Nikt już nie pisze listów. Zostały wyparte przez telefony, e-maile i sms-y. Listonosz może Ci przynieś jedynie pismo urzędowe albo reklamówkę sklepów i ich produktów.
Szkoda, lubię listy.
Mają w sobie pewną dozę intymności, której brakuje sms-om.Są bardziej osobiste od e-maili, dostarczają nie tylko informacji, ale pozwalają uświadomić sobie prawdziwą wagę pisanych słów.
Moje listy są pisane do ludzi prawdziwych, z krwi i kości. Przyjaciół, osób znanych z widzenia, nawet tych, których widzę przez chwilę na przystanku.
Piszę także do tych, którzy nie istnieją. Im najłatwiej się zwierzyć, zdradzić kilka tajemnic i zostawić pod opieką drobne emocje.
Listy maja w sobie czar. Za ich pomocą można opowiedzieć wiele historii, przechować uczucia i utrwalić czyiś los.
Choćby nawet ten wymyślony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz