia nie więdną, ludzie nie potrafią czytać w myślach i przewidywać przyszłości. Dlatego na ostatniej stronie ostatniego dziennika przykleję zdjęcie. Opiszę uczucie, które żywiłam do tamtego mężczyzny. Opowiem, co się wydarzyło, gdy przestałam się zastanawiać, rozważać i <i>obawiać.</i></span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Do tego dziennika może wrócę.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: x-small;"><br /></span>
<span style="font-size: x-small;">*M. Bułhakow<i> Mistrz i Małgorzata</i></span></span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhM3aB_qB2wAruK5P8AdYMoD7Y31dTXz8NUcR0f4w1CSBLyRiKx_oHzQocktZqY7T9mBhkfq0DiMExSEFL3QanF45-9eBdqQc9fsi8wS7sCKRw8os8uNkzg1DjymFSR91Y1dzTFv5EkG-k/s1600/2qvcfw4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhM3aB_qB2wAruK5P8AdYMoD7Y31dTXz8NUcR0f4w1CSBLyRiKx_oHzQocktZqY7T9mBhkfq0DiMExSEFL3QanF45-9eBdqQc9fsi8wS7sCKRw8os8uNkzg1DjymFSR91Y1dzTFv5EkG-k/s1600/2qvcfw4.jpg" /></span></a></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">Rodzimy się ze wszystkim, czego nam trzeba do szczęścia i spełnienia. </span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">Ale gdy świat zaczyna nas przerażać, rozmieniamy się na kawałki,</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"> aby zażegnać niebezpieczeństwo. </span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i><span style="font-size: x-small;">To rodzaj wymiany: nie chcesz się bać, rezygnujesz z części siebie</span></i><i><span style="font-size: x-small;">.</span></i></span></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"> Oddajesz swoją godność, dumę, odwagę... </span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">Po co ci godność, jeżeli żyjesz w ciągłym lęku? </span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">Więc pozbywasz się jej - na razie.</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"> Później żałujesz, gdy okazują się potrzebne.</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><i>- Zakochany duch </i>J. Carroll</span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-28570497642609063622016-02-28T12:20:00.001-08:002016-08-04T08:50:52.549-07:00Nieustraszoność cz. I.<br />
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: xx-small; line-height: 107%;">Opowieść o dziewczynie o siwych
włosach, która w mgliste poranki karmiła kruki. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><span style="font-size: 9.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></i>
<i><span style="font-size: 9.0pt; line-height: 107%;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=RWhEUR0I9fo" target="_blank">Muzyka</a></span></i></span><br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i></i><br /></span>
<div style="text-align: right;">
<i><i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;"> My, kłamcy i ludzie sukcesu znamy strach najlepiej. Niby z jakiego innego powodu ludzie tacy jak my nieustannie potrzebują masek, sztuczek i nieprzebranych kolekcji sekretów?</span></i></i><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: x-small;"><i>(...) Oczywiście innego niż czysta zabaw</i></span><i><span style="font-size: x-small;">a.</span></i></span></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>
</i>
</span><br />
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: xx-small;"><i>-</i>Of Liars’ Gifts, and Gifted Liars</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><span style="font-size: 9.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></i>
<i><span style="font-size: 9.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><u><i>CZĘŚĆ I:Sny zwycięzców </i></u></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><u><i><br /></i></u></span></div>
</div>
</div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: x-large;"><i>P</i></span>oranki Elizy były pełne rytuałów. </span><br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Odłożenie na półkę książki, z którą usnęła. </span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Rozplecenie warkocza palcami jeszcze niezdarnymi, ruchami
trochę chaotycznymi, ale po chwili odnajdującymi schemat splotu. Zaparzenie
kawy z dwoma łyżeczkami cukru i mlekiem. Zabranie z lodówki kilku mandarynek,
które poza sezonem smakowały mało apetycznie, chyba że miało się szczęście i
tym razem kupiło się te słodkie i bez pestek. Wypicie parzonki przy parapecie.</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Były poranki, kiedy Eliza
mogła w spokoju pic łyk po łyku tą swoją kawę i spoglądać na miasto rozmyte w
szarości. Jesień była już nieodwołalna, a ona zaakceptowała jej obecność na długo
przed pierwszymi mgłami i przymrozkami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">
<span style="line-height: 107%;">Ostatnim
rytuałem było chodzenie wcześnie rano po pieczywo do pobliskiej piekarni. Robiła tak ostatnio coraz częściej.Musiała przejść przez stary park, który rósł pomiędzy jej osiedlem, a dalszą częścią miasta. Miał swój urok, z wiecznie zielonymi świerkami i właśnie czerwieniącymi się klonami tłumił odgłosy miasta. Zwłaszcza rano, gdy w jesienne poranki tłoczyła się w nim mgła. </span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; line-height: 107%;">Kiedy wracała z zakupami, Eliza nauczyła się przysiadać na jednej z parkowych ławek. Otulała się wtedy szczelniej płaszczem i oparta wygodnie patrzyła przed siebie. Czekała. </span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; line-height: 107%;">Nie powinna na tego robić. Nie życzył sobie tego On, jej znajomi i wszyscy pozostali pewnie też, gdyby się o tym dowiedzieli. </span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">
<span style="line-height: 107%;">O poranku myśli znacznie łatwiej ujarzmić, a zwłaszcza zaakceptować. Siedząc tak na tej parkowej ławce i marznąc Eliza starała się wymyślić, jak zmusić Go do współpracy. Była pewna, że sprawi jej to niesamowicie wiele trudności. Podsłuchała na tyle</span></span><span style="line-height: 107%;"> rozmów, by wiedzieć, że ten mężczyzna nie należy do pomocnych. </span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 107%;">W trakcie tych rozmyślań podchodziły do niej kruki. Od jakiegoś czasu się jej nie bały i w dziwny sposób zaakceptowały</span></span><span style="line-height: 107%;"> cichą postać Elizy pojawiającą się wcześnie rano. Rzucała im kawałki bułki, które one rozdzielały ostrymi dziobami na kawałki. </span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 107%;">Od jakiegoś czasu także i Eliza przestała się ich obawiać, przywykła do</span></span><span style="line-height: 107%;"> ponurych pokrakiwań i świdrujących oczu, w których wcześniej widziała jedynie chęć przepołowienia czaszki na pół i rozszarpania mózgu. Na szczęście rozstawała się już z przesądami i głupimi strachami. </span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 107%;"><br /></span></span>
</span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><span style="font-family: inherit;">Poranki były mroźne, ręce drętwiały, a oddech uciekający z ust przypominał pasma mgły, która niezmiennie czaiła się miedzy starymi drzewami. Zwykle w</span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">tedy pojawiał się On. Najpierw słyszała uderzanie laski o kamienną ścieżkę. Ten dźwięk z początku denerwował ptaki, krakały ostrzegawczo, unosiły ciężkie skrzydła demonstrując swoją siłę intruzowi. Nie podobał im się głuchy stukot, ale z czasem poprzestały jedynie na unoszeniu czarnych główek, zwracając te swoje ostre dzioby jak kompas w Jego stronę. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Szedł powoli, a miarowy rytm Jego ociężałych kroków i laski przypominał rytm unoszenia się klatki piersiowej. Czasem Eliza miała ochotę zamknąć oczy i czekać, aż ten dziwny dźwięk ucichnie tuż przy jej skulonej na ławce postaci, kiedy się do niej przysiadzie. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Odnalazła Go kilka tygodni temu i od tamtego czasu Jego zachowanie względem niej nie stało się bardziej przyjazne niż na początku. Pamiętała, że był to ranek o wiele mniej chłodny i odpychający od tych jesiennych. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">W końcu stukot laski ucichł, a On usiadł na ławce obok niej z cichym westchnieniem. Kruki zakrakały głośno jakby na przywitanie dreptając między drzewami. Eliza zerknęła na Jego pochyloną ku przodowi sylwetkę, złożone na lasce ręce jak do modlitwy. Ubrany w ciemny płaszcz i szalik otulający Jego szyję patrzył przed siebie. Oddychał cicho, a z ust uciekały mu kłębuszki pary, ciemne włosy wpadały mu do oczu, a blade policzki były lekko zaróżowione. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">-Nie mam pojęcia, jak chce ci się wstawać dzień w dzień tak wcześnie- mruknął nie zmieniając pozycji.- O siedzeniu na tym mrozie nie wspomnę. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Eliza wzruszyła ramionami sięgając po kolejną bułkę z i rozerwała ją na kawałki. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Mam w tym interes- odparła rzucając jednocześnie pieczywo w stronę ptaków, które powitały to cichym pokrakiwaniem. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Usłyszała zirytowane westchniecie i nie potrafiła się nie uśmiechnąć. Jakiś czas temu zauważyła, że irytowanie Go to niezwykle ciekawe zajedzie, a przede wszystkim niezbyt pracochłonne. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Nie odpuścisz?- warknął pochylając się bardziej do przodu niemal chowając twarz między rękoma.- Nie wiem, kto ci naopowiadał podobnych bajeczek,ale ewidentnie robi z ciebie idiotkę. Zresztą pewnie nią jesteś, skoro do tej pory... </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Niezłe zagranie- przerwała mu spokojnie rzucając od czasu do czasu kawałki bułki.- Szkoda tylko, że oboje wiemy, że mam rację. Widziałam to na własne oczy,nie potrzebuję więcej dowodów. W dodatku popytałam tu i tam i, jak możesz przewidzieć, parę osób wskazało na ciebie.</span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; line-height: 15.6933px;">Eliza słyszała, jak jej towarzysz warczy pod nosem przekleństwa, ale nie miała zamiaru tego komentować. Niech się złości do woli, dla niej to nawet lepiej. Liczyła na to, że wyprowadzając go z równowagi dopnie swego. Innego planu niestety nie miała. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Jak długo zamierzasz za mną łazić?- powiedział ledwo tłumiąc złość. Wyprostował się nagle i spojrzał na nią groźnie.- Powiedziałem już, że się tym nie zajmuję, a ty, jak jakaś smarkula, jesteś wszędzie! Łazisz za mną, zaczepiasz, a teraz nawet widzę cię, kiedy idę do pracy. Wiesz, jak zaczynasz mnie tym wkurwiać? </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Był rozzłoszczony, Eliza widziała to w Jego zielonych oczach iskrzących się niebezpiecznie. Mrużył je, zaciskał gniewnie usta i czekał, myśląc zapewne, że to ją wystraszy i załatwi sprawę. Przeliczył się.</span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Myślę, że do skutku, dlatego, skoro moja obecność cię irytuję... </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Cóż za niedopowiedzenie! </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">-... Powinieneś mi pomóc, a nie udawać wielce zapracowanego, albo nieświadomego tego... </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Posłuchaj- powiedział zwodniczo spokojnym i cichym głosem odwracając się w jej stronę całym ciałem.- Po pierwsze jestem zapracowany jak cholera. Po drugie mogłaś sobie coś tam widzieć, ale robić to zupełnie co innego. Taka delikatna dziewczynka jak ty nie powinna igrać z ogniem. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Eliza nie zdołała ukryć krzywego uśmiechu patrząc mu prosto w oczy.<i> Dziewczynka?</i> Dobre sobie. Był co najwyżej kilka lat starszy od niej, tym protekcjonalizmem mógł się udławić, ale najpierw miał jej pomóc. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- To, co powinnam a czego nie, to nie twoja sprawa. Proszę cie o pomoc i to nie za darmo, nie rozumiem więc twojego oporu. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Prychnął po raz kolejny opierając plecy wygodnie o ławkę, patrząc przed siebie. Eliza zrobiła to samo, karmiąc ptaki dalej. Postanowiła dać mu chwilę na przemyślenie i podjęcie decyzji. Nie miała wątpliwości, jaka ona będzie, widziała kruszejący opór i chęć uwolnienia się od niej. Ukryła uśmiech zwycięstwa za swoimi długimi, jasnymi włosami. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Miasto obudziło się już do życia, chociaż mgła cały czas spowijała stary park. Powinna iść zaraz do pracy, wrócić do obowiązków i życia, w których nie było miejsca na tajemnice, które chciała mu wydrzeć. Sięgając po ostatni kawałek pieczywa zauważyła, że nie tylko kruki dokarmia, choć były w zdecydowanej większości, przeganiając mniejsze ptaki. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Dobrze, że skończyły się czasy polowań na czarownice, bo ktoś by jeszcze pomyślał, że we mgle rzucasz uroki na te ptaszyska- mruknął po dłuższej chwili milczenia. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Eliza uśmiechnęła się lekko. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Skąd masz pewność, że te ptaki już nie są zaczarowane?- spytała rzucając kawałki bułki na trawnik przed ławką.- Może dlatego tu przychodzę niemal każdego rana? No wiesz, w tej bułce jest trutka, która ma utrzymać czar do końca świata...</span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Prychnął rozbawiony, wyjmując z kieszeni kilka żołędzi.</span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Do końca świata, mówisz? To strasznie długo, kogo chcesz tak bardzo ukarać, czarownico? - ironizował z kpiącym uśmiechem rzucając przed siebie żołędzie.- Nie wiedziałem, że spółkujesz z właścicielem piekarni ... Szkoda, lubiłem ich pączki. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">-Dramatyzujesz- odparła podejmując grę.- Właściciele wiedzą, komu mają sprzedawać zatrute pieczywo i spokojnie, Ty nie jesteś na liście. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><i>Na razie </i>dodała rozbawiona w myślach. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><i><br /></i></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Złośliwy uśmieszek poszerzył się na Jego bladej twarzy, słysząc głupoty,jakie Eliza wygaduje.</span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- No wiec? Kogo karzesz tak okrutnie? </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- To nie jest kara- tłumaczyła rzucając kawałki bułki, którą kruki przestały się interesować za sprawą żołędzi.- Zakładasz, że byłabym zdolna do uwięzienia człowieka w takiej postaci? Nie, nie mam aż tak znienawidzonych wrogów. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Wiec co? Więzisz w ciele kruka przyjaciela? </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- I tak i nie. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Odpowiedz. Nie baw się ze mną w gierki.</span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; line-height: 15.6933px;">Spojrzała na Niego marszcząc brwi, zdziwiona Jego tonem. </span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- A dlaczego nie? Ty ze mną pogrywasz jak tylko się da. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Prychnął po raz kolejny, a powietrze, które uciekło z Jego ust zamieniło się w parę. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Przejmujesz się tym?- zapytał uwodzicielskim głosem.- Nie wiedziałem. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="line-height: 15.6933px;">- Chyba kpisz- odparła odrobinę zakłopotana, co starała się ukryć.- Oczywiście, że się tym nie przejmuję. Nie mam jednak zamiaru być fair, gdy ty kombinujesz jak tylko się da. </span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Przyjrzał jej się uważniej roziskrzonymi oczyma.</span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Oczywiście, że się przejmujesz. Ale dobrze, niech ci będzie, sekret za sekret. Co chcesz wiedzieć? </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Spojrzała na Niego zaintrygowana, ale zaraz odwróciła wzrok. Kpił z niej, było to widać w całej Jego postawie, tym jak uśmiechał się wymownie i przekrzywiał głowę. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Masz mnie za naiwną idiotkę, nie będę grać według twoich zasad. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">-Przecież to uczciwe zasady- żachnął się postukując laską przy nodze.- Spójrz, ty mnie o coś spytasz, ja zrewanżuje się tym samym. Nie da się kantować. Obiecuję nie skłamać. Zadaj pytanie, Elizo.</span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Zerknęła na niego skuszona łagodnym głosem. Pogrywał z nią, ale ona robiła dokładnie to samo, wiec nie było o co się obrażać. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- No dobra... Jak masz na imię? </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Spojrzał na nią, jakby naprawdę była kompletną idiotką. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Poważnie o to spytałaś? Zmarnowałaś pytanie. Wiesz, że... </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Nie! Widzisz, już chcesz mnie okłamać- przerwała mu z wyrzutem patrząc mężczyźnie w oczy.- Wiem, że nie nazywasz się Filip, sprawdziłam- Widząc Jego zmarszczone brwi dodała szybko.- Nie ważne gdzie.</span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; line-height: 15.6933px;">Mierzyli się chwile wzrokiem. Oczywiście, że mu się nie podobało, że węszyła wszędzie, gdzie tylko się dało, siejąc przy tym wszechogarniający zamęt. Wypomniał jej to już na początku, wściekły, że wciska nos w nie swoje sprawy i wzbudza swoją osobą zainteresowanie zdecydowanie nieodpowiednich ludzi. Zresztą, według Niego jej ciekawość też była absolutnie niewłaściwa i niebezpieczna, więc siłą rzeczy Eliza nie przejmowała się tym.</span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Wiec jak? Kontynuujemy grę?- spytała słodkim głosem, rzucając wyzwanie.</span></span></span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; line-height: 15.6933px;"> </span></span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; line-height: 15.6933px;">Nie wiadomo czemu uśmiechnął się łagodnie, niemal uwodzicielsko lustrując ją uważnie wzrokiem. Ogarnęło ją dziwne uczucie, jakby właśnie godziła się przekroczyć jakąś niewidzialną granicę, której nie powinna naruszać. </span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Jesteś zabawna... Mów mi Tom. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Zerknęła podejrzliwie na Jego twarz szukając kłamstwa wypisanego na bladym obliczu. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Kolejne zmyślone imię? </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Wzruszył ramionami. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Sprawdź to w tym samym źródle, co poprzednio. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Nie wiedząc czemu, zarumieniła się. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Dlaczego podałeś mi fałszywe? </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Pokręcił głową uśmiechając się kpiąco. Oparł wygodnie swoje przedramiona na lasce. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Nie Elizo, teraz moja kolej- stwierdził, a przydługie włosy wpadały mu w oczy.- Czemu masz siwe włosy? </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Zdziwiona tym pytaniem mimowolnie złapała długi kosmyk miedzy palce. Przyjrzała się mu przez moment. Czuła wzrok mężczyzny na sobie, jakby odpowiedź naprawdę Go ciekawiła. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- To przydługa i nudna historia- mruknęła uśmiechając się lekko.</span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">-Jeżeli się pospieszysz, to może nie spóźnimy się do swoich prac i nie dostaniemy zapalenia pęcherza siedząc na tej cholernej ławce. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Uśmiechnęła się szerzej na ten komentarz. Zerknęła na zegarek i faktycznie nie mieli zbyt wiele czasu na pogawędkę. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Takie włosy mam odkąd pamiętam, choć nie jest to mój naturalny kolor. Były ciemne, prawdopodobnie takie jak twoje. Podobno gdy byłam bardzo mała, zniknęłam na kilka godzin w domu mojej babci. Opiekowała się mną, kiedy rodzice byli na nocnym dyżurze w szpitalu. Sama tego nie pamiętam, wiem tylko tyle, że w końcu babcia mnie znalazła śpiącą w jakimś pokoju na fotelu. Kiedy mnie zobaczyła, podobno prawie zeszła na zawał, bo moje włosy były tak samo siwe jak jej. Nikt tego nie mógł wytłumaczyć, ani ona, ani rodzice-lekarze. Od tamtego czasu ciemny kolor nigdy nie wrócił, a ja nie mogę się pozbyć wrażenia, że taki pozostanie do końca. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Nagle dostrzegła rękę Toma, który chwycił jeden z jej długich kosmyków miedzy palce. Zamarła, patrząc jak przesuwa go między palcami i pociera opuszkami palców. Był skupiony, jakby badał coś niezwykle ciekawego, a Eliza nie mogła oderwać od tego widoku wzroku. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Nie pamiętasz, co się działo, kiedy zniknęłaś w domu swojej babci?- spytał cicho bez przerwy gładząc kosmyk, jakby nie zdawał sobie sprawy, że mogłoby ją to krępować. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Nie- szepnęła, prostując się, a jej włosy wysunęły mu się z pomiędzy palców. Podniósł na nią wzrok, a w zielonych oczach Toma błyszczała ciekawość, której nie potrafił ukryć.- Myślę, że byłam zbyt mała, by to zapamiętać.</span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; line-height: 15.6933px;">Eliza nie obiecywała, że nie bedzie w tej grze kłamać. Tak po prawdzie jej odpowiedź nie była nawet łgarstwem. Po prostu zataiła pewne informacje, może bardziej przeczucia. Nie musiała mu przecież mówić, że czasem śnią jej się dziwne rzeczy, które są w stanie nawet odebrać oddech, jeżeli w porę się nie obudzi. Nie, Tom nie musiał o niczym takim wiedzieć. </span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Zdawało się jej jednak, że mężczyzna przeczuwa jej nieczyste zagranie. Patrzył na nią spod lekko zmarszczonych brwi, wystukując swoją laską dziwnie natarczywy rytm i nawet kruki przyłączyły się do Niego, pokrakując złowieszczo. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Moja kolej- powiedziała nieco zbyt szybko, co wywołało krzywy uśmiech na twarzy Toma.- Dlaczego nie chcesz mnie uczyć? </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Milczał przez chwilę opierając się wygodniej o ławkę i otulając szczelniej płaszczem.</span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Nikogo nie uczę- mruknął.- Nie wiem, ile razy mam to powtarzać. Mogę jedynie, co najwyżej, w drodze absolutnego wyjątku... </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- I po co tyle słów? - Eliza przerwała mu zirytowana.- Domyślam się, jakie masz o mnie zdanie, ale uwierz proszę, nie jestem upośledzona i rozumiem, co się do mnie mówi. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Tom uśmiechnął się złośliwie, rozbawiony. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Doprawdy? Dziwne, bo żadnej z moich odmów nie zrozumiałaś. Jak mówiłem, zanim mi przerwano, nikogo nie uczę, czasem udzielam pomocy, kiedy nie mam innego wyjścia.- Spojrzał na nią wrogo, widząc jej zwycięski uśmiech.- Irytująca baba. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Eliza zacmokała rozbawiona. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Ta kurtuazja jest zbędna, wystarczy twoja zgoda. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Tom wypuścił powietrze przez nos. Spojrzał na zegarek zmęczonym gestem, jakby rozmowa z nią wyczerpała jego siły na resztę dnia. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">-Nie wiem jak ty, ale ja będę musiał iść do pracy i liczę na to, że skończyłaś nękanie na dziś. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Eliza wzruszyła ramionami również sprawdzając godzinę. Za piętnaście minut powinna być w pracy.</span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Jeżeli tylko się zgodzisz, to masz to zagwarantowane. W innym przypadku nie obiecuję... </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Już dość. Wiem to doskonale, wiec nie strzęp języka- warknął zirytowany.- Zgodzę się ci pomóc, cholernie irytująca dziewczyno, ale najpierw powiedz mi, czy znasz jakąś bajkę? </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Eliza spojrzała na Niego nierozumiejącym wzrokiem pewna, że się przesłyszała. Tom jedynie uśmiechnął się rozbawiony, pocierając zmarznięte ręce. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Tak, tak, dobrze usłyszałaś. Opiekuje się dziś dzieciakiem znajomej, bo ma nocną zmianę i coś czuję, że jakaś mi się przyda. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- A co, nie znasz żadnej? -spytała wciąż zdziwiona, ale i rozbawiona Jego zakłopotaną miną, którą udało się jej wywołać. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Tom popatrzył na Elizę pochmurnym wzrokiem, świadomy, że się z Niego nabija. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">-Gdybym znał, to bym cię o żadną nie pytał. Więc jak? Nie mam całego dnia.</span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Daj mi chwilę- powiedziała, starając się stłumić rozbawienie, by więcej Go nie denerwować.</span></span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Jedną baśń mogę ci opowiedzieć. Znam ją od babci. Nie ma tam kruków,są za to dzikie łabędzie. Dokładnie jedenaście. Tymi dzikimi łabędziami byli królewicze, których okrutna macocha zamieniła w ptaki, by mieć łatwy dostęp do tronu. Jako łabędzie nie mogli jej zagrozić, zwłaszcza że kontrolowała czar. Bracia mieli jednak siostrę, która dowiedziawszy się, co ich spotkało, postanowiła złamać czar. Żeby tego dokonać, trzeba było upleść dla każdego księcia koszulę z dzikich pokrzyw, rosnących na cmentarzu i do czasu wykonania pracy dziewczyna nie mogła powiedzieć ani słowa. Właśnie te koszule i milczenie sprowadziły na nią kłopoty. Posądzono ją o czarną magię, wiesz? O rzucanie uroków, knucie spisków i tym podobnych, a na takie zachowanie było tylko lekarstwo. Dzisiaj nawet mi nim groziłeś- Eliza wypomniała mu uśmiechając się lekko sama do siebie, nawet na Niego nie patrząc. - Chciano spalić ją na stosie. Bano się jej domniemanej magii. Nikt nie przypuszczał, że jej czyny mogą nieść za sobą ratunek. Najłatwiej pomyśleć, że czary rzucane są tylko z myślą o szkodzie... </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Ty tak nie myślisz?- przerwał jej znowu, a Eliza drgnęła lekko, wciąż nie zerkając na Toma, wpatrzona w kruki drepczące między drzewami w rzednącej powoli jesiennej mgle.. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Czasami...Staram się myśleć, że nie wszystko jest białe albo czarne. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Tom wyglądał, jakby jej odpowiedź nie zrobiła na nim żadnego wrażenia.</span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- I co było dalej? </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Wzruszyła ramionami. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Nic wielkiego- powiedziała cicho- Do końca plotła te koszule. Możesz sobie wyobrazić jej ręce? Musiały być cale w pęcherzach, piekły i swędziały. Będąc na stosie, który już podpalano, księżniczka dokończyła pracę i zarzuciła koszule na łabędzie. Od razu zamieniły się one się z ptaków w przystojnych królewiczów. Wtedy wszystko wyszło na jaw: okrucieństwo macochy, wspaniałomyślność i czyste serce najmłodszej siostry. Każdy, kto zasłużył, dostał szczęśliwe zakończenie. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Księżniczka wyszła za mąż za króla jakiejś krainy, tak? </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Eliza zaśmiała się cicho.</span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Dokładnie tak. Macoch zastała spalona na stosie, każdy z braci dostał kawałek królestwa, a dziewczyna odnalazła szczęście z jakimś tam innym arystokratom. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Eliza zamilkła na chwilę, zerkając na Toma. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">-Jednak... Jednak wiesz, co ja bym dodała do tej historii? </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Dostrzegła cień uśmiechu i pytające spojrzenie. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Nie mam pojęcia. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Takie przygody nie kończą się bez blizn. Kiedy wyobrażam sobie tą historie razem z jej zakończeniem, widzę uśmiechniętą parę królewską, sprawującą dobre i sprawiedliwe rządy. Byli jak malowani: piękne stroje, dostojna postawa, ale gdybyś się przyjrzał lepiej, dostrzegłbyś rękawiczki na rękach królowej.Niby nic, ale tak naprawdę nigdy się z nimi nie rozstaje, materiał sięga aż do łokci. Potem, gdybyś tylko chciał, zastanawiałbyś się, dlaczego je nosi. Powiem ci wiec, że skrywają one tajemnicę. Królowa bowiem nigdy nie pozbyła się pęcherzy na rękach po upleceniu jedenastu koszul z pokrzyw cmentarnych. Blizny i deformacje sięgają przedramion, często ropieją, niemal zawsze swędzą, a czasem można o nich zapomnieć. Królowa nie chce, by je oglądano. Rękawiczki zdejmuje niekiedy przy mężu, nigdy przy dzieciach. Nikt nie wie o cenie zdjęcia klątwy. Królowa wie, że l</span></span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">udzie się boją cierpienia i poświecenia, a zwłaszcza bohaterstwa, choć każde z nich podziwiają z zapartym tchem. Nie chce być męczennica, ale zwycięzcą. Nie chce być żałowana. W końcu sama chce myśleć, że po walce dobra ze złem jest nagroda i kara dla odpowiednich stron, a nie po trochu dla zwycięscy i przegranego. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Zamilkła, nie mając nic do dodania. Tom również nie odezwał się słowem, jakby wciąż analizował opowiedzianą przed momentem bajkę dla dziecka. Ta cisza między nimi była dziwna, ale nie niezręczna. Wypełniona pokrakiwaniem i hałasem z ulicy. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Może być?- spytała w końcu zerkając na Niego spomiędzy swoich siwych włosów. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Tom skinął głową, a nikły uśmiech błąkał mu się na ustach. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- W sam raz, dziękuje- powiedział łagodnie. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Eliza przyglądała mu się z uwagą, bo po raz pierwszy czuła, że rozmowa z tym mężczyzną nie jest kłótnią, rywalizacją czy jakąkolwiek manipulacją. Trzymając obie dłonie złożone na lasce, wystukujące ledwo słyszalny rytm, Tom patrzył na nią zaciekawiony. Przyglądał się jej zmrożonymi oczyma, z cieniem uśmiechu błądzącego w kącikach ust, a Eliza nie mogła pozbyć się wrażenia, że oto coś się stało i od razu jej umknęło. Miała przeczucie, że jakieś role się odwróciły, granice zatarły a deklaracje nabrały mocy właśnie w tym momencie. Nie potrafiła tylko sprecyzować, czego dokładnie dotyczyły i to powodowały ciarki na przedramionach kobiety. </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Ominę chyba, jeśli pozwolisz, fragment o niewygojonych pęcherzach na rękach królowej- dodał Tom, wstając z zadziwiającą gracją. Oparł </span></span></span><span style="line-height: 15.6933px;">się o laskę patrząc na Elizę wymownie.- Dzieciak może zadawać potem za dużo pytań. A teraz śpieszę się do pracy, wiec jeśli pozwolisz... </span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Oczywiście- odparła Eliza również wstając. Wiedziała, że mężczyzna chce jak najszybciej uwolnić się od niej, ale ona nie miała zamiaru dać za wygraną.- Jak rozumiem mam twoją zgodę.Pomożesz uwarzyć mi ten eliksir?</span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">Tom westchnął po raz kolejny, bardziej zmęczony niż zdenerwowany. Wolną ręką potarł oczy, jakby upór Elizy naprawdę źle na Niego działał. Już nawet jej nie upominał za użycie tak niepoprawnych, według Toma, określeń.</span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">- Chyba nie mam innego wyjścia, inaczej się od ciebie nie uwolnię, prawda Elizo?- wypomniał jej, a ona, patrząc w te Jego zielone oczy, nie umiała doszukać się żadnego wyrzutu a jedynie cichą zgodę.- Tylko ten jeden raz, pamiętaj! </span></span></span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;"><br /></span></span></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="line-height: 15.6933px;">To powiedziawszy odwrócił się do niej szybko plecami. Ruszył pośpiesznym krokiem w swoją stronę, jakby nie mógł znieść faktu, że w końcu uległ jej namowom. Eliza nie umiała powstrzymać szerokiego uśmiechu, patrząc na wysoka sylwetkę oddalającą się coraz bardziej. Zbagatelizowała wcześniejszy niepokój, nie odrywając wzroku od pleców Toma. Dźwięk laski stukającej o chodnik i pokrakiwanie kruków jeszcze długo dźwięczało jej w uszach i po raz pierwszy brzmiały one jak hymn triumfu i zwycięstwa.</span></span><span style="line-height: 107%;"><br /></span>
</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaVgGwe4cYsjdDoe2MKLz1fr6G-VigEOpbZIdbTNgFarfDZukFzwZBWIql0nO1_0tw2wXHAHTX4euMV-unZnKgAyOsh1Z_BJlOPgMIroKDB9mwblQhu5f-wVh3pI6050ZkC3_6qZNxmV4/s1600/stylowi_pl_inne_hello-lolitas_10386462.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaVgGwe4cYsjdDoe2MKLz1fr6G-VigEOpbZIdbTNgFarfDZukFzwZBWIql0nO1_0tw2wXHAHTX4euMV-unZnKgAyOsh1Z_BJlOPgMIroKDB9mwblQhu5f-wVh3pI6050ZkC3_6qZNxmV4/s400/stylowi_pl_inne_hello-lolitas_10386462.gif" width="400" /></span></a></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-7523373689155408392016-02-07T06:54:00.001-08:002016-08-04T08:50:10.672-07:00#16. Rywalizacje. <a href="https://www.youtube.com/watch?v=YykjpeuMNEk" target="_blank"><i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;">Muzyka</span></i></a><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">J.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>Medycyna to nie jest, ale pomagam ludziom</i>. Tak sobie mówię, gdy czytam kolejne podręczniki, robię notatki i sterty fiszek, powtarzając bez ustanku materiał.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Wiem tylko tyle, że Ty tak na pewno nie mówisz. Nie obchodzi Cie medycyna, a nawet te nasze studia. Takie wyciągam wnioski, gdy nie widzę Cię nigdy z notatkami, gdy w ostatniej chwili przygotowujesz się do kolokwiów albo spóźniasz się na zajęcia kliniczne w szpitalach. Patrzę wtedy na Ciebie J. i zastanawiam się, co Ty tu robisz. Wyglądasz jak ktoś wycięty z innego życia i przyklejony taśmą samoprzylepną do tego naszego.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Wiesz, znosisz to o wiele lepiej ode mnie.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Nie cierpię tej Twojej arogancji, J. Nie angażujesz tak bardzo, a i tak wyniki masz lepsze niż ja. Wtedy te moje fiszki z chorobami są komiczne, niemal dziecinne, a ja sama kurczę się przy Tobie, znowu śmieszna i żenująca. Co mi pozostaje? Kolejna kąśliwa uwaga w Twoją stronę, odwrócenie się plecami i mamrotanie pod nosem haseł:</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">...Wykonywana w czasie zabiegów neurochirurgicznych</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">rejestracja czynności wzgórza, wykazała obecność rytmicznych wyładowań, które</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">były skojarzone z drżeniem. Przypuszcza się, że oscylator wzgórzowy tworzy...</span></i><br />
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Choć mówię, jaki to jesteś głupi, to nie musisz brać sobie tego do serca. Wiem, że jesteś inteligentny i bystry. Świadomość tego czasem mnie denerwuje zwłaszcza, gdy uśmiechasz się tak lekceważąco i z łatwością odpowiadasz na pytania, nad którymi ja pewnie długo bym się zastanawiała.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Nie, wcale Ci nie zazdroszczę. Po prostu nie mogę pogodzić się z myślą, że jestem gdzieś za Tobą w istniejącym tylko w mojej głowie rankingu, skoro nie wkładasz w to żadnej pracy.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Wiedza ucieka jak woda przez palce, gdy jej nie powtarzam. Kiedy przestaję czytać, odchodzę myślami gdzie indziej, zapominam o neuroprzekaźnikach w mózgu i objawach klinicznych cukrzycy typu 1.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Przed egzaminami dogryzamy sobie nawzajem. Nasi znajomi mówią, że zachowujemy się jak przedszkolaki. To dziwne, ale nie umiem z tego zrezygnować. Nie potrafię Ci odpuścić,kiedy kpisz z mojej wiedzy, kiedy sugerujesz zabranie się w końcu do nauki, bo moje oceny są śmieszne... Tylko mi to mówisz J., dlatego nie rezygnuje z tego wyzwania i traktuje Cię dokładnie tak, jak Ty mnie: podważam Twoja inteligencję, żartuję z umiejętności. Przed nikim się do tego nie przyznam, Ty pewnie też tego nie zrobisz i jestem Ci za to wdzięczna: te kłótnie najlepiej nam wychodzą, tylko tak możemy ze sobą rozmawiać.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Czasem nie mogę doczekać się konfrontacji z Tobą, J.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Nie wiem wszystkiego, wielu rzeczy nie potrafię zrobić, ale odbywając praktyki w szpitalu zauważyłam, że jestem uparta. Będę dalej robić sterty fiszek, czytać medyczne podręczniki i słuchać Twoich kpin,ale prawda jest taka, że taką drogę sobie wybrałam sama. Ciężko przyznać mi się do przegranej. Upór to moja najgorsza i zarazem najlepsza cecha.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Radzę Ci to zapamiętać, J. Tak na przyszłość.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Do zobaczenia w kolejnym semestrze,</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPoTZHN2yhgpsANq0L2d69LUMtJpXXFSvWYSuMDA8s22Go3uAFCij81Z5rCLMGQFP7t5a7v7d6ygReaAsVi4BebuPWKgpmbpKja5_J-aXujfU6dCxzUSK1swPayvHoThoAS3O5gDrtCGg/s1600/stylowi_pl_film_love-hermione--via-tumblr-animated-gif-1509454-by-_37024121.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPoTZHN2yhgpsANq0L2d69LUMtJpXXFSvWYSuMDA8s22Go3uAFCij81Z5rCLMGQFP7t5a7v7d6ygReaAsVi4BebuPWKgpmbpKja5_J-aXujfU6dCxzUSK1swPayvHoThoAS3O5gDrtCGg/s1600/stylowi_pl_film_love-hermione--via-tumblr-animated-gif-1509454-by-_37024121.gif" /></span></a></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;">Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny.</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;"><i>- Komu bije dzwon </i> E. Hemingway</span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<br /></div>
<br />Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-39499340110755325632016-01-26T10:22:00.003-08:002016-08-04T08:51:30.468-07:00#15. W razie wątpliwości<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-large;"><u><i><b><br /></b></i></u></span></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-large;"><u><i><b>SESJA </b></i></u></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-large;"><u><i><b><br /></b></i></u></span></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">- <u>w wolnym tłumaczeniu:</u> żyję, ale jestem na granicy egzystencji zakopana w książkach/ notatkach/ fiszkach... </span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">napiszę, gdy ostatni egzamin będę mieć za sobą. </span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj89xaeFENnNOj5Oo94zNK41OmUkRWSH1OeBsJU9szTVq5R6fYhWn1WRWDntoQdIJOZIHIT48xkvEUkolqC13FYtR3_UhVFtDWXKSI4_DR7DzmR0T6KfbyVc52as6PhlUFZdzUAnIuaJIQ/s1600/giphy+%25285%2529.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><img border="0" height="215" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj89xaeFENnNOj5Oo94zNK41OmUkRWSH1OeBsJU9szTVq5R6fYhWn1WRWDntoQdIJOZIHIT48xkvEUkolqC13FYtR3_UhVFtDWXKSI4_DR7DzmR0T6KfbyVc52as6PhlUFZdzUAnIuaJIQ/s400/giphy+%25285%2529.gif" width="400" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-7180143105059282882016-01-01T11:41:00.004-08:002016-08-12T09:03:58.486-07:00#14. Zapiski zjaw. <br />
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=oVslvM30EWI" target="_blank"><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">Muzyka</span></i></a><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">- Ta piosenka pachnie deszczem.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"> Zerknął na nią znad trzymanego kieliszka, po raz pierwszy tego wieczoru zaciekawiony.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">- Deszczem?</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"> Nawet na niego nie spojrzała, mając wzrok utkwiony wciąż w tym samym punkcie, w okolicy drzwi wejściowych do baru, w którym schowali się przed mroźnym wiatrem, a przez które od jakiegoś czasu wślizgiwał się jedynie mrok nadchodzącej nocy. W wewnątrz było niewielu ludzi, stali bywalcy, kilka nowych twarzy i oni, którzy przychodzili tu czasem wspólnie pomilczeć. Z kolumny przy ścianie leciała cicho muzyka, na którą do tej pory nie zwracał uwagi.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">- Nigdy tak nie miałeś?- spytała, upijając łyk drinka.- Zwykle piosenki z czymś się nam kojarzą. Z matką, domówką z młodości, zapachem. Ta piosenka kojarzy mi się z ciepłym, letnim deszczem.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Gdy znikąd, bo na niebie brakuje chmur pełnych wody, spada deszcz tak lekki, że myślisz, że to Ktoś kropidłem chce pobłogosławić tą chwilę, wychodzisz na zewnątrz. Starasz się robić to cicho, stąpać po kamieniach tak delikatnie, nie tyle by się nie zranić, ale nie spłoszyć deszczu. Tyle że wcale nie musisz być taki ostrożny, bo On wcale nie chce uciec, a nawet ci pomaga, tłumi każdy twój krok bębniąc o wszystko, o drzewa, beton a nawet powietrze.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Masz na sobie koszulkę na ramiączkach i zaczynasz wirować wokół własnej osi. Osobna planeta, własna galaktyka, wszechświat we wszechświecie. Nie do końca wiesz, co robisz, czy chcesz ominąć wszystkie krople, czy zagarnąć każdą dla siebie, by spłynęły po skórze, a może roztopiły kształty,rozmyły kolory. Wtedy mógłbyś uformować się na nowo. Albo pozbyć się balastu.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"> Znał ją od jakiegoś czasu i w chwilach takich jak ta, milczał. Prawdę mówiąc była mu za to wdzięczna, oboje wiedzieli, że komentarz zniszczyłby jej wizję. On nie potrafił jej ująć w formę, nadać słowom odpowiedniego brzmienia, wiec milczał i smakował moment, w którym znowu go zaskoczyła. Dlatego wciąż utrzymywał z nią kontakt, spotykał się w wieczory takie jak ten, pijąc w milczeniu drinka za drinkiem. Bo niewiele w życiu spraw mogło go zaskoczyć.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"> Pomyślał wtedy,że faktycznie tak mogłoby być. Gdyby zobaczył ją w oknie pokoju wynajmowanego w bloku, wirującą i podskakującą na kamiennych chodniku w przemoczonej bluzce, mógłby pomyśleć, że jest dziecinna. Potem przyjrzałby się dokładniej i może stwierdziłby, że ta kobieta jest samotna, a każda kropla, gdyby tylko mogła, zmyłaby smutek i myśli krążące po głowie, żłobiące niepotrzebne wizje. Mógłby nawet dojrzeć, że z każdym krokiem, półobrotem i podskokiem uśmiecha się szerzej, gwałtowniej, jak dziecko lub supernova, przebudowująca wszechświat.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihIoMKISDjczwMW0E-aJx27cacBV3o1jfrtmABPR-gL1DJ8MJEuXoTB4sLqUNd4gDrHoh_iNN0Q7hATFQBPebWcfl8Z3G-m7e27IRyjJrvoLgkfKsy-PeKn1Hrk51VrA312QS_d7RqHKw/s1600/tumblr_inline_ng6v274cQn1roe2i2.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><img border="0" height="149" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihIoMKISDjczwMW0E-aJx27cacBV3o1jfrtmABPR-gL1DJ8MJEuXoTB4sLqUNd4gDrHoh_iNN0Q7hATFQBPebWcfl8Z3G-m7e27IRyjJrvoLgkfKsy-PeKn1Hrk51VrA312QS_d7RqHKw/s400/tumblr_inline_ng6v274cQn1roe2i2.gif" width="400" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Rozbierz mnie. </span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Słowo w słowo. </span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">A zobaczysz, ile noszę milczenia.</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: x-small;"><i>-Erotyk z palcem na ustach </i>M. Brucki</span><i> </i></span></div>
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-26007947641864949112015-12-13T05:01:00.002-08:002016-08-12T09:04:35.137-07:00#13. Dłonie i rywalizacje.<a href="https://www.youtube.com/watch?v=-CA6gZaN40Y" target="_blank"><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Muzyka</span></i></a><br />
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Kraków, 13 grudnia 2015r.</span></i></div>
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Tom, </span></i><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">długo nie wiedziałam, co napisać. Do stworzenia tego listu zabierałam się kilka razy, zapisywałam po kolei każdą myśl, jaka pojawiła mi się w głowie, po czym gwałtownie przerywałam, patrzyłam krytycznie na zapisaną stronę i chowałam ją do szuflady. Mam kilka takich kartek, na których spisywałam zwykłe, codzienne chwile, nieokreślone wyobrażenia i przeżycia studenta. Miałam przeczucie, że Ciebie to nie zaciekawi, przeczytasz tylko z przyzwyczajenia historie pacjentów, których spotkałam i naukowe terminy,których zdążyłam się nauczyć. Znam Cie na tyle dobrze, że nawet mogę wyobrazić sobie jak wyginasz lekko kąciki ust ku górze,drapiesz się wolnym gestem po bladym policzku i co jakiś czas odrywasz wzrok od mojego listu, zerkając gdzieś w przestrzeń.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Trochę już o Tobie wiem, Tom i dlatego tak długo niczego nie pisałam. Im dłużej trwa nasza korespondencja, tym Ty bardziej wymagasz ode mnie kreatywności, zaskoczenia i iskry drzemiącej między słowami. W tym jesteśmy do siebie najbardziej podobni: kochamy zaskakiwać innych, ale nas niespodzianki mało bawią. No, może nie te na papierze.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Mam nieszczelne okno w pokoju i dlatego jest mi trochę zimno i zdecydowanie zbyt głośno. Ta grudniowa pogoda jest wypełniona wiatrem, który nawet tutaj nie daje spokoju, bo przeciska się przez nieszczelne okno i gwiżdże, szumi przeciągle, czasem budząc nawet w nocy. Zrobiłam, co mogłam by go uciszyć, podłożyłam koc, by nie było już tak chłodno w pokoju i odrobinę ciszej. Jak możesz to sobie wyobrazić, niewiele to dało, będę musiała zgłosić to do administracji.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Zastanawiam się czasem, czy mogłabym Cię kimś zastąpić. Takie myśli pojawiają się, gdy spotykam kogoś, z kim łączy Cię pewien szczegół. Zdarza się, że jadąc tramwajem mimowolnie zerkam na siedzące obok mnie osoby. Ostatnio dostrzegłam mężczyznę, który miał dłonie niesamowicie podobne do Twoich. Blade, duże dłonie z długimi palcami, które spoczywały spokojnie na kolanach. Wyraźnie uwydatnione kostki pod skórą przyciągały wzrok zupełnie tak samo jak smukłe palce, od czasu do czasu gładzące dłoń lub mimowolnie wystukujące rytm. W ludzkim mózgu największą reprezentacje czuciową w korze mózgowej mają właśnie twarz i ręce. Najbardziej wrażliwe na bodźce, najmocniej potrzebujące stymulacji i niesamowicie wyczulone na zmianę. Wtedy mimowolnie się uśmiecham i przypominam sobie Twoje dłonie trzymające papierosa, ściskające okładkę książki, dotykające kosmyków włosów albo zaciskające się w pięść, gdy ktoś nieostrożnie wyprowadzi Cie z równowagi. Gdybym nie była aż tak skupiona na odgadywaniu Twoich emocji, tak rzadko widocznych na twarzy, skupiłabym wzrok na tych tych dłoniach, gdzie skóra napięta do granic, pod którą tętni gniew, wyeksponowała kostki i ścięgna.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Poza drobnymi szczegółami nie spotkałam jeszcze kogoś tak skomplikowanego jak Ty. To nie komplement. Zagmatwane masz wszystko i to, że jestem tego świadoma, sprawia Ci przyjemność, Tom. Uwielbiasz być tajemniczy i skomplikowany. Kochasz, gdy ktoś się stara Ciebie zrozumieć, bo wtedy Ty z premedytacją mu przeszkadzasz. Przedłużasz zabawę, zastawiasz pułapki, aż w końcu ludzie przestają rozumieć i zostawiają Cię z tymi zagadkami samemu sobie. Ja tego jeszcze nie zrobiłam i dlatego patrzysz na mnie z zainteresowaniem. Ciekawi Cię, dlaczego jeszcze analizuję Twoje zachowanie. Myślisz pewnie, że czegoś szukam. Świadomość,że ktoś rozplątuje te Twoje supły w myślach, z większą intensywnością niż przywykłeś, irytuje Cie jak niespodzianki. Nie przyznasz się Tom, ale w pewien sposób jestem dla Ciebie takim małym zaskoczeniem i też próbujesz poznać moje tajemnice. Zaintrygowałam Cie, bo nie wiesz, co próbuję w ten sposób osiągnąć. Dlaczego chcę Ci je wydrzeć, prawda? Nie powiesz tego na głos, ale zaczęłam Cię denerwować, bo zbyt późno zauważyłeś, że nie gram fair. Prawdopodobnie zacząłeś w końcu widzieć we mnie rywala.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Czasem ruchy tych Twoich pięknych dłoni zdradzają więcej niż jakiekolwiek słowa. Wiem, nigdy tego nie chciałeś. Mówi się trudno.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Nie spiesz się z odpowiedzią. Nie złość się też na mnie zbyt długo. Napisałam to wszystko, bo myślę, że niektóre rzeczy trzeba powiedzieć głośno, a w tym wypadku napisać je wyraźnie. Jeżeli Cie zaskoczyłam, to bardzo się cieszę, Tom. Jeżeli jeszcze czytasz ten list, to wiedz, że lubię Cię zaskakiwać, bo koncentrujesz na mnie większą uwagę. Uwielbiam, gdy na mnie patrzysz.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Nie jestem kimś, kogo można skatalogować, ostatnio nauczyłam się buntować.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">To nie wyzwanie, ale prosta informacja.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Bądź zdrów,</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ8A0p2C-B1gui4yPAtqSVfh8BujF8_pZoRhi_63lkwrEVP623EsBZnCiLxznFXPMzJAH-_Q0fEuNJdkk9C75nc0ZycoPuZDmgNq2c3yata8vSM4UpPnMl4IlHYgSeU1z0pQ8e69hHJoo/s1600/stylowi_pl_film_24849784.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><img border="0" height="224" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ8A0p2C-B1gui4yPAtqSVfh8BujF8_pZoRhi_63lkwrEVP623EsBZnCiLxznFXPMzJAH-_Q0fEuNJdkk9C75nc0ZycoPuZDmgNq2c3yata8vSM4UpPnMl4IlHYgSeU1z0pQ8e69hHJoo/s400/stylowi_pl_film_24849784.gif" width="400" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Wszędzie tam, gdzie Cie nie ma, jest mi Ciebie za dużo.</span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: right;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">-J. Borszewicz</span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-41725172812044825472015-11-07T10:59:00.002-08:002016-08-12T09:05:08.116-07:00#12. Anatomia kłamcy.<a href="https://www.youtube.com/watch?v=wZAs5K7L8KA" target="_blank"><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Muzyka</span></i></a><br />
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Kraków, 5-7 listopada 2015r.</span></i><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i><br /></i>
<i><br /></i></span></div>
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Ukochany Tom!</span></i><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Spytałeś mnie kiedyś, jak kochają kłamcy. Zdziwiłam się wtedy, szukałam w tych Twoich słowach ironii i ukrytej prowokacji, by na końcu stwierdzić, że pytanie było czysto retoryczne.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Choć wcale nie chciałeś ode mnie odpowiedzi, to mimowolnie zaczęłam się zastanawiać, jaki miałeś w Tym cel. Nigdy nie pytasz o nic bez powodu, prawda? Nauczyłam się już, że kochasz symbole, rozgrzebujesz proste gesty jak leśną ściółkę kijem, szukając w nich ukrytych znaczeń i dorabiasz maski do najbardziej pierwotnych emocji. Nie przeszkadza Ci, kiedy takiego Ciebie analizuję. Przywykłeś, że prawie nigdy nie oceniam, choć uważnie obserwuję. To <i>prawie</i> Ci wystarczy do zaufania.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Z kłamcami jest pewien problem i myślę, że to on nie dawał Ci spokoju. Otóż większość z nich obejmuje zasięgiem tych kłamstewek samego siebie. To nie jest trudne. Czasem, by inni uwierzyli w iluzje, sam musisz ją przeżyć. Patrzysz w oczy i mówisz ze spokojem to, co dla ciebie mogłoby być prawdą. Nikt nie połapał się, gdzie leży granica, bo cały czas ja zmieniasz. Dlatego istnieje problem z ich ustalaniem- im częściej przekraczasz jakieś granice, tym one coraz mniej znaczą.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Myślę Tom, że kłamcy kochają żarliwie. To specyficzny rodzaj ludzi, do których wszystko dociera z opóźnieniem, bo za kłamstwami najczęściej chowają się przed swoimi strachami. Dobry kłamca nie tylko potrafi wmówić innym swoje racje, ale także umiejętnie przedstawia <i><u>sobie </u></i>przekonywujące półprawdy. W ten sposób minimalizuje straty i się dystansuje w momencie krytycznym. Nie bedzie trzęsienia ziemi, kiedy emocjonalne wstrząsy potrafisz umiejętnie przekształcić do lekkiego drżenia serca. Nie zabraknie Ci słów, kiedy rozmawiasz z tym, którego uśmiechy sprawiają Ci przyjemność, bo akurat w tej chwili może być rywalem. Dopiero kiedy wszyscy sobie pójdą- puszczają tamy.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Prawdziwi kłamcy to z reguły tchórze- rzadko kiedy pozwalają sobie na bilans zysków i strat. Dla Ciebie Tom tchórzostwo jest czymś obcym, nie bałeś się nigdy konfrontacji z rzeczywistością. Irytująco pewny siebie. <strike>Cholernie </strike> denerwujący tą swoją arogancją zwykłych ludzi. Widzisz, niektórzy nie mają odwagi postawić wszystkiego na jedną kartę. Być może w przeszłości robili to zbyt często.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Myślę, że kłamcy kochają żarliwie tylko z jednego powodu- są bardzo samotni. Nie wiem, czy to zrozumiesz. Trzeba się bowiem cały czas pilnować i pamiętać każde łgarstwo, bo nigdy nie wiesz, kiedy trzeba bedzie kontynuować maskaradę. To taki rodzaj samotności,o którym się nie mówi, a który pozostawia sople lodu pod skórą. Czujesz taki chłód, kiedy ludzie Cie widzą, ale nie rozumieją. Za dużo kłamstw, a granice są jak podeptany trawnik, widać tylko stratowaną trawę, której nikt nie pielęgnuje. Jeżeli jednak jakieś uczucie jest wystarczająco natrętne, by skuć lód choć na moment, albo kiedy pomimo specyficznych sztuczek i tak czasem uśmiechasz się kpiąco do samego siebie, bo wiesz, że te kłamstwa już nie wystarczają... Punkt kulminacyjny, który przypomina przedarcie zasłony. Takie uczucia są mocne Tom, bardziej niż myślisz, bo by przebić się prze kokon, który oplata Cie od niepamiętnych czasów, nie możesz go bagatelizować.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Najgorszy to kłamca i tchórz w jednej osobie, bo będzie kochał w milczeniu. Takim ludziom jest wiecznie zimno, pomimo panującej temperatury. Nie odważy się wyznać uczuć, bo boi się odrzucenia.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Zapomniałam dodać, że mają zwyczaj zakochiwać się w nieodpowiednich dla siebie ludziach. Widziałam na własne oczy dziewczynę, która uśmiechała się do pewnego chłopaka: przystojnego i wygadanego, a który nie zwracał na nią uwagi. Wiesz, ich rozmowa też była specyficzna. Kłóciła się z nim Tom, drwiła z niego i na pierwszy rzut oka można by się zastanawiać, czy w ogóle się lubią. Na szczęście nauczyłeś mnie dostrzegać symbole i zdejmować ludziom maski z twarzy. Tylko ja widziałam ten uśmiech i co chwile powracające do chłopaka spojrzenie, którego on pewnie nigdy nie zauważy- trochę tęskne, znacznie bardziej buntownicze.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Ta dziewczyna wyglądała na przemarzniętą samotnością i tęsknotą.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Wiem, że jesteś dociekliwy, ale nie pytaj mnie o nią. Możesz sobie tak patrzeć wyczekująco, ale niczego to nie zmieni. To moja tajemnica- za nie najbardziej mnie lubisz.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Nie pytaj też skąd wiem to wszystko, bo będę musiała skłamać,</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Twoja,</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh05UbozSTofQ78LC4jLkf8Ac7TGIpdz_5ltzPUrM4_70bCKlXY4b33bRxjYse0BS8XuPIfdrNHFfXWzmP-NhzYMcy3BF9C5wVYnNjzSp_4KtEH899ucpPUqC0fv6I8I4jdukcHtI6SWqY/s1600/pegazy.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><img border="0" height="178" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh05UbozSTofQ78LC4jLkf8Ac7TGIpdz_5ltzPUrM4_70bCKlXY4b33bRxjYse0BS8XuPIfdrNHFfXWzmP-NhzYMcy3BF9C5wVYnNjzSp_4KtEH899ucpPUqC0fv6I8I4jdukcHtI6SWqY/s400/pegazy.gif" width="400" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: right;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">Kocham życie, przyjacielu, i nawet wtedy, kiedy zraniło mnie tak bardzo, że przez krótką chwilę zapragnęłam umrzeć, nawet wtedy nie popełniłam zdrady.</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><i>- </i>H. Poświatowska <i>Opowieść dla przyjaciela</i></span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">Świat udawania jest klatką ,nie kokonem</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">- Grey's Anatomy</span></i></div>
Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-35090405419265459492015-10-25T09:13:00.001-07:002016-08-04T08:53:58.129-07:00#11. Herbata. <i><a href="https://www.youtube.com/watch?v=PaKr9gWqwl4" target="_blank"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Muzyka.</span></a></i><br />
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Kraków, 25 X 2015</span></i></div>
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Mój Drogi!</span></i><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Nauczyłam się parzyć herbaty zupełnie inne od tych, które zwykle pijasz. Te są ciepłe, parzone w spokoju przy otwartym oknie. Na dno szklanki wrzucam imbir, goździki i cytrynę, trochę cukru oraz torebkę zwykłej herbaty. Pewnie teraz myślisz, że to za dużo zachodu, zbytek i nadmiar ceregieli. Herbata w Twoim wykonaniu jest czarna, gorzka i gorąca tak bardzo, że gdy pijesz ją pospiesznymi łyczkami, parzysz usta. Nasiąkasz tym zapachem, kiedy łapczywie przyciskasz kubek do rąk. Czasem myślę, że o to chodzi, by sparzyć skórę, pochłonąć zapach i intensywność głupiego napoju... Tak tworzysz pretekst do naśladowania ironicznych uśmiechów, jakimi Cie obdarzają znajomi. Kochasz się w nich, przygarniasz gorliwie i nakładasz do przesady.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Możemy pić je razem, wiesz? Potrzebujesz przeciwwagi, nie można przecież cały czas postępować gwałtownie. Doskonale wiem, co robisz. Umiem patrzeć równie uważnie jak Ty, ale się z tym nie obnoszę. Powiem Ci wiec, mój Drogi, że cały czas uciekasz. Ironią chcesz zakamuflować smutki, pewnością ruchów odwrócić uwagę od niepewności szpecącej twarz, a intensywnością wyborów wyprzeć osamotnienie. Lubisz ogień, chciałbyś nim być, bo płomienie wabią ćmy. Pragniesz ponad wszystko ciepła, tego mrowienia w opuszkach palców i poczucia czyjejś obecności wypełniającej oczy. Rozumiem, nie marszcz tak brwi. Ćmy, choć może i są motylami, ale niemal zawsze giną w cudzym ogniu.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Piszę do Ciebie, by zaprosić Cię na herbatę. Usiądziemy przy oknie i będziemy parzyć te swoje napoje, Ty swój a ja swój. Zaakceptuję Twoje gorzkie parzonki, a Ty, mój Drogi, nie będziesz się krzywił, gdy zacznę wrzucać goździki i kroić imbir. Nie całkowicie, ale może chociaż trochę?</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Piszę do Ciebie ten list, by przede wszystkim zaproponować odpoczynek. Oboje go potrzebujemy, bo kiedyś a zwłaszcza przy kimś trzeba przestać udawać.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><strike>Twoja </strike>. </span></i><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><br /></i>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDs719ypXoiJHKd9VSvZUO8UbsSt1IpGJNRDdRH8hUPlP_z7W6zprfj888tlEdE0RjhYiLOJo4CgqmEsGNEwNWdXNsS1KUdx8Fd1L1oHV2GmZ3olwLi6-DOSW59m8MZoopSOGne24-7j4/s1600/tumblr_mypezv05Bc1rj4v7ho1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><img border="0" height="272" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDs719ypXoiJHKd9VSvZUO8UbsSt1IpGJNRDdRH8hUPlP_z7W6zprfj888tlEdE0RjhYiLOJo4CgqmEsGNEwNWdXNsS1KUdx8Fd1L1oHV2GmZ3olwLi6-DOSW59m8MZoopSOGne24-7j4/s320/tumblr_mypezv05Bc1rj4v7ho1_500.gif" width="320" /></span></a></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;">Zaraz zrobimy kawę. Wprawdzie nie mam kawy, filiżanek i pieniędzy, ale od</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;">czego jest nadrealizm, metafizyka, poetyka snów.</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;">Tadeusz Różewicz- <i>Kartoteka. Kartoteka rozrzucona</i></span></div>
<br />Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-79231670218960935092015-10-17T14:47:00.001-07:002016-08-12T09:06:03.718-07:00#10. Dziennik: Możliwości. <a href="https://www.youtube.com/watch?v=bUFmlZ0_6z8" target="_blank"><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Muzyka.</span></i></a><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">Celuj w księżyc, bo nawet jeśli nie trafisz, będziesz między gwiazdami.</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">Patrick Süskind– Pachnidło. Historia pewnego mordercy</span></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Kraków daje wiele możliwości.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Dla równowagi studia i nauka pochłaniają większość czasu i owe możliwości pozostają jedynie w sferze planów.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">W piątek udało mi się pójść do krakowskiej filharmonii i po raz pierwszy zobaczyć taki występ.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Cóż, mogę dodać także, że po raz pierwszy zobaczyłam też tak wielką pasję.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Muzykę klasyczną trzeba czuć i podświadomie jej szukać. Tak przynajmniej myślę o tych, którzy jej słuchają i tworzą. Ten rodzaj sztuki w specyficzny sposób działa na odbiorcę, bo nie podaje odpowiedzi na tacy.Nie ma słów, by opisać emocje, prostych zwrotów, by opowiedzieć historię. Wymaga się skupienia i wrażliwości, by w plątaninie dźwięków, niesamowicie harmonijnej nawiasem mówiąc, wyłowić każdą myśl i intencję.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Dyrygentem był Modestas Pitrėnas i jestem pewna, że wspominając koncert orkiestry symfonicznej będę miała go zawsze przed oczami. Będę pamiętać jego pasję i emocje, bo sztuka z natury ma być szczera i dokładnie to widziałam na scenie.</span><br />
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Szczerość, prawdę i emocje. Nie dało się nie uśmiechnąć</span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Rok akademicki rozpoczął się już na dobre, materiału coraz więcej, stos książek na biurku rośnie, z dnia na dzień więcej zajęć klinicznych... Nie narzekam, bo jeszcze nie czuję braku czasu i presji zbliżających się zaliczeń. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Póki co myślę, że Kraków jest pełen możliwości. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Tylko na końcu analizuję sytuację. Zawsze byłam zbyt ostrożna. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Na koniec dodam tylko, że w muzyce klasycznej jest pełno tajemnic. Można miedzy jej dźwięki upchać trochę własnych. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div>
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">P.S. </span></i></div>
<div>
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">w linku znajdziecie utwór jednego z moich ulubionych artystów. Koncert symfoniczny, w którym uczestniczyłam, odbył się w ramach DNI MUZYKI LITEWSKIEJ W FILHARMONII KRAKOWSKIEJ</span></i></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i><span style="font-size: x-small;"><br /></span></i>
<i><span style="font-size: x-small;">P.S.S. </span></i></span><br />
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><u>mam straszne zaległości w czytaniu Waszych blogów- PRZEPRASZAM! </u></span></i><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><i><u>gdy tylko będę mieć chwile czasu- biorę się do czytania :). </u></i></span></div>
<div>
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<div>
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<div>
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicVhI2C02UdRsWwFP3zgnP-ytHdo5QixVgo4eGJDqZl5swJFcxt0A-MYaXdYSShYSGzNLe_30crdVM5mN1CiY7KC23klyFMbpnULQQ-0POVpQI3uN9olDAFrH9Cc4CW8DG2iLSuoLuhE8/s1600/tumblr_mdql70Rjnc1qzvyhvo2_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><img border="0" height="144" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicVhI2C02UdRsWwFP3zgnP-ytHdo5QixVgo4eGJDqZl5swJFcxt0A-MYaXdYSShYSGzNLe_30crdVM5mN1CiY7KC23klyFMbpnULQQ-0POVpQI3uN9olDAFrH9Cc4CW8DG2iLSuoLuhE8/s400/tumblr_mdql70Rjnc1qzvyhvo2_500.gif" width="400" /></span></a></div>
<div>
<i><span style="font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-26531016774505406502015-09-30T05:16:00.003-07:002016-08-12T09:06:57.977-07:00Czarny kot, Zima i stary dom. <div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">To opowiadanie, które tu znajdziecie, wysłałam na konkurs rok temu.</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">Dzięki niemu udało mi się zająć II miejsce! Wiem, dla mnie to też niewiarygodne, nawet po upłynięciu tego czasu. Postanowiłam się nim z Wami podzielić. </span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">To opowiadanie jest dla mnie niezwykle ważne i cenne. Wyszło tak, jak chciałam i mam nadzieje, że spodoba się i Wam. </span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">Zainspirowały mnie do niego dwie rzeczy: </span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">przede wszystkim zdjęcia cudownej <a href="http://lauramakabresku.blogspot.com/">Laury Makabresku</a> i piosenka, która jednocześnie stanowi podkład utworu i wg mnie idealnie się z nim komponuje <a href="https://www.youtube.com/watch?v=j1wgaFJ0750">Agnes Obel- The Curse (Berlin Live Session). </a></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">Zapraszam do przeczytania.</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><u> </u></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><u><br /></u></span></i></div>
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><u>Typ: </u>baśń, trochę realizmu magicznego<br /><u>Fandom: </u>brak<br /><u>Powód:</u> koty, klątwy i decyzje<br /><u>Bohater:</u> własny, AU <br /><a href="https://www.youtube.com/watch?v=j1wgaFJ0750"></a><a href="https://www.youtube.com/watch?v=j1wgaFJ0750">Muzyka</a></span></i><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br />Po wszystkich tych latach widzę, że na początku myliłem się co do Ewy. Lepiej żyć z nią poza Ogrodem, niż w Ogrodzie bez niej(...). </span></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i></i><br /></span>
<br />
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Na grobie Ewy. ADAM: Gdziekolwiek była ona, t a m był raj. </span></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i></i><br /></span>
<br />
<div style="text-align: right;">
<i><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">-Pamiętniki Adama i Ewy Mark Twain.</span></i></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i></i><br /></span>
<br />
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"> <i><span style="font-size: x-large;"> D</span></i>ziało się to w czasach, gdy jeszcze wierzono w magię. W małej wsi zamkniętej przez las, wierzono, że pory roku mają duszę daną przez Pana Boga. By żyć w dostatku i spokoju trzeba było ofiarować im coś, by nie nękały mieszkańców kataklizmami i głodem. Płacono w sposób prosty. W czasie równonocy wiosennej pleciono wieńce i latawce, puszczano je tak, by wciąż zimny wiatr poniósł je jak najwyżej, w głąb ołowianych chmur. Jesienią, gdy dzień równał się z nocą, mieszkańcy wypuszczali na wolność dzikie zwierzęta schwytane w lesie. W czasie przesilenia letniego palono ogniska przesycone aromatem wonnych sosen, by podziękowania i ciche nadzieje wraz z dymem wzniosły się aż do samego nieba . Nie płacono tylko Zimie. Wierzono, że w czasie najmroźniejszej nocy sama przychodzi i zabiera ze sobą tego, kto jej się spodoba, za świadka mając jedynie księżyc.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">***</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;"> Na skraju lasu mieszkał Drwal. Był znany ze swej pracowitości, a także tego, że zbiegiem lat miał coraz słabsze serce. Był wdowcem, jego żona umarła przy porodzie ponad dwadzieścia cztery lata temu, pozostawiając po sobie córkę. Ludzie we wsi mówili, że była to bardzo piękna kobieta, o włosach długich i jasnych jak włókna lnu, dźwięcznym głosie i oczach barwy chłodnego, zimowego nieba. Mówiono również, że umarła w czasie najmroźniejszej nocy, jaką dotąd pamiętano. Niektórzy szeptali, że Zima pozazdrościła jej urody. Zostawiła jednak dziecko, dziewczynkę, którą ojciec pokochał całym prostym sercem. Pomagano pogrążonej w żałobie rodzinie przez wzgląd na starą znajomość, współczucie czy zakrapianą ciekawością powinność, gdyż wierzono, że żona Drwala stała się okupem Zimy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;"> Przyglądano się przez pierwsze lata uważnie, jak dziewczynka dorasta. Szybko stało się jasne, że córka Drwala nie odziedziczyła oszałamiającej urody matki. Nie miała lśniących w słońcu włosów, delikatnej cery, czy uśmiechu, który nie jednemu mężczyźnie zawracał w głowie. Była jak na swój wiek niska i koścista. W obciętych króciutko, odstających na wszystkie strony czarnych włosach, bardziej przypominała chłopaka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Gdy nie pracował w lesie, Drwal obserwował swoją ukochaną córkę przesiadującą w ogrodzie przylegającym do małego domu na skraju lasu. Mając chwilę czasu, pielęgnowała ona zasiane przy obielonej ścianie zioła, kwiaty i inne lecznicze rośliny. Wtedy serce mężczyzny rosło w piersi i był spokojny, widząc drobną postać tonącą w gąszczu wonnych roślin. Gdy kończyła prace w ogrodzie, dziewczyna zabierała ze sobą aromat traw. Pachniała prawie jak las przypominając mu o tajemnicach kryjących się za potężnymi konarami drzew. Czasem jej o tym mówił. Śmiała się wtedy, całkowicie nieświadoma, że lepki miąższ przylepia się do opuszek jej palców podczas zbiorów ziół, przenikając skórę, czasem do krwi, unosząc się za jego jedyną córką całymi dniami. Nawet nie zauważyła, że przez ciągłą pracę w ogrodzie i szopie, którą dawno temu przerobiła na suszarnię dla roślin, jej włosy, skóra a także ubrania wchłonęły aromat ukochanych ziół. Nie dostrzegła, że robiąc posiłki, pranie czy z zaskoczenia go przytulając, rozsiewa wokół zapach rumianku, lawendy, albo kminku. Oprócz tego Drwal doskonale zdawał sobie sprawę, że jego córka odziedziczyła po zmarłej żonie oczy. Duże, roziskrzone, okolone długimi rzęsami. O barwie zimowego nieba. Przypominały klejnoty. Dziewczynka miała na imię Gemma*. <o:p></o:p></span><br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 0px;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">__________<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 0px;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: 9pt;">*Gemma- łac. imię </span><span style="font-size: 12px;">oznaczające</span><span style="font-size: 9pt;"> kamień szlachetny, klejnot (Przyp. Aut.)</span></span></i><br />
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 9pt;"><br /></span></i></div>
</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;"><i>***</i></span><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"> Drwal umarł, gdy jego córka miała skończyć dwadzieścia trzy lata. Pozostawił ją bez pieniędzy i rodziny, ofiarowując jedynemu dziecku dom na skraju lasu i żałobne drzewa, pamiętające śmierć jej matki. Gemma nauczyła się wtedy, że nie tylko Zima potrafi zabrać ukochanych.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
</div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Siedział naprzeciwko paleniska patrząc, jak ogień pożera żarłocznie podkładane przez niego drewno. Płomień stawał się coraz silniejszy tak, że zaczynał szczypać go w oczy i podsuwane blisko palce. Odsunął się tylko trochę tak, by wciąż czuć ciepło, które powodowało z czasem przyjemne mrowienie. Siedząc w tej małej kuchni tuż przy kaflowym piecu Gabriel był spokojny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Spokój był rzeczą, którą zauważył niedawno. Ale nie był nowy. Wygładzał jego rysy i wyciszał słowa, pozbawiając ich gniewu już jakiś czas temu. Dziwne napięcie i wszechogarniająca złość koncentrująca się na Gemmie wypaliła się, pozostawiając ciszę taką jak ta przed burzą: wszechogarniającą, narastającą, przeszywającą niemal tak samo jak błyskawice, gdy tylko ją widział. Nie zauważył tej zmiany tak samo jak ponownego nadejścia Zimy. Minął już rok, odkąd pozbawiono go ciała i powierzono jego opiece dziewczynę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: 12pt;">Od roku mieszkał w domu córki Drwala. Nie z własnej woli. Gabriel pamiętał wciąż wyraźnie, jakie życie prowadził przed swoim wyjazdem. Opierając się wygodniej w starym i zapadającym się materacu fotela pamiętał również, </span><span style="font-size: 12pt;">jak nienawidził tego domu</span><span style="font-size: 12pt;">, gdy zmuszono go, by tu został. Westchnął cicho uśmiechając się lekko, jak nigdy, przyglądając oknom przysłoniętym przez kwiatowe zasłony, z których słońce od wielu lat wysysało kolor. Przysłaniały mu widok lasu, w którym kryły się tajemnice, w które kiedyś nie wierzył, a których wciąż nie rozumiał. Na szybach stał mróz, a wokół domu zaspy śniegu, co sprawiało, że Gemmę odwiedzano tylko w razie pilnych wypadków, co mu bardzo odpowiadało. Zima tego roku była bardzo surowa.<o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Był jedynym synem najbogatszej rodziny we wsi. Jego ojciec posiadał wielką fabrykę w mieście na Północy. Oczekiwano, że Gabriel z biegiem lat ją przejmie, kontynuując rodzinną tradycje. Jednak on chciał zostać lekarzem. Dawał to jasno do zrozumienia lekceważąc polecenia ojca i wszelkie starania mające przygotować go do przejęcia wielkiej firmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Był uparty. Był także perfekcjonistą. Choć z pozoru niewidocznie, Gabriel wykonywał swoje zadania z największą starannością. Osiągniecie szczytu możliwości dawało w pewien sposób poczucie wolności. Pragnął go ponad wszystko, zazdroszcząc ptakom, które przesiadywały często w rodzinnym sadzie. Obserwował zachłannie, jak wzbijały się nad ołowiane niebo i leciały. Nigdy nie dowiedział się dokąd. Marząc o wolności szukał jej w czasie ciężkich treningów, nauce, albo samotnych spacerach. Wtedy spoglądał na horyzont swoimi nieufnymi, miodowymi oczami. Marszczył jedynie brwi i szedł dalej. Świadomy, że to jedna z kolejnych granic, obiecywał sobie, że będzie w stanie wzbić się ponad nią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">W życiu Gabriela pojawiło się wiele kobiet. Nigdy na dłużej, zmieniały się bowiem jak barwy pór roku. Jego status społeczny, dostatnie życie, a także piękne ciało było wystarczającą zachętą do prób rozkochania go. On doskonale zdawał sobie z tego sprawę, wiec gdy któraś z kobiet starała się go uwieść, podejmował grę, w charakterystyczny dla niego, chłodny sposób. Ostatnie lato jego poprzedniego życia przyniosło Gabrielowi sporo burzowych dni, kilka dobrych książek o anatomii, a także wiele okazji do romansów. Uśmiechał się więc kpiąco, co kobiety za każdym razem odczytywały jako gest pełen flirtu. W gruncie rzeczy nie przeszkadzało mu, że ich ciała mają zawsze taką samą fakturę. Lekceważył fakt, że podczas pospiesznych i namiętnych pocałunków jest w stanie wyczuć duszącą zaborczość, której żadna z nich nie była w stanie ukryć, a która w dziwny sposób miesza się z kwaśnym potem i słodkim sokiem rozgniecionych traw pod splecionymi ciałami. Po wszystkim kończył znajomość stanowczo, bez możliwości negocjacji. Potrafił stłamsić chłodnym spojrzeniem i niewzruszoną postawą, próby zbliżenia się do niego. Wszystkie te znajomości były przewidywalne, nie wymagały od Gabriela zaangażowania. Mógł równie dobrze zamknąć oczy i działać automatycznie pozwalając, by każda ze spotkanych kobiet wchodziła w role, jaką sobie wybrała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Inaczej rzecz się miała, gdy skazano go na życie na skraju lasu. Minęły miesiące, nim zauważył, że Gemma nie chce go uwieść, nie uśmiecha się prowokacyjnie i nie dotyka go za każdym razem, gdy tylko nadarzy się okazja. Wręcz przeciwnie: unikała jego towarzystwa, ciała, a zwłaszcza spojrzenia. Zupełnie jakby dzieliła ich niewidzialna granica, nie do przejścia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Gabriel doskonale zdawał sobie sprawę, że to jego wina. W obielonych na jasno kątach małej kuchni wciąż czaiły się wspomnienia pierwszej nocy, jaką spędził w tym domu. Noc ciemna jak nigdy wcześniej, przeszywające zimno i śnieg, który sprawiał, że wszystko wyglądało podobnie. Wtedy nawet granica między realizmem a baśnią się rozmyła, miejscowe zabobony nabrały rzeczywistych kształtów, a klątwy zaczęły się spełniać. Obarczył za to wszystko właśnie ją. Przez naprawdę długi czas obwiniał Gemmę za to, że wtedy jakaś jego część umarła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Znał Gemmę od dawna. Ucząc się samemu botaniki starał się wyhodować rośliny lecznicze i zioła. Nie miał jednak do tego ręki, każda z nich usychała lub zostawała zjedzona przez szkodniki. Po kilku próbach zaczęło go to frustrować. Dowiedział się od aptekarza, że na skraju lasu jest dziewczyna, która mogłaby mu sprzedawać rośliny, jakich mu potrzeba i tak też robił. Z czasem doszły do niego także plotki szeptane podczas niedzielnych spotkań. Niektórzy mówili o śmierci jej ojca w czasie ostatniej równonocy. Została sama, osierocona przez oboje rodziców i bez krewnych, majątku, urody czy znajomości, pozbawiona szans na znalezienie męża. Gabriel słuchał mimowolnie, jak niektórzy pomagali dziewczynie przez wzgląd na pamięć ojca. Nikt jednak się z nią nie przyjaźnił, omijano ostentacyjnie dom na skraju lasu, wokół którego rosły cisy i wierzby płaczące. Czasem mówiono, że znajomość z nią może przynieść nieszczęście. Mieszkańcy pamiętali bowiem dzień narodzin Gemmy. Zaczęto szeptać wśród cichych śmiechów i świstów wiatru, że córka Drwala została naznaczona przez Zimę i ta kiedyś się o nią upomni. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Gemmy nie było w domu. Wychodząc powiedziała mu, że chce sprawdzić, jak syn najbliższych sąsiadów znosi chorobę i zmienić opatrunki. Stojąc przy drzwiach zakładała znoszony, brązowy płaszcz, a szyję otaczała białym szalikiem. Gabriel patrzył, jak jej czarne włosy odcinają się od wełny prawie tak samo jak pióra rannego kruka, którego kiedyś znalazła w lesie, na śniegu. Uśmiechała się leciutko, a na niemal nienaturalnie bladej twarzy widać było rumieńce, zupełnie jakby mróz już szczypał jej policzki. Gabriel bardzo lubił ten uśmiech zawsze tak samo zagadkowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">-Wracaj szybko- powiedział cicho.- Będzie na ciebie czekać herbata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Dziewczyna skinęła głową zapewniając, że się postara i zniknęła za skrzypiącymi ze starości i zimna drzwiami. Od tego czasu minęła godzina. On zdążył wypić już swoją gorzką parzonkę, a kubek przeznaczony dla niej czekał cierpliwie, powoli stygnąc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Nigdy nie traktował tak źle nikogo, jak ją. Wiedział to doskonale teraz i wtedy, ale to niczego nie zmieniało. W tej chwili świadomość jego zachowania przynosiła Gabrielowi niemy, uparcie świdrujący go wzrokiem wstyd.W czasie pierwszych miesięcy pobytu w tym domu palący gniew, bezapelacyjne milczenie i wściekły wzrok chłodnych, o miodowym odcieniu oczu był dla niego ucieczką od żalu i tęsknoty za porzuconym życiem. Jedynym ratunkiem, by nie oszaleć, było gardzenie Gemmą, tym miejscem i cichą klątwą wiszącą nad nimi. Obwiniał dziewczynę, bo zaczął wierzyć w zabobony przekazywane między domami w cichym trzasku palonego ognia. Przepowiednia, że Gemma została naznaczona przez Zimę, jawiła mu się wtedy niemal tak samo jaskrawo, jak szkarłat płomieni w palenisku. Działały one tak samo jak na rozjuszonego byka, prowokowały, szczypały, drażniły niczym pasożyty pod skórą, które siłą chce się wydrzeć. Być może pierwszy raz w życiu czuł się pokonany i przyparty do muru. Wyrzuty sumienia, które teraz się pojawiają, gdy tylko sobie o tym przypomni, szepczą, że rozwiązań i dróg ucieczki było wiele, by poczuć ulgę i spokój. Gabriel wybrał najprostszą i najgorszą z nich. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Dzień się kończył. Przez oszronione okna wpadało zimne światło mijającego dnia. Dzisiaj na niebie nie było wcale słońca, ciężkie ołowiane chmury sunęły nieprzerwanie po całej powierzchni nieba. Gabriel podszedł do wąskiej szafki w pokoju Gemmy, gdzie stał mały dorobek książek. Sięgnął po jedną z nich i wracając do fotela tuż przy piecu otworzył ją bez przekonania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Powodem, dla którego nienawidził tak bardzo tego nowego życia, było ciało, które ofiarowała mu Zima. Czuł się poniżony i nienawidził chwil, gdy musiał je przybierać. Działo się to za każdym razem, gdy w pobliżu znajdowali się ludzie. Wtedy jego kości z trzaskiem zmieniały formę i kształt, kręgosłup mimowolnie wyginał się w łuk, mięśnie napinały się buntowniczo i nagle traciły całą siłę i dynamiczność, stając się posłuszne rzuconemu czarowi. Wzrok się wyostrzał, zwiększał się zakres i ostrość przedmiotów obserwowanych nawet w słabym świetle. Słyszał wyraźniej, był w stanie wyczuć w powietrzu, dotąd nieuchwytną, specyficzną mieszaninę ziół i suszonych traw. Aż do teraz zachwycały go drobinki kurzu wzbijające się w powietrze, wirujące chaotycznie, jakby desperacko w strugach światła. Dzięki nowej formie doświadczał więcej. Pomimo tego wciąż nienawidził małego, obrośniętego gęstym czarnym futrem ciała i umysłu, w którym dominował instynkt skupiony na zaspokojeniu głodu, reagujący na najmniejszy ruch. Jedyną osobą, przy której nie zmieniał się w kota była Gemma.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Być może dlatego to na niej Gabriel skupił całą swoją złość i frustrację.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">W nocy, gdy opuścił dom, jadąc do jednego z miast na Północy, by studiować pod okiem wuja, wpadł w poślizg na drodze w środku lasu. Matka prosiła go, by wyruszył następnego dnia, przeczekał noc w rodzinnym domu. Pamiętał, jak wiatr szarpał ogołocone gałęzie drzew pobliskiego sadu, a śnieg wirował tuż nad zimną ziemią. Uparł się jechać nocą. Nie mógł się doczekać nowego życia. Z niecierpliwością pakował się i jechał do wuja, który miał mu przekazać całą swoją medyczną wiedzę. Opuszczając rodzinny dom czuł, jak sznurki oczekiwań i natarczywych namów rodziców, przyczepione pod żebra niemal jak marionetce, powoli pękają, luzują węzły zaplątane dawno temu. Jadąc leśną drogą tej mroźnej i kłopotliwej nocy pochłonęły go dźwięki pracującego silnika, przeszywające świsty zimowego wiatru i swędzenie w klatce piersiowej. To swędzenie było dla niego znakiem, że coś się zmienia i być może tej nocy wyrosną mu skrzydła, których tak zazdrościł ptakom. Wiedział, że to jego szansa, by w końcu być wolnym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Na drodze stał pies o białym futrze. Nawet teraz Gabriel pamięta jego bursztynowe ślepia przeszywające go na wskroś. Gabriel zahamował gwałtownie z piskiem opon. Nie był w stanie zapanować nad kierownicą. Wirował po śliskiej drodze. Dachował. Samochód uderzył w jedno z drzew rosnących przy drodze. Wyleciał przez przednią szybę. Uderzył głową o wystający w śniegu kamień.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Nie mógł się ruszać, a od ciszy bolały go uszy. Patrzył więc w górę tam, gdzie kończyły się korony drzew, a z ciemnego, nocnego nieba sypał się drobny śnieg. Spadał powoli wirując tuż nad jego włosami i nosem. Wysoko wisiał sierp księżyca. Nie czuł nic,nawet zimna, patrzył wiec uparcie w niebo, które było nieosiągalne tak samo jak wszystko inne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Poczuł, że coś go trąca w ramię. Jeszcze raz. Kolejny. Powoli odwrócił głowę w tamtą stronę niechętnie, marszcząc brwi w wyrazie irytacji. Znowu napotkał spojrzenie bursztynowych oczu. Przed nim znowu stał ten biały pies, który wciąż nie chciał dać mu spokoju. Trącał go nosem raz po raz, a jego gorący i dziwnie bezwonny oddech owiewał Gabrielowi szyje i policzek. Wtedy mężczyzna zdał sobie sprawę, że to nie pies, a biały lis. Słyszał o nich czasem od miejscowych myśliwych, którzy potrafili poruszać się po lesie otaczającym wioskę. Niektórzy mieszkańcy nie wierzyli w ich istnienie, bo nigdy żadnego nie upolowano. Myśliwi mówili, że żaden z nich nie odważy się tego zrobić. Wierzono, że za białymi lisami czasem szła śmierć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Gabriel pamiętał, że ten lis miał bardzo mądre spojrzenie. Pamiętał też, jak najpierw zdrętwiały mu nogi, a potem nie czuł palców u rąk. Nie wiedział, czemu się wtedy nie przejął. Zupełnie tak, jakby nie rozpoznał, że właśnie umiera. Wtedy spoglądał zaciekawiony, jak futro zwierzęcia lśni, jak śnieg tonie w jego warstwach. Wówczas lis musnął jego policzek zimnym nosem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Nigdy nie wierzył w baśnie i legendy miejscowych ludzi. Wyrósł z nich szybciej niż pozostali. Dla Gabriela przesilenie i równonoc były tylko naukowym aspektem, pozbawionym magii. Tyle, że ludzie w wiosce wierzyli, że pory roku mają duszę daną przez Boga i trzeba mu dziękować za pomyślność i zbiory. Nigdy nie dziękowano Zimie, sama szukała sobie zapłaty raz na kilka lat. Gabriel nigdy nie powiedział głośno, że tak naprawdę ludzie umierający w najzimniejszą noc w roku giną przez zaniedbanie czy wypadki. Prawdę zostawił dla siebie słuchając z tłumioną pogardą kolejnych zabobonów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Oddychał wtedy coraz wolniej. Przymknął na moment oczy. Otworzył je, gdy znowu szturchnięto go w ramię. Świadomość, że umiera sączyła się zbyt powoli, by mógł zwrócić na to uwagę. Jedyne, co wtedy wiedział to to, że ciepło ucieka z jego ciała, sączy się gdzieś z tyłu głowy, spływa zbyt szybko po policzku, który powinien być ciepły...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Obok Gabriela nie było już śnieżnobiałego lisa. Jego ramię dotykała kobieca dłoń osłonięta białą rękawiczką.Patrzył z uwagą, mrużąc groźnie oczy pomimo chłodu, który coraz bardziej rozprzestrzeniał się po jego ciele, na kobietę pochylającą się nad jego umierającym ciałem. Nie widział jej twarzy, zasłoniła ją welonem opadającym aż do ziemi. Gabriel pamiętał, że wtedy szok po wypadku ustąpił i ogarnął go starach. Las zamarł, nie świszczał wiatr, nie trzaskały gałęzie, a jego gwałtowny oddech brzmiał jak uderzenia kamieni. Nie zdołał się odsunąć, nie miał siły, ciepło uciekło z ciała brocząc czerwienią śnieg tuż u stóp klęczącej obok niego kobiety. Nie miał odwagi nazwać jej prawdziwym imieniem, czekał więc, aż podniesie welon i zabierze swój okup. Zima jednak starła palcem obleczonym w rękawiczkę stróżkę krwi, która uciekła mu z ust.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">- Mam przybraną córkę- powiedziała głosem dźwięcznym i czystym, aż umierające serce zadrżało mu w piersi. – Nikt się nią nie opiekuje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Gabriel widział niewyraźny kształt czerwonych ust ukrytych pod welonem. Poruszały się wolno, ociężale, jakby w ten sposób chciały go zahipnotyzować. <i>Niepotrzebnie </i>przemknęło mu wtedy przez myśl, gdy jej dłoń spoczywała niebezpiecznie blisko serca. Nie mógł zlekceważyć śmierci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">- Mogłabym ją zabrać do siebie, ale zamiast tego dam jej ciebie- dodała, wciąż pieszcząc go po chłodnym już policzku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Przechyliła lekko głowę, jakby się zastanawiając. Miał coraz cięższe powieki. Do tej pory pamiętał, jak oddech stawał się coraz płytszy, a ciało odległe. Przypominało mu wtedy ptaki, które zawsze rozpływały się na ołowianym niebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">- Nikt nie może tobą rządzić, prawda Gabrielu?- Jej cichy szept brzmiał niemal jak szelest wiatru w ciemnej nocy.- Zawsze miałeś własne ścieżki i tajemnice, racja?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Zima nachyliła się tuż nad nim, a on poczuł przeszywający chłód i płatki śniegu na twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">-Nawet oczy masz kocie... – westchnęła przeciągle, a jego serce biło coraz wolniej, gdy brakowało w ciele krwi.- Będziesz wiec żył jako kot, odpowiada ci to?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Nie mógł odpowiedzieć. Doskonale to wiedziała. Mówiła coś jeszcze, jednak ostatnią rzeczą, jaka do niego dotarła, gdy leżał w śniegu nasiąkniętym jego krwią i ciepłem, było imię Gemmy.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Herbata, którą zaparzył dziewczynie, już wystygła. Ze zmarszczonymi brwiami patrzył na wnętrze małej kuchni, której coraz mniej było dziennego światła. Wizyta Gemmy u chorego się przedłużała. Niepokoiło go to. Noc mogła być dla niej niebezpieczna. Wstał sięgając po płaszcz wiszący tuż przy drzwiach. Postanowił wyjść jej na spotkanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Nie mógł uciec z tego miejsca. Sprawdzał to wielokrotnie. Zawsze jakaś niewidzialna siła zapętlała jego drogi tak, że wracał do domu na skraju lasu. Przesiadywał więc w swoim <i>więzieniu </i>milczący, niedostępny, manifestujący czym tylko mógł swoją wzgardę i złość. Gemma nie rozumiała tego, co się działo. Od zaskoczenia, jakie okazała otwierając mu mroźnej nocy drzwi, po szok utrzymujący się jakiś czas słuchając jego opowieści. Długo przepraszała. Chciała to jakoś odkręcić, pójść błagać nawet samego Boga, by on mógł być znowu sobą. Tyle, że oboje wiedzieli, że to nic nie da. Pragnęła mu to z początku wynagrodzić, sprawić, by ten dom był mu choć odrobinę bliski. Denerwowało to Gabriela tak bardzo, że w końcu przestała. Najwyraźniej dostrzegła jego chłodne spojrzenie kierowane na Gemmę za każdym razem, gdy ta robiła dla niego cokolwiek. Po raz pierwszy pragnął granic tak, by mógł myśleć, że nic się nie stało. Udawać, że ona nie istnieje. Wtedy Gabriel naprawdę wolał się okłamywać. Dziewczyna szybko to zrozumiała. Unikała go jak tylko mogła, schodziła z drogi we własnym domu. Znikała o wschodzie słońca, a w ciągu dnia mijali się tylko kilka razy. Widział, jak wracała z cieniem uśmiechu na jasnej buzi po zmroku. Jedyne, czego nie przestała dla niego robić, to posiłki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Zabijał czas ucząc się. Bez względu na beznadziejność sytuacji, w jakiej się znalazł, wciąż łudził się, że czar kiedyś pryśnie. Wtedy bedzie mógł w końcu wyjechać. Dlatego czytał opasłe tomiszcza pełne wiedzy z zakresu botaniki, anatomii i fizjologii. Siedząc w zaciszu zacienionej kuchni czytał to, co jego rodzice dali Gemmie, kiedy poproszona pewnego dnia poszła do jego rodzinnego domu. Myśleli, że Gabriel nie żyje. Wszyscy tak myśleli. Znaleziono rozbity samochód a niedaleko śnieg poryty posoką. Ciało miało być zjedzone przez dzikie zwierzęta. Nikogo nie wyprowadzili z błędu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Pomimo niechęci i gniewu, Gabriela ciekawiło coraz bardziej, co dziewczyna robi całymi dniami poza domem. Irytowała go tym, że tak łatwo poddała się jego wściekłości. Doprowadzała do szału ciszą, z jaką cierpliwie znosiła jego wzgardę. Przejął jej dom, a Gemma zdawała się to akceptować, zupełnie jakby jego roszczenia były uzasadnione. Nieświadomie dolewała tym oliwy do ognia. Zgodził się więc grać w jej grę: to dziewczyna za dnia była intruzem w jego <i>więzieniu</i>, któremu rzucał zirytowane spojrzenie znad książki, gdy tylko dostrzegł czarne włosy otaczające bladą twarz. Wtedy zawsze śledził wątłą sylwetkę dziewczyny spod zmarszczonych brwi, obserwował pośpieszne kroki drobnych stóp i szczupłe palce przesuwające się po półkach. Gdy zrozumiał, że to Gemma, a nie on, traktuje go w domu jak powietrze, poczuł złość, przez którą zaciskał zęby. Poszedł więc za nią przez dopiero co skoszoną letnią trawę przed domem. Zniknęła w szopie, która stała tuż obok wierzb płaczących i cisów. Wtedy Gabriel odkrył pasje Gemmy do nauki. W starej szopie zrobiła sobie miejsce do suszenia roślin, które zwisały tuż nad sufitem przyczepione do belek. Przy ścianach prowizoryczne stoły, a na nich rozłożone świeże zioła, książki, zeszyty i przybory do pisania. Gabriel pamiętał, że oparł się wtedy o futrynę drzwi i patrzył, jak dziewczyna zasiada przy jednym z nich, a jej szczupłe plecy wyginają się w łuk, gdy na nowo skupia uwagę na pracy. Spodobało mu się tam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Od tego momentu więcej czasu spędzał na zewnątrz z książką, milcząco obserwując Gemmę. Zauważyła to od razu, witając go tym swoim uśmiechem, jednocześnie ciepłym jak i tajemniczym. Tak spędzili niemal całą wiosnę i część lata. On ze swoimi książkami, ona pośród roślin. Szybko zauważył, że dziewczyna pracuje z wielkim oddaniem. W zielnikach leżących wokół, widział prowadzone starannie wpisy, prawidłowo opisane i skatalogowane trawy i kwiaty. Węgiel, którym Gemma szkicowała ważniejsze elementy, zostawiał czasem na jej bladych policzkach smugi, których kolor był tak samo intensywny, jak włosów dziewczyny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Umiała też leczyć. Jej medycyna była prosta, uczyła się od starych kobiet-akuszerek i czasem od aptekarza. Jednak to wystarczyło, by ludzie przychodzili prosić ją o pomoc. Pamiętał, jak w czasie którejś z letnich burz, gdy oboje czytali przy kaflowym piecu, wokół rozszedł się łomot przy drzwiach. Gabriel natychmiast zmienił formę, jego ciało z ludzkiego przeobraziło się w kocie, niemal błyskawicznie tak, że trzask tak przy tym charakterystyczny, zmieszał się z tym w palenisku. Przyniesiono wtedy do Gemmy młodego chłopaka, którego w lesie przygniotło drzewo. W domu Drwala roiło się wtedy od przemoczonych męskich ciał i mocnych głosów proszących o pomoc. Dziewczyna od razu wzięła się do pracy. Gabriel słyszał wyraźnie, dzięki doskonałym uszom, stanowczość w jej glosie, gdy żądała spokoju i kazała się odsunąć. Kocimi oczami śledził precyzyjne ruchy nad zmiażdżoną nogą, patrzył z uwagą jak jej palce, przypominające wtedy ostrza wyrzeźbionych z kości słoniowej noży do otwierania listów, badają mięśnie, tkankę i skórę. To była długa noc. Dziewczyna pozbyła się drwali zapewniając, że zaopiekuje się Tomaszem i by przyszli rano. Doskonale wiedziała, że Gabriel nienawidzi, gdy w jego <i>więzieniu </i>znajduje się ktokolwiek, przez kogo musiał być czarnym kotem. Rannego Tomasza musiał znieść, reszta była zbyteczna. Gemma czuwała nad pogrążonym w śnie chłopakiem całą noc, zbijając gorączkę, podając leki i robiąc okłady. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Był pod wrażeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Gdy tuz przed świtem Gemma usnęła na łóżku przy pacjencie, wskoczył na pościel przysiadając na kocich łapach tuż obok śpiącej dziewczyny. Dostrzegał wtedy kocimi oczami spokojną i drobną twarz, a wokół niej włosy proste i czarne jak węgiel. Drobne, czerwone usta rozchylone lekko wydychały z cichym szmerem powietrze. Wtedy po raz pierwszy, dzięki kociemu węchowi, Gabriel wyczuł specyficzny zapach ziół, którym przesyconym była cała Gemma. Zapamiętywał woń tymianku, bazylii i mokrej ziemi, którymi pachniała jej sukienka, skóra dłoni wchłonęła aromat chabrów i mięty, a we włosach krył się zapach czarnego bzu. Długo później, gdy uczyli się razem i spędzali czas w szopie Gemmy, będąc blisko dziewczyny zdał sobie sprawę, że mimowolnie szuka zapachów, jakimi przesycona była dziewczyna.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Znał skróty, z których często korzystała. Prowadziły przez las wzdłuż jeziora, które latem przyciągało dzikie ptaki i dzieci, a zimą skute lodem świeciło pustkami. Idąc pomiędzy potężnymi konarami przykrytymi przez śnieg marszczył brwi, rozglądając się wokół. Drażniła go lekkomyślność Gemmy. Brakowało jej odpowiedniego zmysłu, dzięki któremu potrafiłaby ocenić niebezpieczeństwo i uciec. Jej drobne i szczupłe ciało tylko w taki sposób mogło ratować się przed zagrożeniem. Ale nie, o wiele lepiej i <i>szlachetniej </i>było brnąć w irracjonalne sytuacje, które jak zauważył, zdarzały jej się coraz częściej. Gdy na początku lata wróciła do domu, niosła ze sobą zakupy i kruka, któremu skrzydło sterczało pod dziwnym kątem. Potem dopiero dostrzegł ślady zadrapań, obdarte kolana i jej zadowolenie, kiedy mówiła mu, że uwolniła go z jednej z pułapek zastawionych w lesie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">-Te zioła wyżarły ci mózg, wiesz?- mówił jej do ucha niskim, przesyconym gniewem głosem, gdy Gemma nic sobie nie robiąc z jego spojrzenia ciskającego błyskawice zajęła się opatrywaniem skrzeczącego w wniebogłosy ptaszyska.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Doskonale zdawał sobie sprawę, że dziewczyna, choć nieświadomie, sama prosi się o kłopoty. Szczerze dziwił się, jak udało jej się dożyć dwudziestu czterech lat bez złamań, skręceń czy utraty którejś z części ciała w stopniu trwałym. Być może dlatego szedł teraz przez śnieg skrzący w promieniach mijającego, niezwykle pochmurnego i mroźnego dnia, mrucząc pod nosem ciche przekleństwa. Czuł frustracje i zdenerwowanie kotłujące się pod skórą, mimowolnie zaciskał pięści nie tyle z zimna, co ze złości. Nie wiedział, czemu nieobecność dziewczyny aż tak szarga mu nerwy. Nie zauważył, kiedy niechęć i gniew zamieniły się w akceptacje, niecierpliwość pochłonął spokój, a uczucie rezygnacji zastąpiła ciekawość. Czuł ją za każdym razem, gdy pracował z Gemmą, obserwował jej pośpieszne i niezwykle staranne ruchy, gdy spróbował zgadnąć, co tym razem próbuje przed nim ukryć. Bo robiła to często: od nieudanych doświadczeń, do nowych zwierząt, które znalezione w lesie, sprowadzała do szopy i opatrywała. Tym ostatnim umiejętnie podnosiła mu ciśnienie, gdy był zmuszony wypominać jej tonem chłodnym jak stal, że te zwierzęta są <i>dzikie</i>, zdolne ją zabić! Zmuszał ją tym do obrony. Wielokrotnie starał się stłumić cień uśmiechu, jaki wypływał mu na usta, gdy tylko przypominał sobie Gemmę przypartą do muru: nagle stanowczą, upartą, z głosem lekko zachrypłym od nadmiaru emocji. Nawet teraz, przemierzając las w poszukiwaniu dziewczyny czuł, że się uśmiecha za szalikiem przyciśniętym do policzków.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Wokół było cicho, żaden podmuch wiatru nie poruszał koronami drzew, a nad głową Gabriela nie było śladu słońca, ukrytego cały dzień pod warstwą ołowianych chmur. <i>Jak jej oczy... </i>przemknęło mu przez myśl, gdy widział mroźny błękit wyłaniający się spod ciemnych chmur. Przyśpieszył kroku dostrzegając małe ślady butów w śniegu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Pokryta lodem tafla jeziora wyłoniła się spomiędzy niskich choinek i pni, a Gabriel z uwagą patrzył dookoła, by dostrzec znajomą sylwetkę. Było naprawdę zimno, mróz szczypał go w nieodsłoniętą skórę, a mrok gęstniał, popędzając go. Kątem oka dostrzegł sierp księżyca, który na chwilę miał wyłonić się spomiędzy koron drzew.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Nagle się zatrzymał. Zamarł na kilka sekund wpatrzony w postać na skraju jeziora. Poczuł niewyobrażalne zimno sięgające serca, przeszywające je na skroś tak, że nie mógł nabrać powietrza. Ruszył biegiem w tamtym kierunku podświadomie czując, że dzięki temu będzie mógł znowu oddychać. Upadł z hukiem na twardym lodzie nie myśląc o tym, że zaraz sam może wpaść do lodowatej wody.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Gemma uśmiechnęła się do niego przepraszająco, starając się po raz kolejny wydostać spomiędzy pękniętego lodu . Było to w tamtym momencie tak niedorzeczne, że zaklął siarczyście pytając przy tym, co się stało. Nie oczekiwał jednak odpowiedzi. Widział oczami, które dzięki klątwie dostrzegały o wiele więcej, dziewczynę zanurzoną do pasa w lodowato zimnej wodzie, starającej się wydostać dzięki poszarpanej tafli lodu. Tylko ona utrzymywała Gemmę na powierzchni. Zawsze blade policzki przybrały trupio-biały kolor, z ust uciekła czerwień i widział, jak drgały konwulsyjnie z zimna. Obok wyrwy w lodzie leżał lis, którego rude futro było przemoczone nabierając brunatnej barwy. Wyglądał, jakby lód chciał go wchłonąć, drobny śnieg mieszał się z sierścią nasiąkniętą zimną wodą. Tylko z pyska unosiła się ledwo widoczna smuga pary. Jakby zastanawiał się, czy jeszcze żyć. Gabriel nachylił się nad tonącą dziewczyną. Chwycił ją od razu pod pachy sprawdzając w końcu, czy lód nie załamie się i pod nim. Ale nic na to nie wskazywało, Poderwał więc z całych sił ciało Gemmy do góry, warzące tonę przez nasiąknięty wodą płaszcz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Dygotała. Niemal natychmiast wtuliła się w jego ramiona szukając ciepła. Chwycił Gemmę i zaczął biec, a potem iść. Mokra postać dziewczyny ciążyła mu strasznie, ale wiedział, że musi jak najszybciej dostać się do domu. Przygryzł wiec wargę, zaklął znowu cicho i kierował się jak najszybciej przez udeptaną wcześniej ścieżkę. Szedł pochylony, cały czas mówiąc Gemmie do ucha, że musi mu pomagać iść. Powtarzał, że musi iść, że w domu czeka na nich gorąca herbata z sokiem z czarnego bzu, który tak lubiła. Mówił o ogniu, którego pilnował popołudniu, o ciepłym i miękkim ubraniu, które założy, gdy tylko tam dojdą. Szeptał natarczywie o książkach, które czekają na nich na półce... Mówił wszystko, sapiąc jej nad głową, nie dopuszczając myśli, że nie zdąży jej zaprowadzić do środka i zamarznie. Dziewczynie szybko zabrakło sił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">W pewnym momencie zdał sobie sprawę, że Gemma nie idzie, a on ciągnie jej zmęczone ciało. Przystanął. Chwycił w swoje szorstkie dłonie twarz, która nie wiadomo kiedy stała mu się bliska.Wbił palce w zimne policzki, którym brakowało koloru zupełnie tak, jakby lodowato zimna woda z jeziora wyssała z nich wszelką witalność. Chciał tym gestem zwrócić jej uwagę, sprawić, by Gemma przestała się trząść, zaczęła go w końcu słuchać, a także by spojrzała na niego jak zawsze: cierpliwie, wyczekująco, z ciekawością zimnych, niebieskich oczu. Zmarzniętymi opuszkami wyczuł jedynie wystające kości policzkowe, a jego ponaglenia wypowiadane natarczywie ginęły w trzaskach gałęzi tuż nad ich głowami. Jedyne, co wtedy widział Gabriel, to przyklejone do powiek mokre kosmyki włosów czarnych jak węgiel.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">- Już niedaleko- wyszeptał niemal całując jej czoło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Nigdy tak się nie śpieszył jak wtedy, gdy niósł na plecach przemoczone ciało dziewczyny, do domu na skraju lasu. Nie pojmował, po co Gemma chciała wyciągnąć tonącego w jeziorze lisa, dlaczego brakowało mu sił, by donieść ją do ciepłego domu, a także jak to się stało, że droga tak się dłuży. Nie wiedział, po co uratowano go przed śmiercią ponad rok temu oraz dano ciało kota i córkę Drwala pod opiekę, która teraz umiera. Nie pojmował, kiedy zaczęło mu zależeć na jej bezpieczeństwie. Dzięki kocim oczom, podarowanym przez Zimę, dostrzegał smugę szarego dymu na wieczornym niebie. Przyspieszył kroku. Całą drogę w uszach rozbrzmiewał mu cichutki oddech Gemmy i jej niezrozumiale mamrotanie, będące oznaką, że jeszcze nie jest za późno. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Wpadł do domu z głośnym westchnieniem ulgi i zmęczenia, a za nim przez próg wkradł się śnieg i mróz. Zatrzasnął drzwi dźwigając dziewczynę na fotel koło kaflowego pieca, rozglądając się gorączkowo za czymkolwiek, co dostarczy więcej ciepła. Nim Gemma usiadła przy piecu, zdjął z niej przemoknięty i ciężki płaszcz upuszczając tak, że z tępym odgłosem upadł u ich stóp. Sukienkę i sweter też miała mokre, przylegały do jej delikatnego ciała, jakby woda chciała rozmyć jej kształty i rozpuścić kości. Gdy rozpinał guziki sukienki w kwiatki po raz pierwszy spojrzała na niego dość trzeźwo. Włosy przylegały do zbyt bladej twarzy, usta drżały trochę mniej, a oczy, przypominające niebo w jedną z najzimniejszych nocy w roku, patrzyły na niego z uporem i stanowczością.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">- C-co r-robis-sz?- powiedziała głosem lekko ochrypłym,pełnym emocji, który tak lubił, jednocześnie zaciskając drżące konwulsyjnie i zimne palce na jego dłoniach zdejmujących mokrą sukienkę. Wtedy jak nigdy wcześniej przypominały wyrzeźbione w kości słoniowej ostrza. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">- Ratuję cie przed śmiercią- odparł zirytowany marszcząc gniewnie brwi, gdy Gemma wciąż patrzyła na niego nieugiętym spojrzeniem, zaciskając mocno palce wokół jego nadgarstków. – Uspokój się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">W tamtej chwili miał w nosie jej dumę i godność. Szarpnął za rękawy sukienki, która upadła na ziemie obok przemoczonego płaszcza. Drżące z zimna i złości ciało Gemmy przykuło jego uwagę na kilka sekund. W życiu Gabriela było wiele pięknych kobiet, nigdy jednak nie myślał tak o córce Drwala. Była źródłem problemów, powodem klątwy, a także irytującym duchem, który prowokował go, ciekawił, a któremu pragnął wydrzeć tajemnice. Z czasem stała się towarzyszką, która też chciała jak on wydostać się z narzuconych schematów. Gdy tamtej nocy stała naprzeciw niego wyziębiona i zła, że naruszył granice i bezwstydnie patrzył na jej ciało pomyślał, że Gemma jednak jest piękna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Kazał jej siąść tuż przy piecu, w którym na nowo wzniecił ogień. Otulił szczupłe ciało czym tylko mógł, zaparzył kilka filiżanek herbaty, przez co wnętrze małej kuchni oprócz mroku zimowej nocy wypełnił aromat czarnego bzu. Zmęczenie, widok wciąż dygoczącej Gemmy i ten zapach skutecznie przytępiał mu zmysły. Patrzył, jak drobne ramiona powoli przestają drżeć, sine palce zaciskające się na filiżance absorbują ciepło wywaru, a oczy o wiele przytomniej patrzą w płomienie pożerające co chwila podkładane drewno. Gemma spoglądała też na niego. Przypatrywała się z uwagą, przygryzając drobną wargę, która już nie drgała. Czuł, jak mu się przygląda, a jak lustruje jego napięte w wyczekiwaniu ramiona i spiętą twarz. Gabriel czuł wtedy satysfakcje, uśmiechał się ledwo zauważalnie. Jej spojrzenie sprawiało mu przyjemność.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Czuwał przy niej całą noc pilnując, by ogień nie zgasł. Słyszał wyraźnie, jak za oknem trzaskają gałęzie skute mrozem, świszczy wiatr, a w głębi lasu pohukuje sowa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">- Po co chciałaś wyciągnąć tego cholernego lisa?- spytał, nim zasnęła na fotelu przy piecu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Gemma spojrzała na niego zdziwionym i zmęczonym wzrokiem. Starał się ukryć gniew i nie brzmieć oskarżycielsko do czasu, aż bedzie pewny, że nic jej nie jest.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">- Bo tonął- odparła zupełnie tak, jakby to było oczywiste.- Sam nie wyszedłby z jeziora.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Gabriel zaklął cicho pod nosem pocierając zmęczone powieki, tłumiąc tym gestem wzbierającą złość. Tamtej nocy naprawdę z wielkim trudem zapanował nad chęcią potrząśnięcia dziewczyną. Westchnął jedynie przeciągle, dając tylko w taki sposób upust gromadzącej się irytacji i gniewowi, obiecując sobie, że następnego dnia przedstawi jej swoje zdanie dość jasno i wyraźnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">- A ty?- Cichy i lekko zachrypnięty głos przyjemnie mieszał się z trzaskiem płonącego drewna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Spojrzał pytająco na otuloną kocami dziewczynę. Za jej plecami na obielonej ścianie tańczyły ich cienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">- Co ja?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Gemma upiła jeszcze jeden łyk herbaty, a na jej policzkach długie rzęsy kładły cienie jak kocie pazury.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">- Nie pomyślałeś- zaczęła powoli przenosząc na niego wzrok-że gdybym umarła, odzyskałbyś dawne życie?- powiedziała, a Gabriel drgnął.- Dzisiaj jest naprawdę <i>zimno</i> na zewnątrz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Po wielu latach, gdy przypominał sobie tą rozmowę, zastanawiał się, co mógłby jej wtedy odpowiedzieć. Wiele razy myślał, jak mógłby jej wtedy opisać strach, jaki czuł na skraju jeziora, gdy ciemna woda niemal wciągnęła ja pod lód. Próbował wyrazić, jak bardzo chciał ją uratować. Wówczas zabrakło mu czasu, by zgadnąć, skąd pojawiła się nagła determinacja i bezwzględność myśli nie pozwalającej na strate dziewczyny. Po wielu latach echo tych uczuć wciąż go przytłaczało. Wiedział, że jej drobne, kruche życie zbyt wiele znaczyło. Wtedy przestało mu przeszkadzać ciało kota, odizolowanie i rezygnacja z planów. Wolał żyć blisko Gemmy, niż marzyć o skrzydłach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Tamtego wieczoru długo mierzyli się spojrzeniami. Widział jej zmęczenie i to, że potrzebuje snu, jednak uparcie czekała na jego odpowiedź. Gabriel wstał wtedy ze swojego krzesła przy piecu, bez słowa podszedł do skulonej w fotelu Gemmy popijającej herbatę z sokiem czarnego bzu. Wtedy pochylił się nad nią i kładąc dłoń na jeszcze wilgotnych włosach pocałował w czoło. Odetchnął głęboko czując znowu zapach, którym zawsze przesycona była Gemma: ziołami, mieszaniną kurzu i suszonych traw. <o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Dzisiaj już nikt nie wierzy w magię. Czasem pamięta się o Bogu. Gdy odwiedzam babcię w jej domu czuje, że to ostatnie miejsce, w którym mogę wierzyć w opowiadane przez nią baśnie. Zna ich wiele, często mi je powtarza ochrypłym ze starości głosem. Gdy mówi o tajemnicach czających się w głębi lasu słucham, jak głos trzeszczy jej w gardle niczym ociężały wiatr w koronach drzew. Babcia zna wiele sekretów. Gdy siedzimy i popijamy herbatę pachnącą owocami wydaje mi się, że para unosząca się znad filiżanki drapie jej pomarszczoną twarz, wnika pod skórę, wkrada się między siwe już włosy, jakby też była ciekawa prawdy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Gdy zostaje na noc w starym domu babci, budzę się przed świtem. Wtedy widzę zgarbioną, drobną postać siedzącą przy oknie. Dosiadam się do niej. Babcia wita mnie uśmiechem trochę nieobecnym, ale wciąż ciepłym. Gdy pod koniec jesieni pola za oknem pokrywa mróz, wspina się na sięgające pasa łodygi martwych roślin, a mgła czai się między brzozami, babcia opowiada mi o Gemmie i Gabrielu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Nikt już nie wierzy w magię. W czasie równonocy i przesilenia nie wypuszcza się już zwierząt, nie pali ognisk, nie puszcza latawców. W lasach od dawna nie widziano białych lisów. Babcia mówi, że wyginęły jakiś czas temu. Widzę, jak jej drobne, pomarszczone dłonie lekko drżą leżąc na kolanach, spoczywając na starej sukience w kwiatki. Opowiadając mi historie, które pamięta, patrzy, jak szron lśni pokrywając ostatnie kwiaty, liście i trawy. Robię to samo, słuchając trzeszczenia starej podłogi, budzącego się dnia i jej głosu, który brzmi tak spokojnie. Mgła czai się tuż przy oknie, zupełnie jakby też chciała posłuchać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Babcia nigdy nie powiedziała, co było potem. Uśmiechała się tylko tajemniczo, głaskała mnie szorstką, spracowaną dłonią po policzku mówiąc, że to nieistotne. W jej niebieskich oczach powoli naznaczanych bielmem nie umiałam nic wyczytać. Słuchałam wiec kolejnych opowieści, za każdym razem pijąc herbatę przesyconą innym aromatem. Pasowały do snutych przez nią historii: były cierpkie, słodkie, za każdym razem przynoszące gorycz innego rodzaju, jak owoce, z których je parzyła.<o:p></o:p></span></div>
<div align="right" class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 18.0pt; margin-bottom: 1.2pt; margin-left: 1.2pt; mso-margin-top-alt: auto; text-align: right;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;">Pamiętam też, że babcia nigdy nie była przesądna.Nie bała się czarnych kotów. Głaskała pieszczotliwie każdego, który pozwolił jej się zbliżyć. Czasem wydawało mi się, że pochylając się nad zwierzęciem patrzy zbyt przenikliwie. Jakby szukała czegoś, za czym tęskniła, w czarnym kocie łaszącym się u jej stóp. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: 12pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;"><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;">Dziękuję, M. </span></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-indent: 35.4pt;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgedKSF76AtmkUoxaD4OKcaIeSbc2c86Oq-79Rd2lZaDL5WGLvTSp-MjCfNAt0aBL-yu-Q6A9uXjGuGj4wbxqZksQ2BHvC1RjmLRJffRIjtxmkCpSkoWjJp627UiRLJHgLrHn3dQQKDeB0/s1600/tumblr_nsb1o7Khzt1utqznyo9_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><img border="0" height="182" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgedKSF76AtmkUoxaD4OKcaIeSbc2c86Oq-79Rd2lZaDL5WGLvTSp-MjCfNAt0aBL-yu-Q6A9uXjGuGj4wbxqZksQ2BHvC1RjmLRJffRIjtxmkCpSkoWjJp627UiRLJHgLrHn3dQQKDeB0/s320/tumblr_nsb1o7Khzt1utqznyo9_250.gif" width="320" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<br /></div>
<i></i>Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-29898337454074312552015-09-27T11:06:00.004-07:002016-08-12T09:07:37.054-07:00#8. Do znajomego. <span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=iPhGybu1T8o" target="_blank"><i>Muzyka</i></a><i><br /></i></span><br />
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Dom, 27 września 2015</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">J., </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">wracam za tydzień na studia. W czasie pobytu tutaj trochę się rozleniwiłam i rozmarzyłam. Niepotrzebnie, ale taką mam naturę, przy byle okazji wracam do pierwowzoru. Ciężko się zmienić, wiem, że Ciebie to irytuje. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Spokojnie, nie wyślę Ci tego listu, nie zachowam się jak samobójca. Wiem, że w Twoich oczach jestem śmieszna i żenująca. Postanowiłam nie dawać Ci w tym roku powodów do mocniejszego trwania przy tej opinii. Będzie to trudne, bo oboje wiemy, co i jak. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Gdybym jednak wysłała Ci ten list,opowiedziałabym w nim o przygotowywanych nocą pożegnaniach, szybkim porządkowaniu myśli przed snem i upychaniu między kartki notesów zapachów i skojarzeń.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">To trochę jak gra, jedna z tych, z których się wyśmiewasz. <i>Za dużo patosu</i> mówisz, <i>marnowanie czasu</i> myślisz, z<i>achowujesz się jak pięciolatka</i> rzucasz w momencie, kiedy odwracasz się i idziesz na wykład.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Nie zawsze jestem żenująca stosunku do Ciebie J., nigdy nie biegnę za Tobą. Uśmiecham się tylko i bawię w te skojarzenia. Nie wiem, co myślisz i choć bardzo bym chciała się tego dowiedzieć, to dajmy temu spokój. Nie lubimy się, więc zwierzenia i ten list nie mają sensu. Jednakże czasem, przez chwilę, jestem trochę zazdrosna, że zdradzasz swoje myśli innym, a nigdy mi.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Gdy tak się rozglądam idąc na tramwaj widzę szczegóły, które dla Ciebie nie znaczą nic. Kałuża jest brudną wodą, szum samochodów tylko hałasem a ptaki w parku tłem.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Gdybyś zagrał, może zobaczyłbyś to, co ja:</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">te ptaki zawsze zrywają się gwałtownie do lotu, a echo trzepotu ich skrzydeł jest tak mocne, że czasem przegania tchórzliwą samotność. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Myślę o słowach, które układam później w historie. Nienawidzisz fikcji, tylko suche fakty, być może dlatego Cię irytuję. Jaki jest więc powód, dla którego w moim towarzystwie tak dużo mówisz? Sam opowiadasz, a gdy to robisz, ja zawsze się zastanawiam, czy jest w tym cień prawdy. Nigdy byś mi się nie zwierzył, nie mi, więc to, że opowiadasz te historie, kiedy idziemy na zajęcia, jest podejrzane. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Pytam samą siebie:<i> kłamie? kpi ze mnie? chce zagłuszyć ciszę między nami, z którą ja nie umiem nic zrobić? </i>Masz rację, to śmieszne i żenujące. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Nie wiem, czemu dziś o Tobie pomyślałam. Nie lubimy się, czuję się skrępowana w Twoim towarzystwie i nie jestem już wtedy taka inteligentna, jak to zwykle o sobie myślę. Ty też nie lubisz tracić na mnie czasu. To, że za tydzień wracamy na studia jest nieistotnym niuansem.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Może to dlatego, że zbliża się czas wyjazdów i pożegnań. Jestem sentymentalna- to też Cię drażni, prawdopodobnie najbardziej- i czuję pewną nostalgię już teraz. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Wiesz J., w pewien sposób darzę pewną tęsknota również Ciebie i tylko dlatego piszę ten list. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Spokojnie, na pewno go nie wyślę. Mam w sobie też trochę godności i nawet Ci o tym nie wspomnę. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Jak już wcześniej napisałam: nawet się nie lubimy.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Do zobaczenia, I. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJbhhJkuUsKq9NfOUFNeSSl8djk8NzWuFvP0IpR-c1d8o8gdOKKxGt-EHwtEGsv88z9MC2swiF-u-MOO9Xj6uaR0jbczWf0PZxh-lN2ME6MOU-SmbLb9MAHFLR71R0w2HsbbGM0GFTjCI/s1600/anastazja.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><img border="0" height="137" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJbhhJkuUsKq9NfOUFNeSSl8djk8NzWuFvP0IpR-c1d8o8gdOKKxGt-EHwtEGsv88z9MC2swiF-u-MOO9Xj6uaR0jbczWf0PZxh-lN2ME6MOU-SmbLb9MAHFLR71R0w2HsbbGM0GFTjCI/s320/anastazja.gif" width="320" /></span></a></div>
<div>
<br /></div>
Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-75476317777268586862015-09-20T06:31:00.003-07:002016-08-12T09:08:11.688-07:00#7. Dziennik: Świadomość<a href="https://www.youtube.com/watch?v=DAMM8JVbr8g" target="_blank"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Muzyka.</span></a><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i><span style="font-size: x-small;"></span></i><br /></span>
<br />
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i><span style="font-size: x-small;">
</span></i>
</span><br />
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><i>Smutna prawda jest taka, że w istocie życie człowieka składa się z kompleksu nieubłaganych przeciwieństw takich jak dzień i noc, narodziny i śmierć, szczęście i nieszczęście, dobro i zło*</i></span></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i><span style="font-size: x-small;">
</span></i>
</span><br />
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i><span style="font-size: x-small;">
</span></i>
</span><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Mam świadomość kilku rzeczy. </span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Lubię smak kawy, słodkiej, z mlekiem, wystarczająco chłodnej, by nie sparzyć języka.Wystarczająco cieplej, by strzępki pary gładziły policzki, wnikały we włosy. Na chwilę.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Mam świadomość ulotności słów. Tych jedynie pomyślanych, wypowiedzianych przypadkiem albo wyrzuconych zbyt impulsywnie... a nawet napisanych. Może zwłaszcza tych. Słowa, które zapisuje, są ulotne, bo nie wprawione,trochę ślepe, nienawykłe do dotyku języka, ułożenia ust. Boje się przeczytać na głos to, co napiszę. Więc jedynie poruszam ustami niemo, wypuszczając powietrze z echem słów tłukących się po głowie. Wprawiam się, bo może kiedyś się odważę i je przeczytam.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">A może teza jest błędna - słowa wcale nie są ulotne, ale ciężkie jak kamienny pomnik. Zbyt wiele ważą, by po nie sięgnąć. Niemożliwe do przywłaszczenia, niestałe, dwuznaczne jak dwie strony Księżyca. Trzeba siły, by je nagiąć do własnego użytku. Pewności siebie, by się nimi posługiwać. Uporu,by je znaleźć. Trwale jak marmurowe posągi albo przeciwnie- nieuchwytne jak pasma mgły między palcami.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i><span style="font-size: x-small;"></span></i><br /></span>
<br />
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i><span style="font-size: x-small;">
</span></i>
</span><br />
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><i>Nie wiemy na pewno, czy jedno zwycięży nad drugim, czy dobro przemoże zło albo radość pokona ból.*</i></span></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i><span style="font-size: x-small;">
</span></i>
</span><br />
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i><span style="font-size: x-small;">
</span></i>
</span><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Mam świadomość wielu rzeczy. </span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Wiem, że strach jest obecny w człowieku cały czas. Drzemie pod skórą jak pasożyt, by obudzić się z byle drgnieniem mięśni.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Rozumiem, że jeżeli będziesz czekać zbyt długo, to ta twoja kawa wystygnie i nie będzie nadawać się do picia. Usta mogą zapomnieć jak się poruszać i nikomu nie przeczytasz ani jednego zadania.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Pojmuję, że spadające gwizdy to jedynie malutkie kawałki skal spalające się w atmosferze. W tym nie ma magii, jedynie fizyka i prawa natury.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Prawda jest taka, że świadomość jest jedynie początkiem. Nie o tym chcę pisać. Pragnę jedynie powiedzieć, że dobry początek nie wystarczy na usprawiedliwienie zmarnowanych szans. Nie będzie za ciebie świadczyć.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Mam świadomość, że czekam. Nie do końca wiem, na co. Skoro uważam się za taką mądrą, oczytaną, dojrzałą, to dlaczego <strike><span style="font-size: x-small;">do cholery</span></strike> nie biorę tego życia w swoje ręce?</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Słowa tłuką się po głowie. Historie brzęczą jak bransolety na nadgarstkach. Czasem mam odwagę je opowiedzieć. Czasem nikt nie słucha. O wiele częściej pozwalam im spać w mojej głowie, bezpiecznym, według mnie jeszcze niedojrzałym.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Tyle że mam również świadomości, że nie mam wieczności, by czekać na wszystko.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span>
<u><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: x-small;"><i></i><br /></span>
</span></u><br />
<div style="text-align: right;">
<i><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: x-small;"><u>Życie jest polem bitwy. Zawsze nim było i będzie. W przeciwnym razie istnienie osiągnęłoby kres. *</u></span></i></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>
</i>
</span><br />
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: right;">
<i><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">*Jung.</span></i></i></div>
</div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>
</i>
</span><br />
<div style="text-align: left;">
<i><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></i></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>
</i>
</span><br />
<div style="text-align: left;">
<i><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></i></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>
</i>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdAnQXyNb0nF1g_-tlM5JUc27Nzm16AjhaSG0ZFJhdLsHmtMysFc1UcgQmtuR3Gyk7gevScOg0CuieznyNRepTauo3DHotl0uDxPKwrlPIffCaVleLpwUbE8JTfnYgfxwZV_2-9Ry6uLs/s1600/stylowi_pl_film_4877825.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><img border="0" height="160" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdAnQXyNb0nF1g_-tlM5JUc27Nzm16AjhaSG0ZFJhdLsHmtMysFc1UcgQmtuR3Gyk7gevScOg0CuieznyNRepTauo3DHotl0uDxPKwrlPIffCaVleLpwUbE8JTfnYgfxwZV_2-9Ry6uLs/s400/stylowi_pl_film_4877825.gif" width="400" /></span></a></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>
</i>
</span><br />
<div style="text-align: right;">
<i><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></i></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>
</i>
</span><br />
<div style="text-align: right;">
<i><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></i></i></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>
</i>
</span><br />
<div style="text-align: right;">
<i><i><br /></i></i></div>
<i>
</i>Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-81138185406101357722015-09-07T12:40:00.003-07:002016-08-04T08:56:28.845-07:00#6. Dziennik<br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><br /></i>
<i>Odpowiedzialność. Pasja. Samodyscyplina. </i></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Są dni, gdy wstydzę się za siebie. To nie jest uczucie wzięte z kosmosu, ale plastyczne, realne i jak najbardziej na miejscu. Brud pod paznokciami. Bo faktycznie złamałam obietnice daną jedynie sobie.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Jeżeli oszukuję samą siebie, to co za życie będę wiodła?</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><b>Daję się kusić.</b> Najlepsze jest to, że przede wszystkim sama się zwodzę.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Podsuwam sobie pod nos cudze życiorysy, bezpańskie ideały, słowa towarzyszące mi w ciągu dnia. Potem udaje, że wszystko jest na miejscu, w<strike> pieprzonym </strike> wyznaczonym skrupulatnie punkcie.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Tyle że to kłamstwo. Prawda jest taka, że <i>Słońce</i> jest zwykłą żarówką, która zaraz się przepali, <i>planety</i> wcale nie krążą po orbitach tylko po prawie-niemalże chaotycznym torze, a <i>ja</i> sama nie wiem, co się dzieje.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Pozwalam na to wszystko.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Sama wodze się za nos, a potem żyję z poczuciem wstydu i bezradności, które pozwoliłam wepchnąć sobie do kieszeni. Taka oto wizytówka.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Wszyscy to widzą, ale ja uparcie twierdzę, że jest inaczej. Przecież ten <strike>cholerny </strike> <i>niby-</i>Jowisz i <i>niby-</i>Merkury wiszą tam sobie na niebie, a ja dalej jestem taka niepowtarzalna... Tyle że gdy upadam, jestem jak każda inna. Taka sobie.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Odpowiedzialność. Pasja. Samodyscyplina. </span></i><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Mogłyby to być nazwy gwiazd tworzących konstelacje na innym niebie. Nie moim.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Mi nie pomogą, a dlaczego?</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Bo wciąż jestem gdzieś pomiędzy:</span><br />
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">dzieciństwem i dorosłością </span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">rzeczywistością i snem </span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">pragnieniem i obowiązkiem </span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">... </span></i></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Zdarzają się dni, gdy mogę tylko patrzeć.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">I tęsknić.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6TJ_nAGUGDA5TtNzwGTHurSBtmaxku6ajXgPOzkvDcJgRDqBpW4it4NuAxAtKZ5JvVWGLq6mqsyJsGURbiIiw9QfBwMSV_dgFAB1dm71dekdDw3TEEwgFl5Gvq6UHQlPrVnATGXP-VEk/s1600/stylowi_pl_nauka-i-natura_spadajaca-gwiazda_1201588.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6TJ_nAGUGDA5TtNzwGTHurSBtmaxku6ajXgPOzkvDcJgRDqBpW4it4NuAxAtKZ5JvVWGLq6mqsyJsGURbiIiw9QfBwMSV_dgFAB1dm71dekdDw3TEEwgFl5Gvq6UHQlPrVnATGXP-VEk/s320/stylowi_pl_nauka-i-natura_spadajaca-gwiazda_1201588.gif" width="320" /></span></a></div>
<br />Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-44654976717239707352015-09-04T00:29:00.003-07:002016-08-04T08:56:52.194-07:00#5. Stary marzec.<br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><br /></i>
</span><br />
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Kraków,12 marca 2015</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">czwartek </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">N.! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Dzisiejszy dzień jest pochmurny, ale jeżeli mogę być szczera, to takie wolę. Okno w mieszkaniu wychodzi na zachód tak, ze popołudniami cały pokój wypełniony jest jaskrawym światłem do tego stopnia, ze trzeba mrużyć oczy. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">W dni takie jak te jest zimno, ale wielkie wałki chmur chowające słońce dają wytchnienie i czas. Dla mnie to niezwykle cenne, nigdy ich dosyć. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Marzec zawsze przypominał mi tkaninę z nożem wbitym w sam środek. Dzielił się na <i>przed </i>i<i> po. </i>Piszę Ci to, bo uświadamiam sobie, że w tym zalążku wiosny jest potencjał i piękno. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Piękna do tej pory nie dostrzegałam. No bo co to mogłoby być? Zima ledwo co odeszła, ziemia jeszcze śpiąca, mokra i brudna, trawa ma kolor topieliska a drzewa są łyse, przygarbione i niezgrabne. Wokół jest szaro, brudno i zimno, a Ty czujesz tylko litość nad tą biedną ziemią, zbyt ospałą, nagą i z pozoru niedołężną. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Tyle że ziemia nigdy nie jest niedołężna. Zauważyłam, ze w tej brzydocie jest potencjał, tajemniczy zatrzask, który uwalnia życie. Bo trzeba tylko uważnie patrzeć. Wszystko się zbiera w sobie, pełza w górę, otrząsa się, wystawia nieśmiało twarz w stronę stalowoszarego nieba. W roślinach, drzewach, ziemi energia pełza do przodu, kumuluje się... Głupotą jest czuć litość do czegoś, co rodzi się doskonalsze do nas w swej prostocie, na przekór silniejsze. Potrzeba tylko czasu. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Marzec potrzebuje czasu, by zebrać się w sobie,skumulować w drobnych pędach to co najlepsze. Pozwolić wykluć się z tej brzydoty temu, co później śmiało nazwiesz pięknem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">W szarości kryje się najwięcej kontrastów. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Czas może wydawać się bezlitosny. Zależy czego od niego oczekujemy. Wydaje mi się, że gdyby to było możliwe, by coś czuł, gdyby go spersonifikować, Czas czułby litość tylko w stosunku do drzew. Cichych lasów, na w pół martwych borów. Czekających, trwających i rosnących we własnym schemacie, przestrzeni porośniętej mchem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Jesteś w stanie to sobie wyobrazić, N.? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-12659235548784470082015-08-31T05:28:00.002-07:002016-08-04T08:59:12.957-07:00#2. Stary październik. <div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Droga N!</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Gdy piszę do Ciebie jest ranek, kończę śniadanie i dopijam kawę. To mój pierwszy list do Ciebie, który sobie obiecałyśmy. Trochę to zaniedbałam, nigdy nie ma dobrej okazji, by zacząć pisać. Dzisiaj jednak, pijąc tą moją kawę pomyślałam, że to dobry dzień, by zacząć dotrzymywać obietnicy.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Gdy jesteś daleko, pewnie w środku swoich zajęć myślę, że chciałabym, byś zobaczyła to, co ja. Po roku mieszkania w Krakowie (zachowawczego dystansu, narastającej niechęci i upragnionej akceptacji) zaczęłam szukać tu ładnych miejsc. Zauważyłam, ze Kraków jest najbardziej urokliwy rankiem i wieczorem. Dni wypełnia zawsze pośpiech i wyczekiwanie na coś dobrego, każdy rozgląda się za cudami ( choć może tylko ja tak robię...? ;)), bo akurat w wielkim mieście wszystko jest możliwe.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Noce są odurzające. Widziałaś jedną z nich, gdy mnie odwiedziłaś. Kojarzą mi się z wielkimi ogrodami z masą kwiatów pachnących niesamowicie intensywnie, a nad każdym z nich latają pszczoły, a brzęk i szum wypełnia wszystko, nawet ciebie i w pewnym momencie myślisz, że też chcesz powąchać tych kwiatów. Ulice Krakowa nocą naprawdę tak dla mnie wyglądają.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Wiesz, do jakich doszłam wniosków?</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Najlepiej obudzić się wcześnie rano tak, ze jeszcze ciemno jest w pokoju, zaparzyć coś do picia, usiąść tuz przy oknie z napojem i patrzeć na to miasto.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Rano prawie zawsze spowija je mgła. I wtedy myślę, ze to urocze: że w mieście tak nowoczesnym i wielokulturowym, przepełnionym ludźmi, rano unosi się jeszcze coś tak trywialnego i staroświeckiego jak mgła. Można wtedy uwierzyć, że miasto ma jakieś sekrety i pozostały w nim jeszcze resztki prawdziwej magii. Może dlatego w ciągu dnia tak chętnie czekam na cuda jak z baśni?</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Gdy tak siedzę tuż przy oknie z kubkiem w ręku, widzę tylko rdzewiejące powoli liście w koronach drzew i mgłę, która stapia się w całość ze stalowoszarym niebem. To piękne, wiesz? Ten odcień szarości, który prawie cię pochłania, bo może gdybyś otworzyła okno, mgła wpełzłaby na parapet, do środka.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Wszystko sprawia wrażenie skondensowanego, ciasnego, a wtedy myślisz, że w tej gęstej mgle nikt nie może czuć się samotny. Mgła zawsze powinna być taka gęsta i szara, zupełnie jakby zapowiadała coś dobrego.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Wiesz, czego nienawidzę?</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Gdy niebo przestaje być ciemne, zaczyna blaknąć i widzę jasny błękit być może słonecznego dnia. Mgła jeszcze stoi, ale już teraz widać zarysy domów pomiędzy nią i słychać ćwieki miasta. Kawa już wypita, współlokatorka budzi się na zajęcia, a mgła powoli rzednie kończąc z tajemnicami.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Gdy słońce tak jasno świeci na niebie, nie można być aż tak naiwnym . Trzeba pracować, uczyć się, dążyć do perfekcji, bo nikt Ci nie pomoże, nie zapracuje na Ciebie. Wszytko wokół miga, piszczy i przypomina Ci, że możesz przegrać i zostaniesz z niczym. Więc trzeba wstać i iść pracować. Może tylko podświadomie jeszcze czepiam się nadziei i rozglądam się wyczekująco, ale przyznam Ci się, że coraz rzadziej. Nie mogę i nie chcę czekać na wszystko, to pochłania za dużo energii i myśli, wiec magia Krakowa pryska.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Myślę, że to dobrze.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Czy w miejscu, w którym teraz jesteś, tez tak masz?</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Naprawdę mam nadzieję, że jesteś tam szczęśliwa N. Chciałabym, byś ty nie musiała i nie chciała wstawać rano i patrzeć na mgle. Byś miała wszystko, o czym marzysz i nie była samotna, nie tęskniła. Zasługujesz na to.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Ściskam i całuję,</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">P.S. </span></i><br />
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Zeszłoroczny list z mojego starego bloga. </span></i>Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3361116343793684202.post-28375480743614112562015-08-30T12:32:00.001-07:002016-08-04T08:58:32.782-07:00#1. Rozpocząć od bieli. <div style="text-align: right;">
<i style="font-size: small;"><br /></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i style="font-size: small;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Mówienie jest rzeczą głupców, milczenie- tchórzy a słuchanie rzeczą mędrców.</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: x-small;">Carlos Ruiz Zafón <i>Cień wiatru</i></span></div>
<div style="text-align: right;">
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=C2U-lL_qdTI"><i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: xx-small;">Muzyka</span></i></a></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Kolejny początek w moim wykonaniu.</span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>Atlas bieli </i>ma być takim swoistym panaceum, bo jestem trochę bardziej ślepa i głucha niż bym sobie tego życzyła. Mniej rozumiem, a jeżeli rozumiem, to wnioski uciekają mi jak woda przez palce.</span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">To irytujące.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">To czas wielu decyzji, szybkiego wyciągania wniosków. Nie jestem w tym dobra, przyznam się, że o wiele gorsza niżbym chciała.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>Atlas bieli</i> ma być drogowskazem dla mnie. Wskazówką do zrozumienia przemian i ich następstw, bo jest w życiu taki moment, że człowiek czuje się zagubiony albo otumaniony.</span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i>Dziennik, epistolografia, niedokończone opowiadania albo przeciwnie- te z domkniętym zakończeniem... </i>chcę tu zostawić wiele rzeczy.</span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Poza tym chcę też w końcu przyciągnąć do siebie na stałe czytelników- nie będę oszukiwać albo owijać w bawełnę- chcę stworzyć w końcu taką stronę,<u> którą będzie się chciało odwiedzać,</u> nawiązać znajomości w blogosferze, być czytaną i komentowaną.</span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><br /></i>
<i>Myślicie, że mi się uda? </i></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><i><br /></i>
Wypada to sprawdzić, ale moim zdaniem mam na to całkiem spore szanse. </span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEfuLiFqRaEG3RVQOK-Y5RpBcdlGLuvVzPBiKkihmxZdqTnnrldeSexdIRTqdItclEBZRpHNTn3ozyXbczjVNLh9hhTb93kMxvbstFHsINj-XhVQDYRZdIbRCdbTGTYJKVoNz8-8vRMHk/s1600/stylowi_pl_film_3--ulubione--tumblr_30406408.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEfuLiFqRaEG3RVQOK-Y5RpBcdlGLuvVzPBiKkihmxZdqTnnrldeSexdIRTqdItclEBZRpHNTn3ozyXbczjVNLh9hhTb93kMxvbstFHsINj-XhVQDYRZdIbRCdbTGTYJKVoNz8-8vRMHk/s320/stylowi_pl_film_3--ulubione--tumblr_30406408.gif" width="290" /></span></a></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span>
</span><br />
<div>
<br /></div>
Munhttp://www.blogger.com/profile/12790590875901484052noreply@blogger.com2